Artykuły

W budynku Małopolskiego Ogrodu Sztuki zostało jeszcze sporo prac wykończeniowych, ale gotowa bryła obiektu, łącząca elementy zabytkowe z nowoczesnością, wygląda dumnie. Otwarcie 19 października.

Mieszczący się przy ul. Rajskiej Małopolski Ogród Sztuki ma być - wzorem paryskiego Centrum Pompidou - miejscem wielofunkcyjnym, w którym uprawia się sztukę.

- Najpoważniejsze prace zostały do wykonania w sali wielofunkcyjnej. Czekamy na zamontowanie tam paneli akustycznych i podnoszonej podłogi scenicznej. Do poprawki są też wylewki betonowe w kilku miejscach. Reszta to drobiazgi. Do końca miesiąca powinny być gotowe wszystkie rzeczy decydujące o wydaniu pozwolenia na użytkowanie - wymienia Krzysztof Orzechowski, dyrektor Teatru im. Juliusza Słowackiego, któremu na razie podlega powstający obiekt. Władze teatru szukają szefa dla MOS-u. - Centrum pozostanie organizacyjnie przy teatrze. Musimy znaleźć młodą, energiczną ekipę, ale ze sporym doświadczeniem, która rozwinie ten nowoczesny obiekt i będzie realizować własne, niezależne projekty - mówi dyrektor Orzechowski.

Baza już jest

Baza do działań promujących sztukę jest już prawie gotowa. Oprócz sali wielofunkcyjnej (z 297 miejscami siedzącymi) budynek mieści mniejszą salę kinową (na 80 osób) wyposażoną w projektor 3D - to miejsce dla małych form artystycznych.

Poza tym będą dwie sale warsztatowe oraz kawiarnia i foyer, które również mają służyć kreowaniu wydarzeń artystycznych, wystaw czy koncertów jazzu alternatywnego.

Prawdziwą perełką ma być też sprofilowana na sztukę mediateka (będzie nad nią czuwać Wojewódzka Biblioteka Publiczna), której użytkownicy będą mieli dostęp zarówno do zbiorów polskich, jak i do baz światowych.

- To raczej przestrzeń klubowa niż kilka stanowisk z dostępem do multimedialnych baz. Młodzi będą mogli tu się spotykać, przesiadywać, korzystając jednocześnie ze zbiorów - zaznacza Orzechowski.

Bo taki będzie charakter całego obiektu. - Wzorem najnowszych trendów światowych, których pierwowzorem było Centrum Pompidou, tworzymy obiekt otwarty, którego przestrzenie mają być miejscem do spotkań dla młodzieży, dzieci, osób niepełnosprawnych, miłośników sztuki. To miejsce, w którym będzie odbywać się synteza sztuki, pozwalające - dzięki wykorzystaniu najnowocześniejszych rozwiązań technicznych - na łączenie różnych kierunków sztuki: muzyki, teatru, technik multimedialnych czy performance'u - zapowiada dyrektor Teatru im. Słowackiego. Pierwsze kilka miesięcy będzie poświęconych kolejno różnym dziedzinom sztuki. Październik to miesiąc muzyki, listopad - teatru, grudzień - sztuk plastycznych.

Jak paryskie Pompidou

Działalność MOS-u zapoczątkuje cykl "Mistrzowie dla młodych" z udziałem m.in. Krzysztofa Pendereckiego, Leszka Bzdyla czy Andrzeja Dziuka.

Już teraz imponująco wygląda sam budynek MOS-u, autorstwa Krzysztofa Ingardena. Z zewnątrz obłożony charakterystycznymi dla architekta ceramicznymi ażurowymi żaluzjami (podobnymi do tych, które zobaczyć można na Pawilonie Wyspiańskiego). Również w wyglądzie obiektu widać podobieństwa do paryskiego Pompidou - dużo szkła, lśniącej blachy i odsłoniętych elementów konstrukcyjnych. Ale są też elementy zabytkowe. Za szklaną fasadą zobaczyć można odtworzony fragment muru dotychczasowego budynku, w którym mieściły się pracownie scenotechniczne Teatru im. Słowackiego. - To wymóg konserwatora zabytków. Poprzedniego obiektu nie warto już było remontować. Konserwator zgodził się na nowy obiekt pod warunkiem zachowania jednej z fasad tamtego budynku. Ściana została na nowo ułożona z ponadstuletnich odczyszczonych cegieł - tłumaczy dyrektor Orzechowski.

Specjalnego zabezpieczenia za pomocą potężnych ścian szczelinowych wymagały też fundamenty obiektu - MOS powstał na miejscu dawnego koryta rzeki Młynówki, gdzie poziom wód gruntowych jest zbyt wysoki, by można było budować bez takiego przygotowania terenu.

Inwestycja finansowana jest z funduszy Unii Europejskiej w ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.