Artykuły

Ucieleśniał najlepsze cechy Europejczyka

Krytyk teatralny dr Elżbieta Baniewicz, autorka książki "Erwin Axer. Teatr słowa i myśli" o zmarłym reżyserze: - Umarł człowiek, który był ostatnim ogniwem ważnej tradycji w polskim teatrze. Był uczniem Leona Schillera, bo szkołę teatralną pod jego kierunkiem skończył w 1939 roku, i po wojnie rzeczywiście był jednym z najważniejszych ludzi, którzy kształtowali polski teatr. Podobno to właśnie Schiller powiedział mu na łożu śmierci: - utrzymaj polski teatr w Europie. Był Europejczykiem w najlepszym sensie tego słowa: światłym, kulturalnym i harmonijnym.

W teatrze Axera słowo było o wiele ważniejsze niż sceniczne efekty. Uważał, że najważniejszym środkiem ekspresji człowieka jest słowo, bo słowo niesie myśl. U niego np. scenografia była zawsze służebna wobec słowa. Nigdy nie pozwalał scenografom na rozdmuchane popisy. Scenografia, podobnie jak cały spektakl, miała służyć autorowi. Słowo - uważał Axer - najbardziej precyzyjnie, najwyraźniej i najsubtelniej wyraża człowieka.

Wielkość Axera polegała na jego skromności, na tym, że narzucił sobie ograniczenia. Był reżyserem, który uważał, że trzeba pokazać na scenie, wyraźnie urzeczywistnić teatralnie: myśl, czyn, wrażliwość i światopogląd autora. I temu się poświęcał. Urzeczywistnianiu całego bogactwa autora sztuki.

Axer był wychowawcą kilku pokoleń polskich reżyserów i aktorów. Premiery w tworzonym przez niego Teatrze Współczesnym były artystycznymi wydarzeniami, a dzięki jego wielkiej europejskiej kulturze widzowie w czasach komunizmu mogli oglądać zagraniczne sztuki niemal równocześnie z ich premierami zagranicznymi. Chciał pokazywać polskiej publiczności, która była za żelazną kurtyną najlepsze dzieła europejskie.

Wychował kilka pokoleń najwybitniejszych polskich aktorów. Ich kreacje do dziś są wzorcowe. Wielkość Łomnickiego brała się w dużej mierze ze współpracy z Axerem, z wieloletniego przebywania razem, wspólnego myślenia o świecie.

Ten jego wybór, żeby podporządkować się myśli autora, jego stylowi i wrażliwości, był wyborem absolutnie świadomym. I dzięki temu do historii przeszły jego wielkie przedstawienia jak np. +Kariera Arturo Ui+. Nikt w Europie nie zrobił lepszego Artura Ui z wielką kreacją Łomnickiego.

Nigdy nie uprawiał taniego teatru politycznego, bo uważał, że poglądy polityczne, ale i religijne człowieka, są jego prywatną sprawą. Jego zdaniem, człowiek powinien sprawdzać się w swoim zawodzie, w tym co potrafi. Politykę zostawiał politykom, bo to oni mają zapewnić np. rychliwe sądy, sprawiedliwe prawo itd. Tymczasem, jego zdaniem, rolą artysty jest pokazywanie doświadczenia ludzkiego.

Bardzo dbał o jakość swojego człowieczeństwa. Ulubionym jego pisarzem był Montaigne. Warto pamiętać, że Axer bardzo dobrze pisał. Zostawił po sobie eseje i prozę, które pokazują, że był człowiekiem bardzo dobrze władającym piórem.

Był bardzo dobrym człowiekiem. Czułym i wrażliwym na innego człowieka. Uważał zawsze, że najpierw jest się człowiekiem, a dopiero potem artystą. Kulturalnie i ujmująco odnosił się do wszystkich ludzi, którzy byli wokół niego. Nigdy nie mówił źle o ludziach. Brzydził się tym.

Ucieleśniał najlepsze cechy Europejczyka w sensie, którą wyznaczała twórczość Johanna Wolfganga von Goethego. Chodzi o to, że człowiek ma pewne zadanie budowania własnego człowieczeństwa. Przebywanie z nim i obserwowanie go było dla mnie niezwykłym i wspaniałym doświadczeniem.

***

Aktorka Marta Lipińska o zmarłym reżyserze Erwinie Axerze:

- Niedawno odszedł Andrzej Łapicki, teraz Erwin Axer. Odchodzi pewne pokolenie, ludzie, z którymi przez prawie 50 lat pracowałam w Teatrze Współczesnym.

Erwin Axer zaangażował mnie w 1962 r. do Teatru Współczesnego i wyreżyserował pierwszą sztukę z moim udziałem. Były to "Trzy siostry" Antoniego Czechowa. Dla młodego aktora to szalenie ważne, kto zainicjuje jego pracę w teatrze, kto będzie jego mentorem. Ja miałam to szczęście, że był nim Erwin Axer.

Pomagał każdemu talentowi rozwijać się. Był wyrozumiały dla aktorów. Nie odrzucał od razu nawet głupich pomysłów młodego człowieka. Umiał wybrać to, co najlepsze. Teraz czasem mi tego brakuje, nie ma takich reżyserów, którzy tak jak on, pobudzają do pracy, do poszukiwań, wzbudzają entuzjazm aktorów, z którymi pracują.

Strasznie mi smutno, choć od wielu lat nie miałam kontaktu z Erwinem. Trudno, takie są prawa starości. Ostatnią sztukę, w której brałam udział reżyserował w 1994 r. To była "Miłość na Krymie" Sławomira Mrożka.

Erwin, z którym miałam zaszczyt przyjaźnić się, to był wspaniały człowiek, wielki reżyser, bardzo mądry i oczytany. Był dżentelmenem w każdym calu. Był Europejczykiem - jeździł po świecie, widział wszystko, co było aktualnie robione w teatrze, przenosił nowe trendy do naszego. Miał niesłychany smak artystyczny. Ufałam mu bezgranicznie. Jak on powiedział, że jest dobrze - nawet wtedy, gdy grałam u innych reżyserów - to wiedziałam, że jest tak, jak być powinno".

***

Aktorka Maja Komorowska o zmarłym reżyserze Erwinie Axerze:

- Takiej kultury, wrażliwości, szacunku dla dramatopisarza już się we współczesnym teatrze nie spotyka. Śmierć wielkiego człowieka to taki moment, w którym wracają wspomnienia. Erwin Axer długo chorował, był bardzo dzielny. W ostatnich miesiącach życia pokazał nam - osobom, które miały z nim kontakt - jak z godnością radzić sobie z chorobą, cierpieniem.

Cała jego twórczość, wszystkie spektakle, które wyreżyserował i które pozostały w pamięci widzów, są, w pewnym sensie, jego artystycznym testamentem. Erwin Axer reprezentował w polskim teatrze tradycję wielkiego szacunku wobec autora sztuki, którą wystawiał. Nie lubił skrótów w dramacie, uważał, że najlepiej zachować tekst w kształcie, na który zdecydował się jej autor. Wymagał od aktorów wiele, ale i wiele im dawał - praca z nim bardzo wzbogacała. To było niezwykłe przeżycie -uczestniczyć w pracach nad tekstem, w szukaniu intencji autora i środków artystycznych, którymi można je wyrazić.

Odszedł człowiek o niezwykłej kulturze, elegancji myśli, mądrości. Każda inscenizacja Axera była mądrym zabraniem głosu przez mądrego człowieka, który chce przekazać widzom coś ważnego.

Erwin Axer zostanie pochowany na warszawskich Starych Powązkach. Data pogrzebu nie jest jeszcze wyznaczona, ale organizatorzy zamierzają poczekać na przyjazd z USA syna Erwina Axera - Andrzeja. Najprawdopodobniej pogrzeb odbędzie się po 15 sierpnia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji