Artykuły

Irlandzki dom kobiet

Czas akcji: ciepły dzień początku sierpnia 1936 i trzy tygodnie później. Miejsce akcji: dom rodziny Mundy, dwie mile za wsią Ballybeg w hrabstwie Donegal w Irlandii. Obie te informacje, którymi Brian Friel opatrzył tekst swojej sztuki pt. "Tańce w Ballybeg", sugerują konkretne realia historyczne i geograficzne. Jednak w polskiej prapremierze, w warszawskim Teatrze Powszechnym, realia te okazują się mało ważne. Spektakl, który przygotowała córka autora, Judy Friel, eksponuje tematy uniwersalne - opowiada o podstawowych doświadczeniach życia, o miłości i przemijaniu. I o tym także, że nie można dwa razy wejść do tej samej rzeki. A siłą spektaklu w Powszechnym jest aktorstwo, zwłaszcza pań: Ewy Dałkowskiej (Kate), Joanny Żółkowskiej (Maggie) i Jadwigi Jankowskiej-Cieślak (Agnes). Dotrzymują im kroku niedawne debiutantki, absolwentki warszawskiej PWST - Dorota Landowska w roli ociężałej umysłowo Rose i Justyna Sieńczyłło, która gra Chris, samotną matkę. Dzięki talentom oraz inwencji aktorek każda z pięciu sióstr Mundy to wyraźnie zarysowana osobowość, odmiennie odbierająca ludzi i świat. Ten znakomity kwintet aktorski subtelnie cieniuje świat kobiecych uczuć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji