Artykuły

Kraków. Pogrzeb Jerzego Jarockiego

Za dużo w ostatnich latach smutnych pożegnań; w ciągu ostatnich kilku lat polska kultura doznała poważnego uszczerbku - mówił minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski, żegnając na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie Jerzego Jarockiego.

W świeckiej ceremonii pogrzebowej uczestniczy minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski, rodzina, przyjaciele i współpracownicy z teatrów, w których realizował swoje przedstawienia, wielbiciele jego sztuki.

Szef resortu kultury Bogdan Zdrojewski przypomniał, że w ostatnich kilku latach, oprócz Jarockiego, odeszło wiele innych osobistości polskiej kultury, m.in. Wisława Szymborska, Irena Kwiatkowska, Gustaw Holoubek, Erwin Axer, Andrzej Łapicki, Adam Hanuszkiewicz.

- Potrzebna jest nam dobrze wyreżyserowana, porządna przerwa w tych pożegnaniach. Ale kto może nam to wyreżyserować tak dobrze, jak żegnany dziś Jerzy Jarocki? (...) Jeżeli możemy mieć życzenie do pana profesora, to właśnie o to, by nam w tych smutnych okolicznościach tę pauzę pięknie wyreżyserował - mówił Zdrojewski.

Urnę z prochami reżysera ponieśli na miejsce pochówku aktor Starego Teatru Jerzy Trela i scenograf tej sceny, Jerzy Juk-Kowarski. Uroczystości towarzyszy muzyka ze spektakli Jarockiego.

- Profesor Jarocki był dla Krakowa człowiekiem niezwykle ważnym - mówiła wiceprezydent Krakowa Magdalena Sroka, podkreślając, że fakt jego pochówku na Cmentarzu Rakowickim podkreśla związki reżysera z Krakowem.

O tym, że Jerzy Jarocki "chciał umrzeć w teatrze, a w każdym razie w czasie pracy", mówił z kolei dyrektor artystyczny Teatru Narodowego w Warszawie Jan Englert. - Dziewięć dni temu skończyliśmy pod czujnym okiem profesora przeniesienie spektaklu "Tanga" do teatru telewizji. 24 godziny później profesor zmarł. Towarzyszyliśmy mu w tych ostatnich chwilach. Nie mam najmniejszej wątpliwości - w pełni świadomych przeżywanych przez profesora jako pożegnanie - powiedział Jan Englert.

W imieniu zespołu Narodowego Starego Teatru, który zawdzięcza mu tak wiele" zmarłego żegnał Mikołaj Grabowski. - To dzięki jego spektaklom rosła i umacniała się legenda tej sceny. Mistrz Jarocki zawsze już będzie wymieniany jednym tchem obok Swinarskiego i Wajdy, jako twórca, który odmienił jej oblicze, wprowadził nie tylko nowy repertuar, ale także nowe myślenie o sztuce reżyserii - podkreślał Grabowski. W imieniu kolegów zmarłego pożegnała Dorota Segda.

Na cmentarzu obecni byli też m.in. Anna Polony, Olgierd Łukaszewicz, Jan Klata, Krzysztof Penderecki z małżonką.

Jerzy Jarocki zmarł 10 października w Warszawie w wieku 83 lat. Był jednym z największych reżyserów w historii polskiego teatru. Od debiutu w 1957 roku - "Balem manekinów" Brunona Jasieńskiego w Teatrze im. Wyspiańskiego w Katowicach - artysta zrealizował ponad sto przedstawień na scenach Polski i Europy. W inscenizacjach Jarockiego dominuje literatura współczesna - Mueller, Mrożek, Duerrenmatt, Witkacy, Gombrowicz.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji