Artykuły

Intryguje i denerwuje

Jutro na scenie poznańskiego Teatru Nowego odbędzie się premiera "Nie-boskiej komedii" Zygmunta Krasińs­kiego w reżyserii Krzysztofa Babickiego - znanego z kilku wybitnych in­scenizacji. Za kulisami mówi się już dzisiaj, że będzie to kolejne świetne przedstawienie tego reżysera.

"Nie-boska komedia" - jeden z na­szych kultowych narodowych drama­tów - trafia po raz trzeci w ostatnim 50-leciu na scenę poznańską. W latach 60. zrealizował ją w Teatrze Polskim Jerzy Kreczmar, a 10 lat temu - Grzegorz Mrówczyński w monumentalnej sceno­grafii Zbigniewa Bednarowicza i w at­rakcyjnej oprawie muzycznej Jana A.P. Kaczmarka, obecnie kompozytora z Hollywood. W jutrzejszym premiero­wym przedstawieniu w Nowym w ro­lach głównych wystąpią: Mirosław Konarowski jako hr. Henryk, Agnieszka Różańska jako Żona, Antonina Choroszy jako Dziewica, Mariusz Sabiniewicz jako Pankracy i Szymon Bobrow­ski jako Leonard. Muzykę napisał wy­bitny kompozytor teatralny Stanisław Radwan.

Krasiński stworzył "Nie-boską" w 1833 roku. Po raz pierwszy jednak odważono się ją zagrać dopiero w 1902 roku. W sztuce tej dramat rodzinny łączy się z politycznym, a centralnym problemem jest m.in. wartość etyki chrześcijańskiej w życiu oraz spór dwóch odmiennych i fanatycznych wi­zji świata.

W związku z premierą "Nie-boskiej komedii" w Teatrze Nowym poprosiliś­my troje doskonale znanych w Pozna­niu twórców teatralnych o wypowiedź na temat: co w "Nie-boskiej" jest dziś aktualne, bo uniwersalne, a co martwe, historyczne?

IZABELA CYWIŃSKA: - Widzia­łam ostatnio "Dziady" Jerzego Grzego­rzewskiego i uważam, że wszystko jest uniwersalne, co dobrze zrobione. W czasach PRL-u dramaty romantyczne były zawsze przeciw czemuś. Teraz "Nie-boska" ukazuje zmagania czło­wieka z samym sobą. To, co w tej sztuce będzie historyczne i martwe, zależy od realizacji. Ale nie należy niczego robić na siłę. Nie wiem, czy zrealizowałabym dziś "Nie-boską". Musiałabym ją naj­pierw na świeżo przeczytać.

ADAM HANUSZKIEWICZ: - Po­wiem uczciwie, aby odpowiedzieć na pytanie, co dziś jest w "Nie-boskiej" aktualne, bo uniwersalne, musiałbym ją na nowo przeczytać. Rozumienie sztuki zawsze bowiem wiąże się z cza­sem, w którym ją czytamy. Myślę, że żywy jest spór Pankracego z Henry­kiem, a także ukazany w sztuce egotyzm oraz egoizm. Większość tekstu brzmi bardzo żywo. Celny jest też u Krasińskiego portret człowieka parają­cego się sztuką. Wątpliwe są natomiast sceny z przechrztami. Ja je w swojej wersji wyciąłem, a w wydaniu szwaj­carskim przeniesiono je do przyisów.

GRZEGORZ MRÓWCZYŃSKI: - Nie ma sensu, żeby reżyser traktował "Nie-boską komedię" jako utwór histo­ryczny czy wręcz archeologiczny. Kra­siński bowiem, jak każdy wieszczący poeta, dał uniwersalną wykładnię do­tyczącą kłopotów człowieka z wolno­ścią. Głęboka wiara autora w Boga, jaką przeniknięta jest "Nie-boska", wzmacnia tylko jej wartości uniwersal­ne, uwrażliwiając nas na przemiany, nad którymi człowiek nie potrafi zapa­nować. Zawsze robiłbym "Nie-boską", bo mnie intryguje i denerwuje, że tak naprawdę niewiele o niej wiem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji