Artykuły

Śpiewać o odrobinie mężczyzny na co dzień

Reżyser i muzyk, dwaj faceci, którzy właśnie przygotowali sztukę, w której o facetach śpiewają głównie kobiety. Jak do tego doszło opowiadają Adam Orzechowski i Tomasz Krezymon, współtwórcy spektaklu "(g)Dzie-ci faceci", który w najbliższą sobotę, 22 czerwca, będzie miał premierę na dużej scenie Teatru Wybrzeże - pisze Przemysław Gulda w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.

Przemysław Gulda: O czym jest najnowszy spektakl Wybrzeża? I czy widz wyjdzie z niego z odpowiedzią na pytanie, gdzie są dziś mężczyźni?

Adam Orzechowski, Tomasz Krezymon: Odpowiedź oczywiście każdy będzie musiał sobie sformułować samodzielnie. My staramy się inspirować do stawiania pytań. Rozrywkowo-muzyczna forma nie wyklucza przecież istotnych treści i wątpliwości związanych z kryzysem męskości, wojną płci, ideologicznymi szaleństwami i zawłaszczeniami w tych sferach. My staramy się o tej "odrobinie mężczyzny na co dzień" mówić śpiewająco, z zachowaniem zdrowego rozsądku, przymrużeniem oka i dystansem.

To przedstawienie muzyczne, oparte na śpiewanych przez aktorów piosenkach. Jaki jest klucz doboru poszczególnych utworów, które będą wykorzystane w spektaklu?

- Z przebogatego skarbca polskiej twórczości piosenkowej musieliśmy wyselekcjonować zaledwie ułamek podzbioru "damsko-męskie sprawy". Wybraliśmy pakiet tekstów i kompozycji płynących spod piór i palców wybitnych tekściarzy i kompozytorów, pakiet popularnych szlagierów, ale i piosenek mało znanych, często dziś zapomnianych, niewątpliwie jednak utworów opatrzonych znakiem najwyższej jakości. Jakości literackiej i muzycznej. Z tekstów i kompozycji m.in. Osieckiej, Młynarskiego, Jackowskiej, Pietrzaka, Jareckiego, Hemara, Korcza, Matuszkiewicza, Nalepy, Warsa ułożyliśmy scenariusz splatających się losów "kobiet zawiedzionych" i "pogubionych mężczyzn", pierwszej, drugiej a nawet trzeciej płci, "uwikłanych w płeć" i "okaleczonych ciał", "kobiet do zjedzenia" i "inżynierów z petrobudowy".

Znane piosenki można wykonywać w tradycyjny sposób, jak najbardziej zbliżony do oryginału, albo szukać dla nich zupełnie nowej formuły, czasem stojącej w otwartej opozycji do pierwotnego wykonania. Jak będzie w tym przypadku?

- Nie zależy nam na siłowym wywracaniu autorskich intencji. Jeżeli już staramy się stawać w opozycji do kanonicznych wykonań, to raczej przez nieoczywistą optykę, zmianę kontekstu. Zamiana płci wykonawcy, rozpisanie na chór, postawienie obok siebie, zderzenie w dialogu różnych piosenek dodaje im znaczeń i poszerza perspektywę.

W przypadku tego typu realizacji, autorzy mogą iść w kierunku musicalu, klasycznego spektaklu muzycznego, recitalu, albo spektaklu dramatycznego, w którym dialogi przeplatają się z piosenkami - jaką formułę przyjmie to przedstawienie?

- Chociaż nie dopisujemy do piosenek żadnych dialogów, to jak najbardziej staramy się, by one same ze sobą dialogowały, byśmy na scenie stworzyli muzyczny dyskurs. Nie mamy schodów, piór i musicalowo - rewiowych bajerów, nie jest to koncert piosenki aktorskiej pod hasłem piosenka francuska, żydowska czy, w tym przypadku, polska, nie są to połączone recitale ósemki naszych śpiewających aktorów. To atrakcyjny spektakl teatralny, mający wielu wybitnych autorów, w którym dialogi zastąpiły piosenki, wybrane nieprzypadkowo, według określonego klucza.

Na scenie ma się pojawić nawet samochód. Jakie jeszcze niespodzianki inscenizacyjne mogą Panowie zdradzić, żeby zachęcić widzów do odwiedzenia teatru?

- Samochód jest najzupełniej normalnym elementem naszej dekoracji, naturalnym składnikiem naszej codziennej przestrzeni. Nie jest to pojazd Supermana ani doładowany gadżetami wóz Bonda. Oni zresztą też nie pojawią się na naszej scenie. To nie-ci faceci. Zapraszamy jednak do udziału w przewrotnym nieco weselu bez wesela, bez pana młodego, który "choć tyle zalet miał", to zwiał, do snucia marzeń o ideałach - w rytm genialnej muzyki, granej na żywo, w czasami zaskakujących, odświeżających aranżacjach, a także odkrycia nieznanych i polubienia na nowo, ale ze zrozumieniem, wszystkich "tych piosenek, które już znamy".

Na zdjęciu: scena ze spektaklu

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji