Tylko dla dorosłych
Dodawanie przy spektaklu trzech stwarzających barierę słów "tylko dla dorosłych", jest świetnym chwytem marketingowym. Przecież zakazane owoce najlepiej smakują, a jak podniecają ciekawość...
Teatr k2, który przygotował premierę "Ballady morderców", nie zrobił tego dla reklamy. Ten spektakl jest naprawdę tylko dla ludzi dojrzałych. Ukazuje świat ponury, okrutny, chory, mroczny, bezwzględny. Świat, w którym nie ma żadnych barier. Rockman, poeta, aktor, narkoman Nick Cave przedstawia najokrutniejsze zbrodnie, jako coś najnormalniejszego, manifestację wolności, dla bohaterów jego ballad śmierć jest jak miłość, droga do szczęścia. W tej apoteozie zbrodni nie ma dystansu, nie potępia zbrodni, ona ma wymiar metafizyczny. Te niesamowicie wyśpiewywane opowieści o zabijaniu poruszają. Poruszają dzięki wspaniałej interpretacji Kingi Preis i Mariusza Drężka. Parze aktorów towarzyszą nieme postaci tworzące klimat poszczególnych piosenek, podbudowujące ich dramaturgię. Sporo w nich narkotycznych wizji, halucynacji, świat realny miesza się z omamami bohaterów. Gęste to wszystko, ciemne jak druga strona księżyca, ale ma niezwykłą teatralną urodę, choć pomysły inscenizacyjne reżysera (Jerzy Bielunas) są szalenie proste, wyraziste, czyste. Przez to mocno działają na naszą wyobraźnię.
Pomyślałem sobie przez chwilę, że gdyby Kinga Preis zaśpiewała balladę o Blue Jane w konkursie, pewnie bez dyskusji wygrałaby tegoroczny konkurs i odjechała dziś czerwonym punto spod Ratusza.
Mariusz Drężek wygląda na scenie, jakby był na dużym "haju". Niezwykle sugestywnymi środkami zbudował swój sceniczny wizerunek.
W piosence o dzikiej róży ("Where The Wild Roses Grow") wcale nie zaśpiewanej gorzej od duetu Nick Cave i Kylie Minoque wrocławski duet śpiewa o miłości, która spełnia się w śmierci. Taki jest ten cały spektakl. Tylko dla dorosłych.