Artykuły

Kilkaset ról na koncie

- Człowiek rodzi się aktorem, tak jak rodzi się księciem. Nie gra się po to, żeby zarabiać na życie. Gra się po to, żeby kłamać, żeby siebie okłamywać, żeby można było być tym, kim nie można być, ponieważ ma się dosyć bycia tym, kim się jest - mówi PIOTR FRONCZEWSKI, aktor Teatru Ateneum w Warszawie.

Piotr Fronczewski niechętnie udziela wywiadów, a jego największą pasją jest teatr. Jest jednym z najbardziej znanych polskich aktorów. Charyzmatyczny, dystyngowany i obdarzony tym niezwykłym głosem, który jest jego znakiem rozpoznawczym. Chyba każdy z nas widział lub słyszał go w jednym z jego licznych wcieleń. Piotr Fronczewski zagrał do tej pory kilkaset ról w teatrze i w filmie!

Imponujący dorobek

Pamiętamy go z popularnego cyklu "Tata, a Marcin powiedział", z kultowych przygód Pana Kleksa, filmów "Lata dwudzieste... lata trzydzieste..", "Znachor", "Czarny Czwartek. Janek Wiśniewski padł", ale również seriali. Przez dziesięć lat oglądaliśmy go w roli ojca w "Rodzinie zastępczej". - Miałem dobre doświadczenie z "Rodziną zastępczą".(...) Opowiadaliśmy tę historię prawie 10 lat. Zaczynaliśmy, kiedy dzieci były maleńkie, szczerbate, przed mutacją, a skończyliśmy, kiedy pozdawały matury, podjęły studia, niektóre znalazły na rozkładówkach "Playboya". To było dobre doświadczenie. Mówię to nie dlatego, że sam w nim uczestniczyłem. Uważam, że serial odróżniał się od reszty. Być może przez to, że miał dość szerokie spektrum - od poświaty komediowej po rzeczy bardzo istotne. Poza tym była to ciekawa konfrontacja świata dorosłych ze światem dzieci, które stawiają trudne pytania i domagają się sformułowania prawdy - mówił aktor w jednym z wywiadów. Od września oglądamy Fronczewskiego w serialu "Siła wyższa", w którym wciela się w mnicha.

Na dyskotece

Aktor jest szczęśliwym mężem i ojcem. Jego dorosłe już córki, Magdalena i Katarzyna, w latach 80. występowały w kolorowych teledyskach Majki Jeżowskiej. Jednym z ciekawszych eksperymentów artystycznych Fronczewskiego był projekt Franek Kimono. Pod tym pseudonimem, prawie 30 lat temu, aktor nagrywał piosenki w rytm muzyki disco. Jako Kimono Fronczewski podbijał listy przebojów i pierwsze polskie dyskoteki. Jednak jego żywiołem niezmiennie pozostaje aktorska scena.

- Człowiek rodzi się aktorem, tak jak rodzi się księciem. Nie gra się po to, żeby zarabiać na życie. Gra się po to, żeby kłamać, żeby siebie okłamywać, żeby można było być tym, kim nie można być, ponieważ ma się dosyć bycia tym, kim się jest - powiedział wiele lat temu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji