Artykuły

Jacek Recknitz

Niemal od pierwszej chwili, gdy JACEK RECKNITZ pojawił się w Polsce, stał się wziętym aktorem filmowym. Reżyserzy chętnie korzystali z jego charakterystyczności, a także z perfekcyjnej znajomości języka niemieckiego, co w kraju, w którym kinematografia skupiona była mocno na tematyce drugiej wojny światowej, było nie bez znaczenia.

Z kilkudniowym opóźnieniem dotarła do Polski smutna wiadomość o śmierci Jacka Recknitza. Jacek Recknitz był znanym charakterystycznym aktorem filmowym, członkiem Związku Artystów Scen Polskich, w latach 1968-1980 - aktorem Teatru Żydowskiego w Warszawie.

Urodził się w Baden-Baden 25 maja 1931 roku jako Hans-Joachim Recknitz. Jego ojciec, także Hans-Joachim, i matka Katharina Recknitz byli aktorami. Ukończył szkołę podstawową w Kolonii, a następnie gimnazjum w Lipsku. Podstaw aktorstwa uczyła go matka. W latach 1946-1948 pracował jako spiker w lipskim radiu i odbywał praktyki aktorskie w różnych teatrach, zaś w 1953 roku zdał egzamin, uzyskując status zawodowego aktora. Występował w wielu teatrach na terenie ówczesnej NRD, grał m.in. w Annaberg, Parchim, Bautzen i Karl-Marx-Stadt (obecnie Chemnitz). W 1965 osiedlił się w Polsce i rozpoczął pracę w Polskim Radiu. W 1968 roku, zaangażowany jeszcze przez Idę Kamińska, rozpoczął pracę w Państwowym Teatrze Żydowskim w Warszawie. Znajomość języka niemieckiego pomogła mu szybko opanować także podstawyjęzyka jidysz. Okazał się przydatnym aktorem w rolach z różnego repertuaru, zagrał m.in. Beni Bera w "Skarbie cesarza" Szołema Alejchema (reż. Chewel Buzgan i Juliusz Berger, 1969), Mendla w "Wielkiej wygranej" Szołema Alejchema (reż. Jakub Rot-baum, 1972), Biffa w "Śmierci komiwojażera" Arthura Millera (reż. Szymon Szurmiej, 1975), Semena Piatirubela w "Zmierzchu" Izaaka Babla (reż. Andrzej Witkowski, 1976), Gestapowca w "Planecie Ro" Ryszarda Marka Grońskiego (reż. Waldemar Krygier, 1978), Landrata von Hanekle w "Jakubie i Ezawie" Samuela Gronemana (reż. Juliusz Berger, 1980).

Niemal od pierwszej chwili, gdy pojawił się w Polsce, stał się wziętym aktorem filmowym. Reżyserzy chętnie korzystali z jego charakterystyczności, a także z perfekcyjnej znajomości języka niemieckiego, co w kraju, w którym kinematografia skupiona była mocno na tematyce drugiej wojny światowej, było nie bez znaczenia. W roku 1969 weszły na ekrany dwa filmy, w których Recknitz grał role główne, debiutując w kinie polskim. Były to "Nie ma powrotu, Johnny" i "Czekam w Monte Carlo". Ten pierwszy film wyreżyserował absolwent łódzkiej PWSFTviT Irańczyk Kaveh Pur Rahnama. Była to opowieść dziejąca się w latach wojny wietnamskiej, opowiadająca o losach amerykańskiego żołnierza i wietnamskiego jeńca, którzy skuci ze sobą kajdankami muszą - aby przeżyć - zapomnieć o dzielącej ich wrogości. "Czekam w Monte Carlo" w reżyserii Juliana Dziedziny było dramatem sportowym poświęconym kierowcom biorącym udział w słynnym rajdzie, zaś w rolach głównych, obok Recknitza, pojawili się Andrzej Kopiczyński, Stanisław Zaczyk i Krzysztof Chamiec. Od tej pory Jacek Recknitz bywał często widziany zarówno na małym, jak i na dużym ekranie. Przeważnie grywał najrozmaitsze "czarne charaktery" - był więc niemieckim sabotażystą w "Pułapce" Andrzeja Jerzego Piotrowskiego (1970), mordercą w "Skarbie trzech łotrów" Jana Rutkiewicza (1972), hitlerowskim oficerem w "Gwiazdach na dachu" Jerzego Gruzy (1979), zaś w nakręconym w Polsce brytyjskim serialu "Sherlock Holmes and Doctor Watson" wystąpił aż w dwóch odcinkach, za każdym razem wcielając się w postać zabójcy. Filmowcy chętnie też korzystali z jego znajomości języków obcych - Recknitz posługiwał się biegle językiem angielskim, niemieckim i francuskim, mówił też wjęzyku jidysz. Na ekranie bywał więc Anglikiem ("Różaniec z granatów" Jana Rutkiewicza, "Tajemnica Enigmy" Romana Wionczka), Amerykaninem ("Na krawędzi" Waldemara Podgórskiego, "Gdziekolwiek jesteś, panie prezydencie" Andrzeja Trzosa-Rastawieckiego, "Katastrofa w Gibraltarze" Bohdana Poręby, serial "Ekstradycja 2" Wojciecha Wójcika), Francuzem ("Śmierć prezydenta" Jerzego Kawalerowicza), Żydem ("Dybuk" Stefana Szlachtycza), Duńczykiem (serial "S.O.S." Janusza Morgensterna), Niemcem (seriale "Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy" Jerzego Sztwiertni i "13 posterunek" Macieja Siesickiego). Oczywiście wciąż obecny był w kinematografii i telewizji niemieckiej; grał tam równie często jak w filmach polskich.

W ostatnich latach polscy widzowie kilkakrotnie mieli okazję widzieć Jacka Recknitza na kinowym ekranie. Zagrał w "Warszawie" Dariusza Gajewskiego, "Rh+" Jarosława Żamojdy, "1000000$" Janusza Kondratiuka, a także w kilku serialach telewizyjnych. Do końca był aktywny zawodowo - już po śmierci aktora do kin wejdzie nowy film Łukasza Barczyka "Hiszpanka", w którym Jacek Recknitz wystąpił w jednej z ważnych ról. Zagrał także w teledysku "Kocham cię, a miłością swoją" zespołu Kult. Bywając w Polsce, zawsze zaglądał do Teatru Żydowskiego, gdzie mimo iż formalnie rozstał się z nim w 1980 roku, wciąż miał wielu przyjaciół, kolegów i znajomych. Ostatnio odwiedził "stare kąty" niedługo przed końcem 2012 roku, był w dobrej formie, rozmawiał z kolegami i umawiał się na kolejne spotkania już w nowym roku. Jacek Recknitz zmarł 13 stycznia 2013 roku w Baden-Baden. Jego śmierć zaskoczyła wszystkich.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji