Artykuły

O aferze wokół Ewy Wójciak

Nie pojmuję, naprawdę nie pojmuję, po co Ewa Wójciak tak się podłożyła. Przecież toczy nieustanne boje z lokalnymi politykami, którzy chcą ją odwoływać co i rusz. Mam nadzieję, że - mimo wszystko - przetrwa i tę awanturę, choć bez wątpienia tym razem sama sobie nagrabiła - pisze Mike Urbaniak na swoim blogu panodkultury.

W naszym kraju wszystko musi być oczywiście zawsze czarno-białe, dlatego nie ma mowy o żadnej rzeczowej rozmowie. Trzeba się natychmiast opowiedzieć po którejś ze stron i koniec. Siedzimy w okopach i obrzucamy się gównem. Kolejną odsłoną tego polskiego stylu debatowania jest afera, jaka się rozpętała wokół Ewy Wójciak, szefowej legendarnego Teatru Ósmego Dnia z Poznania. Nie śledzę rozwoju wypadków w tej sprawie jakoś szczególnie, ale wygląda to mniej więcej tak.

Wójciak napisała na swoim profilu na Facebooku, po konklawe zakończonym wyborem nowego papieża Francisza, że wybrali chuja, który donosił na lewicujących księży. Jej status został błyskawicznie skopiowany i poleciał w świat, a raczej polski światek, angażując coraz to nowe postaci. Oczywiście do gardła Wójciak rzucili się od razu prawicowi publicyści i politycy, Palikot przybył z odsieczą, uaktywnili się poznańscy radni, którzy domagają się odwołania szefowej Ósemek i na koniec głos zabrał prezydent Grobelny (to jest dopiero orzeł intelektu!), który oświadczył, że chętnie Wójciak odwoła, ale jeszcze nie wie, czy może.

Teraz trwa mobilizacja przeciwników i zwolenników Ewy Wójciak. Wszyscy piszą listy otwarte i organizują protesty za i przeciw. Trzeba ją wyzwać od debili albo nazwać odważną kobietą, w zależności od posiadanych poglądów politycznych. A przecież sytuacja nie jest zero-jedynkowa. Warto pochylić się nad sprawą.

Po pierwsze, każdy ma prawo wyrażać swoje poglądy, nawet najostrzejsze. Jestem wyznawcą amerykańskiego podejścia do tego zagadnienia. Możesz powiedzieć wszystko, dopóki nie nawołujesz do przemocy wobec drugiej osoby. Dlatego oburzają mnie zapisy w polskim prawie, które "chronią" godność prezydenta, flagę czy też karzą za tak zwane kłamstwo oświęcimskie. Uważam, że nie można wsadzać ludzi do więzienia za to, co mówią lub piszą. Nawet jeśli są to głupie bądź zgoła straszne rzeczy. Ewa Wójciak miała prawo powiedzieć to, co uważa o Franciszku.

Po drugie, czym innym jest wyrażanie swoich poglądów publicznie, a czym innym prywatnie. Tu istnieją pewne ograniczenia wynikające z tak zwanej umowy społecznej czy też zwyczajnej kultury osobistej. Objawia się to na przykład tym, że dyrektorzy narodowych instytucji kultury mówią prywatnie, że Bogdan Zdrojewski jest chujem, ale publicznie już tego nie powiedzą. I tak powinno być.

Po trzecie, Facebook - i warto to sobie wbić raz na zawsze do głowy - jest publiczną platformą. Nie ma czegoś takiego jak prywatny profil. To ułuda. Każdy komentarz umieszczany na Fejsie natychmiast jest publiczny i frunie niekontrolowany w świat. Warto o tym wiedzieć. Ewa Wójciak chyba o tym zapomniała. Jej status nie był prywatną wypowiedzią, był wypowiedzią publiczną.

Po czwarte, jeśli ktoś pisze ostro o kimś, to nie może się potem dziwić, że równie ostro jest atakowany. Współczuję szczerze Ewie Wójciak, że jest wyzywana od idiotek, kurew i pizd, ale - przepraszam bardzo - sama nazwała kogoś innego chujem.

Po piąte, twierdzenie przez Palikota, że to była wypowiedź artystyczna jest bzdurą. Nie była to żadna wypowiedź artystyczna, tylko opinia. Jeśli napisanie na Facebooku, że papież jest chujem jest aktem artystycznym, to jest nim także oddawanie przez nietrzeźwego Andrzeja Chyrę moczu pod drzewem, co uwielbiają fotografować tabloidy.

Po szóste, Ryszard Grobelny (tylko proszę mnie nie posądzać o jakiekolwiek sympatie do tego pana) ma prawo odwoływać i powoływać szefów miejskich instytucji kultury. Po prostu, takie jest prawo demokratycznie wybieranych prezydentów miast. Możemy takie czy inne decyzje krytykować, nie zgadzać się z nimi, ale prawa do nominacji prezydentom odebrać nie można. I teraz mam pytanie: czy gdyby Ewa Wójciak, jako dyrektorka miejskiej instytucji kultury, napisała na swoim profilu status: "Ryszard Grobelny jest głupim chujem", to wtedy jej zwierzchnik może ją odwołać czy nie?

Nie pojmuję, naprawdę nie pojmuję, po co Ewa Wójciak tak się podłożyła. Przecież toczy nieustanne boje z lokalnymi politykami, którzy chcą ją odwoływać co i rusz. Mam nadzieję, że - mimo wszystko - przetrwa i tę awanturę, choć bez wątpienia tym razem sama sobie nagrabiła.

Na zdjęciu: Ewa Wójciak w "Paranoikach i pszczelarzach", Teatr Ósmego Dnia

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji