Artykuły

Kobiety świętują

Kongres kobiet obraduje w tym samym czasie, kiedy chorąży konserwatystów w rządzie rozważa, jakie szkody przyniosą krajowi ustawy mogące polepszyć egzystencję płci pięknej w tej zacofanej pod względem równouprawnienia części Europy. Wstyd mi za tych, którzy szowinizm męski utożsamiają z wartościami humanistycznymi i narodowymi - pisze Marek Weiss na swoim blogu.

Jak długo to jeszcze potrwa, żeby do wszystkich facetów oprócz dewiantów, sadystów i kretynów dotarło, że kobieta to identyczny człowiek jak my, a może nawet nieco lepszy? Większość wrzaśnie, że przecież to wiadomo i tylko stuknięte feministki uważają, że kobiety się dyskryminuje, poniża i wreszcie bije regularnie. Idą koledzy w zapartego i dopóki ustawy nie wymuszą na nich konkretnych zachowań, będą uważali, że Polak jest szarmancki, troskliwy i wielkim darzy kobiety szacunkiem, bo już w genach ma kult matki zaszczepiony i w kościele powszechnym wystarczająco dobitnie go demonstruje. A nieubłagane statystyki twierdzą co innego i trąbia na alarm. Wtóruje im ostatnio coraz wiecej odważnych ofiar "szrmanckich" partnerów, które przyznają się do wieloletniej katorgi u boku ukochanego.Najbardziej poruszyła mnie sprawa znanej aktorki, bo doznała ona nie tylko cierpień w swoim związku, ale i potępienia ze strony nosicieli testosteronu, że o cierpieniach swoich śmie publicznie opowiadać. A przecież nie ma prawa, bo była przez lata symbolem seksu w naszej poczciwej Ojczyźnie, a więc konsekwentnie powinna znosić w związku z tym traktowanie jej jako wcielenia szatana, który szlachetnych rycerzy cnoty na pokuszenie wodzi tyłkiem, cyckiem i umalowana wargą. Ze smutkiem myślę o uporczywym, tępym stereotypie "kusicielki" zaszczepionym w mentalności, tradycji i dziełach sztuki głównie przez odstawionych od cycka hutliwych starców, którzy nie mogli się pogodzić z faktem, że oni już nic, a reszta cieszy się życiem dalej, zamiast śluby czystości złożyć i od diabelskich kobiet się odciąć. Myśli te nasuwają się też w związku z próbami genialnego "Święta wiosny" w naszym Bałtyckim Teatrze Tańca, który szykuje ten spektakl na festiwal w Bangkoku, dokąd lecą dzięki wsparciu miasta Gdańska. Jestem ciekaw, jak ten krzyk protestu wobec męskiej przemocy, jakim jest to przedstawienie tak emocjonalnie przyjęte przez publiczność i z takim oburzeniem potraktowane przez skrajne skrzydło samców bez względu na ich wiek, orientację i polityczne poglądy, zostanie zrozumiane w Azji, gdzie wielu kobietom nie śnią się nawet tak liberalne stosunki, jakie panują u nas. Tam gdzie my widzimy opresję, wiele z nich dojrzy swój chleb powszedni. Podstawowy motyw spektaklu Izadory, którym jest rozbudzenie agresji i jej eskalacja z powodu czegoś tak oczywistego jak prawo kobiety do odmowy świadczenia usług seksualnych, może sie okazać niezrozumiały. Ale jedziemy tam z nadzieją, że racja jest po naszej stronie, bez wzgledu na tradycje kulturalne i specyfikę obyczajów pod różnymi szerokościami geograficznymi. Ważna jest prawda globalna, że dopóki kobieta nie przestanie być własnością mężczyzny, świat będzie wciąż teatrem przemocy i okrucieństwa. Każdy krok w kierunku odwrócenia tego zoologicznego przekleństwa jest bezcenny. Tak jak każdy głos oszukujący, że wszystko jest w porządku i tylko lewacy i feministki robią niepotrzebne zamieszanie, jest haniebny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji