Artykuły

Katowice. Na Mariackiej wspólnie czytano "Cholonka"

Goście katowickiego klubu Katofonia mogli posłuchać w sobotni wieczór fragmentów książki "Cholonek, czyli dobry Pan Bóg z gliny" Janoscha. Czytali dziennikarze, przedstawiciele katowickich organizacji i miłośnicy Śląska.

Pomysł wspólnego czytania "Cholonka" wyszedł z Facebooka. Jednym z pomysłodawców był Kazimierz Kutz, który ze względu na chorobę nie mógł jednak przyjechać do Katofonii. - Do czytania i słuchania zaprosiłam przyjaciół i znajomych. Wszyscy chętnie się zgodzili, z dwóch względów: chodziło o "Cholonka" i wspólne czytanie, czyli coś, czego dziś już praktycznie się nie robi - mówi Ewa Maj z portalu mariacka.eu.

Janosch, czyli Horst Eckert, autor kultowej powieści, przysłał organizatorom wieczoru specjalny list. "Byłem studentem na Akademii Sztuk Pięknych w Monachium. Kolega powiedział mi, że spotyka się z pewnym wydawcą w kawiarni Schmidt i może dostałbym u niego pracę, gdybym również na nie poszedł. Na spotkaniu opowiedziałem lektorowi o mojej polskiej przeszłości, a ten zaproponował mi: Spisz to wszystko i wyślij mi. Więc to uczyniłem. W Cholonku nic nie jest fikcyjne. Nic nie jest wymyślone, poza jedną rzeczą. Cholonek w tej historii zostaje zabity - Cholonek to ja - ja nie zostałem zabity, ponieważ nikt nie trafił we mnie kamieniem" - napisał autor.

Jednym z lektorów był Krzysztof Orwat, inżynier na co dzień mieszkający w Wiedniu. - Głośne czytanie wyszło z mody. Tak czyta się dziś może tylko Biblię. A przecież to przyjemny sposób spędzania czasu, możliwość poznania nowych ludzi, pretekst do interesującej dyskusji - uważa Orwat. I przyznaje, że najpierw zobaczył spektakl w wykonaniu teatru Korez, a później sięgnął po książkę.

- Przedstawienie jest tylko i wyłącznie po śląsku, tekst Janoscha jest już bardziej zrozumiały. Dlatego będzie czytało mi się łatwiej, bo choć godkę rozumiem, to posługuję się nią. Pochodzę z Gliwic, ale nie ze śląskiej rodziny - mówił Orwat, który przed publicznością odczytał m.in. fragment o wstydliwej chorobie kobiet, które ją zwalczały za pomocą nafty.

Monika Sadlok z Fundacji Filmowej Kazimierza Kutza podkreśla, że to nie ostatnie spotkanie tego typu. - Na swoje czytanie czekają inne książki o Śląsku. Jest "Piąta strona świata" Kazimierza Kutza i "Nagrobek ciotki Cili" Stefana Szymutko. Później będą też kolejne - zapewnia.

Jak z kolei dodaje Ewa Maj, wspólne czytanie Cholonka odbędzie się też w innych kawiarniach w innych miastach. - Z portalu społecznościowego wiem, że akcja się spodobała i pomysł będzie wędrował dalej - mówi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji