Artykuły

Rampa w rytmie argentyńskiego tanga...

"Tango Piazzolla" w reżyserii i choreografii Witolda Mazurkiewicza, Roberta Talarczyka w Teatrze Rampa w Warszawie. Pisze Katarzyna Binkiewicz w serwisie Teatr dla Was.

Niewielka knajpa, gdzieś w Argentynie. Miejsce pełne pasji i gorących namiętności. Ludzie przychodzą tam właśnie po to, by wchłonąć całą duszą te emocje. Przychodzą tam by tańczyć. Spalić siebie, zrzucić maski, a może nawet odkryć na nowo smak życia?

"Tango Piazzolla" to premierowa sztuka grana na deskach warszawskiej Rampy. Jest to muzyczno-taneczne przedstawienie do muzyki legendarnego argentyńskiego kompozytora - Astora Piazzolli.

Już w pierwszych minutach trwania spektaklu przenosimy się do odległej Argentyny. Czujemy jej zapach, słyszymy dźwięki, doświadczamy emocji. Ta mała knajpka staje się miejscem, którego ludzie pragną i potrzebują. W tańcu mogą porzucić wszelkie konwenanse, zapomnieć o problemach dnia codziennego. Mają przestrzeń, gdzie całkowicie mogą odrzucić to, co racjonalne i oddać się w pełni pożądaniu i namiętności.

"Tango Piazzolla" to opowieść grająca przede wszystkim na zmysłach widza. Pełna prowokacji, tajemnicy i energii. Bohaterowie przeżywają porywy serca, jak i smutek i rozczarowanie. Idealizują swoich wybranków, składają obietnice, których nie są w stanie spełnić, cierpią ogromnie, kiedy spotykają się z odrzuceniem. Tutaj kobiety kochają nieodpowiednich mężczyzn, mężczyźni natomiast zabiegają o względy kobiet, które bez skrupułów odrzucają ich miłość. To zapętlenie uczuć nie jest tęsknotą za miłością, za spokojem wewnętrznym, za stabilizacją. W "Tango Piazzolla" ujawnia się tęsknota za pierwotnymi instynktami. Za zwierzęcą namiętnością, palącym pożądaniem, erotyczną fascynacją.

Według Sternberga, miłość opisać można za pomocą trzech podstawowych elementów, którymi są: namiętność, intymność i zobowiązanie. To właśnie tę namiętność, definiowaną jako odczuwanie skrajnych emocji, niezwykle intensywne przeżywanie pożądania, podniecenia, zazdrości i tęsknoty, a także silnego pociągu fizycznego, będziemy mogli przeżywać podczas spektaklu. Nie ma czasu na rozmowy o bliskości, na uzewnętrznianie swoich myśli i poklepywanie po ramieniu.

Paradoksalnie, jest to także spektakl o samotności. Samotności niewypowiedzianej, upychanej między zajęcia dnia codziennego.

Samotność? Miłość? Bliskość? Psst, o tym się nie mówi. Truizmem byłoby stwierdzenie, że te obszary nie istnieją, jednak bohaterom "Tanga" o wiele prościej jest przykryć to, co bolesne, przygodnymi uciechami i alkoholem.

Rampa po raz kolejny nie daje widzom wytchnienia. Wypełnia każdą minutę do cna. To jeden z tych spektakli, na których noga sama rwie się do tańca. Każdy, kto kiedykolwiek miał przyjemność obcować z muzyką Astora Piazzolli wie, że jest ona w stanie pobudzić i rozkołysać wszelkie zmysły. Ogniste tempo, przepełniony erotyzmem taniec i genialne kreacje aktorskie sprawiają, że widz całkowicie zatraca się w rzeczywistości i każdą cząstką siebie pragnie więcej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji