Artykuły

Chcemy mówić coś ważnego

Będą koncerty, "Wichrowe Wzgórza", nowi aktorzy, przede wszystkim zaś - nowe pomysły dyrektor artystycznej. Od 1 września tę funkcję w Teatrze Studio obejmie Agnieszka Glińska. Rozmawia z nią Edyta Błaszczak w gazecie Metro.

Kiedy pierwszy test dla teatru, czyli pierwsza premiera w nowym sezonie?

- Planujemy ją na początek października. To będzie "Anna Karenina" w reżyserii Pawła Szkotaka. Próby zaczęły się jeszcze przed wakacjami. Adaptacja jest ciekawa, inna, nie wprost, bardzo współczesna. Gra część starego zespołu, część nowego. Bardzo wierzę w to, co w teatrze robi Paweł Szkotak, i bardzo się cieszę, że to on będzie rozpoczynał sezon.

Powiedziała pani: "nowy zespół". Kogo pani zatrudniła? I czy zmiany nie wywołały konfliktu ze starymi pracownikami?

- W Studio istniał niewielki zespół aktorski, który w ostatnich latach przeżył bardzo dużo zmian i perturbacji. Decydując się na stanowisko dyrektor artystycznej, postawiłam warunek, że będę mogła ten zespół zrekonstruować. Zastałam tutaj fantastycznych aktorów, bo trzonem zespołu są: Staszek Brudny, Irena Jun, Ewa Błaszczyk, Mirek Zbrojewicz, są także świetne młode aktorki, i oczywiście oni wszyscy zostali. Przez lata pracy w różnych teatrach udało mi się zebrać grupę aktorów, którzy w pewnym sensie stanowili mój zespół. Przyjdą do nas Dorota Landowska, Krzysztof Stelmaszyk i Modest Ruciński z Teatru Narodowego, a także grupa młodych ludzi z Teatru Współczesnego, których uczyłam też w szkole. To moi studenci, wychowankowie: Natalia Rybicka, Wojtek Żołądkowicz, Grześ Daukszewicz, Marcin Januszkiewicz. Uczyłam ich przez cztery lata i czuję, że to jest powiązanie dusz w myśleniu artystycznym. Oprócz tego dołączą: Dominika Ostałowska, Joanna Szczepkowska, Monika Krzywkowska, Łukasz Simlat, Marcin Bosak, Łukasz Lewandowski i Krzysztof Stroiński. Przez lata pracowałam z nimi i teraz udało ich się zebrać pod jednym hasłem: Teatr Studio.

A są spektakle, którym nie przybiła pani pieczątki i teraz znikną z afisza?

- Nie podejmowałam żadnych radykalnych decyzji. Jest kilka spektakli, które powstały w ostatnim sezonie, i one dalej będą pokazywane, mają swoją publiczność. Niektóre starsze przedstawienia schodzą, bo taka jest kolej rzeczy. Liczę też na to, że premiery, które damy w tym sezonie, staną się wyróżnikiem tego teatru i języka, jakim będziemy komunikować się z widzem.

Jaki to język?

- Trudno mówić o tym słowami, bo zawsze brzmi to jakoś "płaska to"...

Media przypięły pani łatkę: "teatr środka".

- Nie wiem, co to znaczy. To jakiś sztuczny twór językowy. Ale jeśli mam być teatrem środka, to zgoda, Dla mnie nie ma znaczenia, w jakie słowa mnie opakują - dotąd robiłam teatr, który komunikuje się z widzem, i taki teatr chcę dalej robić. Teatr, który mówi widzowi coś ciekawego, ważnego, który go porusza. Ajednocześnie taki, który ma wyrafinowaną, artystyczną formę i jest oparty na dobrej literaturze. O tę literaturę będę walczyć pazurami. Będziemy współpracować z Iwanem Wyrypajewem, który też jest wyrazistym twórcą i, moim zdaniem, jedną z wybitniejszych postaci współczesnego teatru. To oczywiście oceni historia, ale dla mnie to wizjoner i geniusz. Niedługo zacznie tutaj pracę ze studentami krakowskiej PWST. Będzie przygotowywał z nimi dyplom, według własnego tekstu o UFO. Przygotowuje też spektakl na podstawie własnego tekstu z aktorami, z którymi już wielokrotnie pracował, premierę planuje na luty. Wyrypajew zostanie też od kwietnia dyrektorem moskiewskiego Teatru Praktika, z którą podejmiemy współpracę. Wymyśliliśmy tydzień Praktiki w Studio na wiosnę. Czuję jakąś więź ze sposobem myślenia o teatrze, który prezentuje Iwan,

Co zobaczymy poza jego sztukami?

- Do końca roku pokażemy jeszcze premierę "Wichrowych Wzgórz" w reż. K. Kowalskiego, monodram Marcina Bosaka, "Rachatłukum" otworzy w listopadzie małą scenę, a w końcu grudnia - "Spaleni słońcem" w mojej reżyserii. Zaplanowaliśmy całą masę koncertów, wydarzeń okołoteatralnych, w tym warsztaty muzyczno-teatralne dla dzieci - "Ukulele", które poprowadzi Igor Przebindowski. A w lutym - bal karnawałowy dla dzieci. *

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji