Artykuły

Wspomnienia, czyli wszystko to, co mamy

"Kalino, malino, czerwona jagodo" w reż. Igora Gorzkowskiego w Studiu Teatralnym Koło w Warszawie. Pisze Anna Jankowska w serwisie Teatr dla Was.

Kameralna sala teatralna, wysublimowana widownia. Gasną światła i wreszcie rozpoczyna się spektakl. Na scenie siedzą cztery kobiety w podeszłym wieku, wystrojone w charakterystyczne stroje kurpiowskie, z chustami na głowach. Tak rozpoczyna się widowisko Studia Teatralnego KOŁO o ciekawym tytule "Kalino malino czerwona jagodo". Kobiety odpoczywające na ławce to mieszkanki wsi borykające się z problemami zdrowotnymi , ograniczone przez różnorodne dolegliwości, użalające się nad swoją dolą, ale z nostalgią wspominające czasy, który bezpowrotnie minęły, czasy młodości.

Spektakl opiera się na swoistej retrospekcji życia bohaterek, które przywołują zdarzenia z przeszłości, czasów obfitych w romanse i pierwsze zauroczenia, ale wcale nie pozbawionych mniejszych lub większych nieszczęść. Każda z kobiet przeżyła swoją młodość w inny sposób, każda posiadała inną wrażliwość, wszystkie pragnęły szczęścia i spokoju, ale nie każdej z nich udało się szczęście osiągnąć. Cztery staruszki przeobrażają się na naszych oczach w młode, pełne zapału i energii do życia kobiety.

Aleksandra Grzelak, Olga Omeljaniec, Natalia Sikora i Diana Zamoyska to młode i niezwykle utalentowane artystki o wielu twarzach. Doskonale wcieliły się nie tylko w role starszych pań, ale także witalnych, młodych kobiet, a nawet mężczyzn, co dodawało przedstawieniu szczypty komizmu i wzmagało ożywione reakcje publiczności.

Reżyser i scenarzysta spektaklu - Igor Gorzkowski - dużo uwagi poświęcił ludowym obyczajom polskiej wsi niejednokrotnie łamiąc stereotypy o wiejskości i ludowości krążące. Jednocześnie uczynił opowieść jasną i zrozumiałą dla widza, humorystyczną, ale momentami i bolesną.

Nie bez znaczenia pozostaje również muzyka. Duet instrumentów (melodion i ukulele) sprawia, że obrazy z przeszłości , przywoływane przez bohaterki, stają się jeszcze bardziej autentyczne. Warstwę muzyczną przedstawienia bez wątpienia wzbogaciła swoim mocnym i jasnym głosem absolwentka warszawskiej Akademii Teatralnej - Diana Zamojska.

Doskonała i urzekająca jest jednak przede wszystkim gra aktorska. Wydaje się, że każda artystka została idealnie dopasowana do swojej roli, zaś umiejętność autentycznego przybierania tak wielu twarzy w jednym spektaklu jest naprawdę godna podziwu i wielokrotnie w czasie przedstawienia spotykała się z gorącą reakcją rozbawionych widzów.

Spektakl Igora Gorzkowskiego, nie pozbawiony refleksji nad przemijalnością, daje do zrozumienia, że wszystko w życiu ma swój czas, swój początek i koniec. Wszystko czego doświadczamy ma swój sens (mniej lub bardziej dla nas zrozumiały). Nieskomplikowana, ale też nieprzewidywalna fabuła przedstawienia jest godna polecenia każdemu widzowi, bez względu na wiek. Każdy bowiem zrozumie kiedyś, że jedyne, co nam pozostaje, to wspomnienia

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji