Nie oddamy walkowerem
Tej sztuki nie można pokazać na scenie w całości - zaznacza artystka. - Taki spektakl trwałby minimum dziewięć godzin. "Płatonow" ma w sobie bowiem zalążki późniejszych utworów. I szczerze mówiąc, adaptowanie tej sztuki to... dramat. Trzeba wiele wyczucia, by wybrać z niej odpowiednie wątki. To oczywiste, że musieliśmy z niektórych postaci zrezygnować, by wydestylować centralne sytuacje i dać klarowny obraz.
Adaptacją razem z nią zajął się dramaturg naszego teatru Łukasz Chotkowski. O kostiumy zadbał - podobnie jak w "Trzech siostrach" w reż. Pawła Łysaka - Mirek Kaczmarek. I tak jak w sztuce Łysaka, muzykę przygotowali Piotr Bukowski oraz Igor Nikiforow. Takie właśnie było jedno z założeń projektu Czechow Saga - zmieniać się mieli reżyserzy, ale przy spektaklach wykorzystywane miały być pomysły artystyczne tych samych kostiumologów, muzyków i scenografa. Z tego ostatniego Maja Kleczewska się wyłamała.
- Po odwołaniu premiery "Czajki" w reż. Wiktora Rubina nasz projekt teatralny uległ modyfikacji - podkreśla dyrektor Teatru Polskiego Paweł Łysak. - Stał się on projektem otwartym. Z tego właśnie powodu, poszukując ciekawych rozwiązań artystycznych, realizatorzy "Płatonowa" zdecydowali się wyjść poza scenografię Pawła Wodzińskiego.
Na scenie zobaczymy Dominikę Biernat, Martę Nieradkiewicz, Aleksandrę Bożek (gościnnie), Martę Ścisłowicz, Michała Czachora, Mateusza Łasowskiego i Jakuba Ulewicza. Co pokażą?
- "Płatonow" to zbiór przeczuć, silnych zdarzeń, to sztuka złożona z niezwykłych elementów. To pierwszy dramat Czechowa. Nie powrócimy w nim do wiklinowych foteli czy lnianych garniturów - zaznacza reżyserka. - Taka struktura byłaby doskonała, ale oznaczałaby dla nas oddanie premiery walkowerem. Jak grać Czechowa? Trzeba dojść do prawdy, znaleźć nowy realizm bez detali z epoki. Trzeba powiedzieć prawdę, nie dając się uwikłać w konwencję.
"Płatonow" był ostatnim spektaklem reżyserowanym w Bydgoszczy przez byłego dyrektora teatru Adama Orzechowskiego, obecnego szefa Teatru Wybrzeże w Gdańsku. Historię napisaną przez XIX-wiecznego dramaturga Orzechowski przeniósł do roku 2006. Czechow stworzył postać Płatonowa jeszcze na studiach, w 1881 r. Rękopis dramatu został odnaleziony i opublikowany dopiero po czterdziestu latach. Do dziś wzbudza kontrowersje. Z jednej strony to tekst zapowiadający wiele wątków z dojrzałego Czechowa, pełen celnych obserwacji i puent. Z drugiej strony - to utwór bardzo niedoskonały. W jedenastu związanych sznurkiem zeszytach odnaleziono tekst trudny, niespójny i chaotyczny. Światowa premiera jego adaptacji odbyła się dopiero w 1956 r. i to nie w Rosji, a w teatrze Vilara. Każda późniejsza realizacja to właściwie sztuka o czymś innym.
Premiera spektaklu w reż. Mai Kleczewskiej dziś o godz. 19. W niedzielę ostatnia szansa, by obejrzeć sztukę przed zakończeniem sezonu w Teatrze Polskim.