Artykuły

Aktorzy sceny rzeszowskiej - Grzegorz Pawłowski

- Pamiętam zabawną sytuację z premiery sztuki pt. "Prywatna klinika". Przygotowani czekamy na scenie na otwarcie kurtyny. Kurtyna rozchyla się i... zabierając ze sobą część dekoracji jedzie z nimi do góry - tę i inne andgdoty aktor opowiada w Super Nowościach.

Drodzy Czytelnicy!

Teatr to miejsce pełne magii, czaru i wzruszeń. Od dawien dawna za sprawą swojej magicznej mocy przyciągał naszych dziadów i pradziadów stając się dla nich ośrodkiem kultury. Chcąc sprawić, by powróciły tamte czasy, zaczęliśmy przedstawiać Państwu sylwetki osób znanych ze sceny Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie. Dzisiaj kolejna postać. Mamy nadzieję, że nasz nowy cykl będzie dla Państwa zachętą, aby tam pójść i przeżyć tak jak kiedyś nasi dziadowie chwile pełne magii i wzruszeń.

*

Jak to się stało, że został Pan aktorem?

- Ojcem chrzestnym tego pomysłu, był nieżyjący już wielki polski aktor Henryk Bista, z którym mieszkałem kiedyś w jednym bloku. Byłem wówczas 16-letnim chłopakiem, gdy pewnego dnia, wychodząc na spacerze swoim psem Bartkiem, zobaczył mnie z piłką pod pachą i zapytał: - Słuchaj, byłeś kiedyś w teatrze? - A po co? - odparłem. - No wiesz, bo to takie magiczne miejsce. A w ogóle wiesz, że ja jestem aktorem? - ciągnął - No wiem, ale to co? - dopytywałem, - No to przyjdź kiedyś na jakąś sztukę - zachęcał. Tak też się stało. Zabrał mnie na spektakl raz, dragi, trzeci, zapraszał za kulisy, na próby i tak jakoś we mnie teatr zaczął się osadzać. W końcu zrodziła się myśl, by pójść w jego ślady. Jak się później okazało, wcale nie było to takie łatwe, czekała mnie długa i żmudna droga. Do szkoły teatralnej zdawałem pięć razy. Próbowałem w Łodzi, Wrocławiu i Gdańsku. Wszędzie bezskutecznie, aż w końcu się wkurzyłem i stwierdziłem, że spróbuję do Krakowa, gdzie udało mi się przekonać komisję za pierwszym razem.

Niezapomniane wspomnienia ze sceny...

- Och, było ich naprawdę wiele. Szczególnie w pamięci utkwił mi spektakl "Edward II", w którym grałem postać Gastona. W jednej ze scen miałem skoczyć z wysokiego podestu, zrobić salto i wylądować na klęczkach przed królem recytując monolog. Skoczyłem i... zapomniałem tekstu. Pamiętam, że klęczę tak przed królem, patrzę na niego, martwa cisza, a on widząc w moich oczach pustkę mówi: "Gaston, odezwiesz się w końcu czy nie?". I w tym momencie coś zaskoczyło, pojechałem z tekstem dalej. Pamiętam również zabawną sytuację z premiery sztuki pt. "Prywatna klinika". Przygotowani czekamy na scenie na otwarcie kurtyny. Kurtyna rozchyla się i... zabierając ze sobą część dekoracji jedzie z nimi do góry. Publiczność już się cieszy, słychać oklaski. Za moment kurtyna z dekoracjami wraca i rozchyla się raz jeszcze, porywając je znowu. Okazało się, że odkleiła się nam na scenie część wykładziny. Gdy powtórzyło się po raz trzeci, chcąc i ratować sytuację (a wszystko działo się na oczach rozbawionej widowni), podszedłem, przykleiłem wykładzinę, ukłoniłem się głęboko widzom i nareszcie mogliśmy rozpocząć spektakl.

*

Grzegorz Pawłowski - urodził się w Gdańsku, przez długi okres życia mieszkał w Sopocie. Obecnie wraz z żoną Lidią, 18-letnią córką Karoliną i 14--letnim synem Filipem mieszka w Rzeszowie. Ukończył krakowską Szkołę Teatralną. Zawodowo związany był m.in. z Teatrem Dramatycznym w Gdyni, Teatrem im. L. Solskiego w Tarnowie, Teatrem Polskim w Bielsku-Białej, Teatrem na Woli i Teatrem Kwadrat w Warszawie. Grał również w filmach i serialach telewizyjnych, m.in.: "W labiryncie", "W środku Europy", "Pogranicze w ogniu", "Nocne graffiti", "Królewskie sny". W Teatrze im. Wandy Siemaszkowej pracuje od roku 1997. Jego wybitny kunszt aktorski możemy podziwiać w spektaklach. Obecnie możemy go podziwiać w spektaklach: "Ania z Zielonego Wzgórza", "Hetery", "Szalone nożyczki" i "Sprzedawcy gumek".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji