Artykuły

Janda - sama dla siebie

"www.małpa2.pl" to druga część, a raczej klon książki z 2004 "www.małpa.pl." Obie zaś pozycje są po prostu przedrukiem dziennika internetowego Krystyny Jandy, ukazującego się od 2001 roku na oficjalnej stronie aktorki. Po co jej taki blog? - pyta Monika Wróblewska w portalu Wirtualna Polska.

Odpowiedź na to pytanie pojawia się w wielu wywiadach. Janda ma po prostu nieposkromiony apetyt na kontakty z ludźmi. Jeżeli jakieś medium jej to ułatwia, aktorka skwapliwie z niego korzysta. Chwała jej za to, ponieważ dzięki temu wielu fanów może poznać emocje gwiazdy przed premierami, spektaklami czy podczas kręcenia nowych produkcji. Czytając te zapiski liczni wielbiciele Jandy poznają jej lektury czy sposoby spędzania wolnego czasu. Mogą się zwyczajnie do rzeczonej gwiazdy nieco zbliżyć.

Pojawia się jednak kolejne pytanie: po co taki blog w wersji drukowanej? Tym bardziej, że zawiera on w sobie treści często już nieaktualne. www.małpa2.pl wydana w 2005 roku obejmuje notatki aktorki od 01.X.2001 roku do 31.X.2002 roku. A Janda pisze o swojej codzienności, o tym, co robi i co się wokół niej dzieje. "Codzienność jest uspokajająca () Dziś, wiecznie ten sam smak jedynej pomidorowej ugotowanej przez ciocię - uspokaja. Codzienne ścielenie łóżka bez pośpiechu, układanie piżamy w kostkę i wkładanie jej pod poduszkę, wycisza i jest nieosiągalnym luksusem czasowym. () Mieć czas żeby śledzić procedury dnia codziennego, oto marzenie" (25.IX.2001). Marzenie, które spełnia się podczas kilku porannych minut, kiedy to aktorka dzieli się z internautami swoim minionym dniem, emocjami, przemyśleniami czy po prostu snuje opowieści. "Byłam sobie wczoraj po południu na ostatnim Woody Allenie. Musiałam się pośmiać." "Wczorajszy spektakl O.K." "Skończyłam czytać "Z jarmarku" Alejchema () Zaczęłam czytać "Rosyjskie egerie" Gonzague'a Saint Bris i Vladimira Fedorovskiego". Wydarzenia notowane na bieżąco, opatrzone często tylko jednym zdaniem komentarza kumulują się w tej książce, zachodzą na siebie i szybko stają się gładką powierzchnią zwaną "relacją z życia". Czasem zatrzymujemy się dłużej na nieznacznych "wypukłościach" tekstu, takich jak np. refleksje na temat występu Marianne Faithfull we Wrocławiu, pełne czułości wspomnienia dotyczące Aleksandry Śląskiej czy groteskowe opowieści z podróży do Włoch albo Brazylii. Niewiele ich jednak jest w tej książce, będącej jedynie rejestracją mijających chwil i wydarzeń, próbą ich łapania i zatrzymywania.

Wielu z nas pisze pamiętniki, blogi, dzienniki, kierując się złudnym przekonaniem, iż dzięki temu zatrzymamy, spowolnimy lub chociaż będziemy kontrolować upływ czasu. Wielu również stara się te zapiski upublicznić z równie niedorzeczną wiarą w to, że dzięki temu ktoś zacznie w naszym życiu czynnie uczestniczyć. Za pośrednictwem dziennika jednak nie spotykamy się z innymi. Również Janda odkrywa to pewnego październikowego dnia. "Spotkania z samą sobą! Tak, wszystko właściwie co robię, to spotkania z samą sobą. Ta strona też przede wszystkim jest spotkaniem z samą sobą." To próba zrozumienia siebie, ale też zatrzymania okruchów dnia, poszczególnych myśli i zdarzeń. Dla kogo? Właśnie dla samej siebie! Czytelnik może czuć się znudzony przewidywalnymi, często banalnymi refleksjami, monotonnymi, bo powtarzającymi się zdarzeniami. Dla aktorki jednak to one tworzą bezpieczną codzienność, którą chciałaby zatrzymać zaklętą w przestrzeni książki.

www.małpa2.pl to pozycja przede wszystkim dla Krystyny Jandy. Świadectwo pewnego czasu, który odszedł już w przeszłość, ale miło się w nim zanurzyć raz jeszcze. Dla czytelnika zaś to niekoniecznie potrzebny gadżet z Jandalandu (określenie Agnieszki Drotkiewicz), który równie dobrze mógłby pozostać w swej pierwotnej, internetowej postaci.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji