Artykuły

Spotkali się we właściwym momencie

O DOROCIE LANDOWSKIEJ piszą tak: - To obok Kingi Preis, Katarzyny Herman i Magdaleny Cieleckiej najlepsza dziś polska aktorka. O nim - MARIUSZ BONASZEWSKI jest bez wątpienia jednym z najbardziej utalentowanych polskich aktorów. A jeśli chodzi o urodę? - Obok aktorki nie można przejść obojętnie obok. Jest piękna, jej uroda niepokoi. A o nim? - To jeden z najprzystojniejszych, nieodgadnionych mężczyzn.

Życie pisało im najlepszy scenariusz

I ona, i on jak ognia unikają maniery plastikowego grania. Ktokolwiek widział Dorotę Landowską w spektaklu "Jordan", nigdy jej nie zapomni. Mariusz Bonaszewski w serialu "Na krawędzi" jako mecenas Niemczyk jest zepsuty do szpiku kości.

Od 17 lat razem. Najlepiej określają ich przyjaciele: - Połączyli ogień z wodą. To on jest ogniem. Spontaniczny, ekspresyjny, głośny. Ona kontempluje ciszę. Tak została wychowana. Różnice dziś im nie przeszkadzają, choć przyznają, że wcale nie było takie oczywiste, że uda im się ta miłość. Ona pochodzi ze Starogardu Gdańskiego. W 1992 roku skończyła warszawską PWST. On urodził się w Koszalinie. Szkołę teatralną ukończył 4 lata wcześniej. Na studiach się minęli.

W życiu już nie. Połączyła ich oczywiście praca. Spotkali się w radiu. Nagrywali audycję poetycką z wierszami Mirona Białoszewskiego. Oboje nie mieli wtedy prostej sytuacji życiowej. Ona leczyła razy po rozstaniu. On? No cóż, określenie: "mężczyzna po przejściach", dobrze określało jego stan ducha. Żadne z nich nie miało ochoty się wiązać. Życie jednak pisało im inny scenariusz.

Warto było na siebie czekać

Minął jakiś czas i ponownie spotkali się w pracy, tym razem w teatrze. Czas prób to nie tylko analiza sztuki, to również możliwość przyjrzenia się sobie. Pracując nad "Ninoczką" w reżyserii Romualda Szejdy, wykonali mały krok w zbliżeniu się do siebie. Jak na nich w owym czasie wielki - zaczęli się spotykać. Do decyzji wspólnego zamieszkania dojrzewali jeszcze kilka lat... Poznając i zbliżając się do siebie, stosowali oryginalne metody, na przykład nie widywali się przez kilka miesięcy. Fakt, że nikt inny nie wniknął wtedy w ich związek, świadczy o tym, że to naprawdę była miłość. I warto było czekać, by cieszyć się tym, co łączy ich teraz.

Najważniejsze oczywiście są dzieci. Aktorka w jednym z wywiadów wyznała, że zanim pomyślała, że chciałaby być w związku z Mariuszem Bonaszewskim, to pierwszą myślą było pragnienie, by był ojcem jej dzieci. Nigdy taka myśl wcześniej nie przemknęła jej przez głowę. Marzenie spełniło się podwójnie. Ich córka Marysia urodziła się w 2002 roku. Staś jest o 5,5 roku młodszy. Na razie nie zdecydowali się na ślub. Choć oświadczyny były i to nie raz.

Oboje grają w Teatrze Narodowym [Dorota Landowska od sezonu 2012/2013 jest aktorką zespołu Teatru Studio w Warszawie - przyp. e-teatr.pl]. Wspólna scena może rodzić dodatkowe konflikty. Ale to nie ich przypadek. Kibicują sobie. Nie ma ważniejszej i mniej ważnej kariery. Oboje są doceniani. I żadne z nich nie idzie na łatwiznę.

Jest prezesem Fundacji im. Darii Trafankowskiej

Ona znana jest nie tylko ze sceny i ekranu ("Patrzę na ciebie, Marysiu", "Daleko od okna", "Generał Nil", "Kryminalni"). Osiem lat temu zgodnie z życzeniem Darii Trafankowskiej współtworzyła Fundację jej imienia. To swoisty hołd złożony zmarłej aktorce. Dorota Landowska jest jej prezesem. Dzięki pracy w Fundacji wiele dowiedziała się o sobie i ludziach. Najcenniejsza nauka? Przestała oceniać ludzi i ich intencje. No i jeszcze coś: oswoiła śmierć, przestała jej się tak strasznie bać i umie o tym rozmawiać z dziećmi. Przyznaje, że oswoiła problem śmierci właśnie pracując w Fundacji, choć w jej domu nie był to temat tabu. Mama pracowała w szpitalu. Brat jest lekarzem. Nauczyła się też przyjmować pomoc.

Mariusz Bonaszewski o odchodzeniu w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" mówił tak: - To u mnie nastąpiło bardzo wcześnie. Dziadek uwielbiał pogrzeby, prowadzał mnie do kaplic przycmentarnych, gdzie leżały ciała gotowe do pochówku. A ja kładłem się na katafalkach. Mówię o Lubawie, jeździłem tam na wakacje. Choć byłem chłopcem, nigdy nie odmawiano mi prawa udziału w pochówku. Bardzo cenię to doświadczenie. Nawet, jeśli jest ono powodem mojego lęku. Istnieję z poczuciem żalu, że życie jest tak skonstruowane. Pasją pozaaktorską Mariusza Bonaszewskiego (pamiętne role w: "Gnojach", "Lesie", "Świętym interesie", "Daas", "Matce Teresie od kotów") są maratony. Biega od dziecka, również po górach. Jego ulubiona trasa to Karpacz - Szklarska Poręba w zimie. Zżyma się na pytanie, dlaczego biega? Biega, bo lubi. Jest wręcz od tego uzależniony. Daje mu to przyjemność, radość, satysfakcję. Podobnie jak pływanie łodzią, wędrówki po Skandynawii, czytanie kryminałów Henninga Mankella.

Nauczyli się być tu i teraz

Oboje są szczęśliwi. Nauczyli się być tu i teraz. Dla obojga rodzina jest wartością nadrzędną. Tak o tym mówi pan Mariusz: - Mógłbym być gdzie indziej. Odbyć rejs przez północny Atlantyk, pływać kutrem wokół Bornholmu, łowić łososie i dorsze. To wydaje mi się świetne. Ale nie jestem sam, mam rodzinę. Ona jest nie do porzucenia. Tej straty bym nie zniósł. Marzenia nie muszą się spełniać, to nie przekreśla ich wagi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji