Artykuły

Łódź. Wstrząsający performance o Czeczenach

Niesamowity i wstrząsający performance przygotowały Weronika Fibich-Foremska i Ewa Łukasiewicz. Uczestniczenie w "Pobycie tolerowanym" wiąże się z głębokim poczuciem postępującej obcości i dezorientacji.

Trwają obchody Międzynarodowego Dnia Teatru - Dotknij Teatru. Wymyślony w Łodzi projekt objął w tym roku 41 miast w 16 województwach. W łódzkim programie znalazły się premiery instytucjonalnych teatrów, spotkania z uznanymi twórcami i warsztaty. Ważnym punktem obchodów, choć niekoniecznie cieszącym się dużym zainteresowaniem publiczności, były występy teatrów offowych. Można było tutaj natknąć się na prawdziwe rarytasy.

Niesamowity i wstrząsający performance przygotowała Weronika Fibich-Foremska. "Pobyt tolerowany", w którym uczestniczyć może jednorazowo dziesięć osób, opowiada o Adamie i Luzie - młodym małżeństwie z siedmiorgiem dzieci, które przyjechało do Polski z ogarniętego wojną Kaukazu.

Akcja dzieje się w ciemnym mieszkaniu czynszowej kamienicy przy ul. Piotrkowskiej. Widzów wita ciepło i nęcący zapach gotowanego obiadu. W jedynym pokoju przy stole siedzi Ewa Łukasiewicz, szerzej znana z głównej roli kobiecej w "Alei gówniarzy", i wpatruje się w telewizor, na którym przewijają się obrazy Czeczeni. Tej znanej z mediów - pełnej gruzów i zbombardowanych miast, cynicznych przemów Władimira Putina, jak i obrazów, które telewidzom są oszczędzane: nowoczesnych drapaczy chmur o szklanych szybach i bajecznych górskich krajobrazy.

Uczestnicy wypełniają kwestionariusz zapisany cyrylicą, odpowiadają na pytania aktorki, a w końcu pomagają w przygotowaniu potrawy, krojąc czosnek i odrywając listki bazylii. Po poznaniu historii rodziny i spożyciu czeczeńskiego jedzenia swobodna, choć delikatnie napięta atmosfera pęka. Stół, który przed chwilą łączył widzów, przemienia się w scenę, na której zostają ustawione miniaturowe zabudowania czeczeńskiego miasta. Odpowiednio oświetlone domy rzucają na ścianę cienie podziurawionych ścian, ludzi z karabinami i ptaków uczepionych linii wysokiego napięcia. Wojennego horroru dopełniają spadająca szybko temperatura i gruz ukryty w tapczanach, na których jeszcze przed chwilą siedzieli niczego nieświadomi uczestnicy akcji.

Uczestniczenie w "Pobycie tolerowanym" wiąże się z głębokim poczuciem postępującej obcości i dezorientacji. Gdy ciepłe mieszkanie zamienia się w wychłodzoną i pełną śladów wojny przestrzeń, nie pozostaje nic innego jak opuścić mieszkanie. Jak zapowiada Weronika Fibich-Foremska, być może w kwietniu performance zostanie wystawiony powtórnie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji