Artykuły

Przestrzeń smutku

Artur Schnitzler, wiedeński dramaturg, pisząc "Korowód", nie spodziewał się zapewne, jak wielką karierę zrobi ta sztuka. Pomyślana jako łańcuch dziesięciu romansów, w których każdy z kochanków zdradza partnera z następnym, stała się obyczajową bombą. Otwarcie pokazywała kontakty seksualne odarte z towarzyskiej konwencji, pozbawione uczuć. "Korowód" wywołał skandal, zakazano wystawiania sztuki. Także Schnitzler do swojej śmierci w 1931 roku nie zezwalał na wystawianie i publikacje "Korowodu".

Na motywach tego zakazanego dramatu wielu reżyserów, scenarzystów i dramaturgów tworzyło własne teksty (m.in. "Czarujący Korowód pana Schnitzlera" Wernera Schwaba, "Beczka prochu" Dejana Dukovskiego, film Maksa Ophulsa "Rondo" z 1950 r.). Przeróbką jest też współczesna sztuka brytyjskiego dramaturga Davida Hare'a "Przestrzeń smutku". Hare zmodernizował XIX-wieczny język bohaterów, uwspółcześnił realia, nie zmieniając zasadniczej struktury sztuki - dziesięć par spotyka się, aby uprawiać seks. Zmianą w stosunku do Schnitzlera jest atmosfera ryzyka i zagrożenia, w której uprawiają miłość bohaterowie. Ten "Korowód" dzieje się w epoce AIDS, kiedy przelotny związek może zostawić wieczną pamiątkę.

Reżyserka Agnieszka Glińska w spektaklu nie eksponuje tematu ryzyka, skupia się na kryzysie emocjonalnym bohaterów. Szybki seks w samochodzie czy w kuchni nie jest w stanie przerwać ich samotności i dać zaspokojenia. To wrażenie pogłębia pomysł obsadzenia w rolach wszystkich kochanków tylko dwójki aktorów - Dominiki Ostałowskiej i Wojciecha Malajkata. Chociaż na zbudowanie poszczególnych postaci mają tylko pięć minut, udaje się im pokazać dotkliwą emocjonalną pustkę bohaterów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji