Artykuły

Tokio. Wielka Nagroda Teatralna dla "Naszej klasy"

Spektakl "Nasza klasa" Tadeusza Słobodzianka w realizacji Teatru Bungakuza z Tokio zdobył Wielką Nagrodę Teatralną Yomiuri w kategorii najlepszy spektakl. Teatr Bungakuza otrzymał nagrodę za całokształt twórczości. Nagrody Teatralne Yomiuri przyznano po raz 20.

Nagrodę otrzymał także Jiro Shima za scenografię do "Naszej klasy" i "Ryszarda III" - poinformował PAP w poniedziałek Szymon Majewski z Teatru Dramatycznego w Warszawie.

"Yomiuri Shimbun" to prestiżowy dziennik wydawany w Tokio, Osace, Fukuoce i kilku innych miastach Japonii. Założony w 1874 roku, obecnie jest uznawany za gazetę o największym nakładzie na świecie. W 1948 roku ufundował Nagrodę Yomiuri, która jest przyznawana za osiągnięcia w tworzeniu kultury narodowej.

Premiera spektaklu Słobodzianka, w przekładzie Koichi Kuyama i reżyserii Hisao Takase, odbyła się 18 maja 2012 roku w Teatrze Bungakuza w Tokio.

"Czy Japończycy rzeczywiście są w stanie zrozumieć tę okrutną historię? Ujrzawszy autentyczną scenerię tych wydarzeń zdołałem otrząsnąć się z wszelkich obaw, doszedłem do wniosku, że zbędne byłyby tu symboliczne ozdobniki. Postanowiłem zatem powrócić do podstaw sztuki teatralnej, w ramach której widzowie mają skupiać się w słuchaniu słów wypowiadanych przez aktorów, znajdujących się na wyciągnięcie ręki od nich" - mówił reżyser "Naszej klasy" Hisao Takase.

Tadeusz Słobodzianek za "Naszą klasę" otrzymał Nagrodę Literacką "Nike" (2010). Bohaterami są polscy i żydowscy uczniowie przedwojennej szkoły w małym miasteczku. Kolejne "lekcje" pozwalają poznać ich dramatyczne losy aż po współczesność - rosnącą niechęć, mord, pragnienie odwetu. Wspólnota uczniów rozpada się, ale też trwa związana złymi wspomnieniami.

Słobodzianek podkreślał wielokrotnie, że w "Naszej klasie" nie zajmuje się wydarzeniami historycznymi, chociaż czerpie z rozmaitych źródeł sądowych, dziennikarskich czy naukowych.

"Raczej próbuję zadać pytanie: dlaczego to, co się wydarzyło w lecie 1941 roku, nie tylko w Jedwabnem czy Radziłowie, lecz także w dziesiątkach innych miasteczek polskich, tak mnie tak dręczy? Próbuję dociec mechanizmu tragedii dotykającego ludzi, którzy w pewnym miejscu i czasie znaleźli się w szczególnym splocie, jak pisze Leonard Neuger, rozmaitych relacji społecznych i psychologicznych, historii, ideologii i religii. I próbuję pytać o ludzką kondycję w tym splocie, który doprowadził do zbrodni, zemsty i cierpienia" - tłumaczył reżyser.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji