Artykuły

Warszawa. Danuta Szaflarska w Gazeta Cafe

Spotkanie z wybitną aktorką we wtorek 18 czerwca o godz. 19. w Gazeta Cafe, ul. Czerska 8/10. Po rozmowie - pokaz filmu "Inny świat" Doroty Kędzierzawskiej i Arthura Reinharta.

W lutym skończyła 98 lat, ale trudno w to uwierzyć, kiedy ogląda się ją na scenie TR Warszawa w spektaklu "Między nami dobrze jest" Doroty Masłowskiej w reżyserii Grzegorza Jarzyny.

Legenda polskiego kina, grała w pierwszych powojennych polskich filmach Leonarda Buczkowskiego: w "Zakazanych piosenkach" (1946) i "Skarbie" (1948 r).

Absolwentka Państwowego Instytutu Sztuki Teatralnej w Warszawie, debiutowała w Teatrze na Pohulance w Wilnie w 1939 roku. Po wojnie grała m.in. w Stary Teatrze w Krakowie, w Kameralnym w Łodzi oraz Współczesnym, Narodowym i Dramatycznym w Warszawie. Od 2010 roku jest w zespole TR Warszawa.

Na spotkaniu w Gazeta Cafe - we wtorek 18 czerwca o godz. 19. -naszymi gośćmi będą również twórcy filmu "Inny świat": Dorota Kędzierzawska - reżyserka i Arthur Reinhart - autor zdjęć oraz Michał Merczyński, dyrektor Narodowego Instytutu Audiowizualnego. Po rozmowie, którą poprowadzi Remigiusz Grzela zapraszamy na pokaz filmu "Inny świat".

"Danuta Szaflarska to ktoś więcej niż dama polskiego kina (i teatru): to raczej dowód na to, że jedna i ta sama osoba może mieć niebywały talent, ale też ten rzadki rodzaj pięknego wdzięku, który cechuje wyłącznie ludzi głęboko mądrych. I wszystko to w dokumencie Doroty Kędzierzawskiej i Artura Reinharta widać" - pisał Paweł T. Felis na łamach "Gazety Co Jest Grane" - "Nie potrzeba formalnych fajerwerków: wystarczą sama postać Danuty Szaflarskiej, skupiona na niej kamera, czarno-białe kadry i opowieść, w której zawiera się - miałem wrażenie - nie jedno życie, ale życiorysów co najmniej kilka. Od "Zakazanych piosenek" do "Pora umierać", od "Skarbu" do "Pokłosia": na przykładzie pani Danuty kapitalnie widać, jak zmieniało się polskie kino, jak zmieniało się też aktorstwo (...) Nie byłaby sobą, gdyby - zwłaszcza że po drugiej stronie kamery miała oddanych przyjaciół, Dorotę Kędzierzawską i Artura Reinharta - nie żartowała, nie tryskała ironią (i autoironią). Czasem mówi zresztą rzeczy przerażające, a jednocześnie niebywale szczere - np. gdy opowiada, jak czarnym humorem próbowano sobie radzić w najgorszych momentach wojny (...) Film trwa 97 minut - dokładnie tyle, ile Danuta Szaflarska miała lat wtedy, gdy go kręcono. Ale to mało, dużo za mało: chciałoby się jej słuchać dłużej, bez końca."

Spotkanie w Gazeta Cafe - wtorek 18 czerwca, godz. 19. ul. Czerska 8/10, wstęp wolny. Współorganizatorem jest Narodowy Instytut Audiowizualny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji