Artykuły

Jak rozmawiać z dzieckiem o śmierci?

"Oskar i pani Róża" w reż. Ewy Piotrowskiej w Teatrze Pinokio w Łodzi. Pisze Igor Rakowski-Kłos w Gazecie Wyborczej - Łódź.

Co zrobić, gdy lekarz oświadczy, że zostało nam tylko 12 dni życia? Jak je przeżyć, gdy ma się dziesięć lat, a rodzice odsuwają się od nas przerażeni sytuacją? W Pinokiu można oglądać "Oskara i panią Różę" w reżyserii Ewy Piotrowskiej.

"Oskar i pani Róża" to niepozorna książeczka Érica Emmanuela Schmitta, francuskiego pisarza i filozofa. Tytułowy bohater, umierający w szpitalu na raka dziesięciolatek, bierze udział w zabawie zaproponowanej przez oddaną mu wolontariuszkę - przyjmuje, że każdy dzień ulatującego życia od teraz oznacza równowartość dziesięciu lat. Proponuje mu także pisanie listów do Boga. Tylko w ten sposób śmiertelnie chory chłopiec może dożyć ponad 100 lat i w zgodzie z sobą umrzeć na łóżku szpitalnym jako łysy, pomarszczony i wierzący starzec.

Mimo powieściowej formy książkę Schmitta przeniosło na scenę już kilkadziesiąt teatrów: od Wielkiej Brytanii po Rosję. W samej Francji tylko przez pierwszy rok od wydania historię Oskara przeczytało ponad 500 tys. osób. Teraz inscenizacji w łódzkim Pinokiu podjęła się Ewa Piotrowska.

Przeważająca część "Oskara i pani Róży" rozgrywa się w oszczędnej szpitalnej scenerii. Tutaj Oskarem (przekonywający Łukasz Batko) opiekuje się pani Róża (Danuta Kołaczek), która staje się powiernicą jego sekretów, w chwili gdy rodzice (Aleksandra Wojtysiak i Łukasz Bzura) są tak przerażeni perspektywą śmierci syna, że rezygnują z odwiedzin. Oskar, niemal całkowicie osamotniony, zostaje namówiony przez Różę do pisania listów do Boga - są naiwne, niepokorne, czasem prawie bluźniercze. To w nich Oskar żąda odpowiedzi, czy wyzdrowieje, oraz chce, żeby Bóg udzielił mu ślubu z Peggy Blue, chorą dziewczynką z pobliskiej sali (druga rola Wojtysiak).

Spektakl tylko do pewnego stopnia jest opowieścią o śmiertelnej chorobie. Więcej mówi o ranieniu innych wskutek własnej słabości i bezradności, a także o konieczności wybaczenia im tego. W kulminacyjnej scenie dochodzi do pogodzenia rodziców z Oskarem, mimo że wcześniej dorośli ludzie zachowywali się zupełnie nieodpowiedzialnie, zostawiając syna sam na sam z chorobą. Przez to w Oskarze rodził się gniew na rodziców, który sprawiał, że określał ich najpodlejszymi słowami.

Ważną częścią jest przemiany Oskara jest wiara. Pisanie listów do Boga przynosi ukojenie i umożliwia pogodzenie się ze swoim losem - bez złości, egocentryzmu i egoizmu.

Przeniesienie "Oskara i pani Róży" na scenę zasługuje na uznanie, bowiem temat śmierci - a zwłaszcza śmierci dziecka - nieczęsto pojawia się w rozmowach między rodzicami i ich pociechami. Jeśli ten spektakl pobudzi do takiej refleksji, to już można stwierdzić, że praca aktorów, czasem okupiona dużym wysiłkiem emocjonalnym, nie poszła na marne. W tym wypadku drugorzędne wydają artystyczne pójścia na łatwiznę, jak np. ckliwa, sztampowa muzyka.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji