Artykuły

Nadkomplet widzów

Sala Teatru Współczesnego okazała się za mała dla wszystkich, którzy chcieli zobaczyć w sobotę premierę "Snu nocy letniej" Williama Szekspira w reżyserii Anny Augustynowicz.

Nie pomogło dostawianie krzeseł po bokach. Część widzów musiała zadowolić się miejscami stojącymi. Właściwie należało się tego spodziewać - od pewnego czasu każda nowa realizacja Anny Augustynowicz elektryzuje środowisko teatralne Szczecina. A że tym razem na afiszu pojawił się Szekspir, to i zainteresowanie jeszcze większe. O jakichkolwiek wolnych biletach nie było co marzyć, a spóźnialscy właściciele zaproszeń, którzy rezerwowali sobie miejsca trzy dni przed premierą, mogli liczyć najwyżej na drugi, trzeci rząd od końca. Także skład widowni świadczył, że oto zapowiada się prawdziwe wydarzenie - wielu szczecińskich artystów, aktorzy i dyrektorzy innych teatrów oraz instytucji kulturalnych.

Anna Augustynowicz do realizacji spektaklu zaprosiła twórców, z którymi pracowała już wielokrotnie przy wcześniejszych przedstawieniach - Jacka Ostaszewskiego przygotowującego muzykę, Ryszarda Kaję - kostiumy, Marka Brauna, autora scenografii. Pamiętamy ich z takich przedstawień, jak "Iwona, księżniczka Burgunda", "Balladyna", "Moja wątroba jest bez sensu" czy "Młoda śmierć", nagradzanych na festiwalach. Dlatego nadzieje publiczności na kolejną udaną realizację Anny Augustynowicz były duże i w pewnym sensie oczywiste. Odpowiedź na pytanie, czy owe oczekiwania się spełniły, już jednak tak oczywista nie jest (recenzja ze "Snu nocy letniej" w najbliższym piątkowym dodatku "Co jest grane").

W spektaklu wystąpili m.in. Marian Dworakowski, Ewa Sobiech, Grzegorz Falkowski, Przemysław Walich, Wojciech Brzeziński, Krystyna Maksymowicz, Ewa Sobczakówna.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji