Artykuły

Ognista Japonia

"Madama Butterfly" w reż. Janiny Niesobskiej w Teatrze Wielkim w Łodzi. Pisze Dorota Szwarcman w Polityce.

Team Janina Niesobska-Waldemar Zawodziński-Maria Balcerek działa wspólnie już od ponad 20 lat. O ile jednak dość długo reżyserem i zarazem scenografem był w tym układzie Zawodziński, a Niesobskiej przypisywano tylko "ruch sceniczny", o tyle obecnie role rozkładają się już inaczej: Zawodziński poprzestaje na scenografii, reżyserem jest Niesobska.

Tyle że to i tak jest nieistotne, bo całość jest dziełem kreowanym w ścisłym porozumieniu przez całą tę trójkę (Maria Balcerek projektuje kostiumy), układając się we wspólną wizję. Tak jest też w "Madame Butterfly". Obraz jest konsekwentnie budowany z prostych, a wyrafinowanych (iście po japońsku) elementów, kostiumów o symbolicznych barwach (w przypadku Butterfly i jej otoczenia często ognistych) oraz ruchu scenicznego, innego w przypadku każdej z postaci. Najbardziej uderza rola tytułowa: Butterfly jest pieszczotliwa, giętka jak trzcina, płynna w ruchach, a w tym wszystkim jest jakaś uniżoność, poddanie, najpierw ukochanemu, później losowi. Wiele więc pracy musiała włożyć w przygotowania Anna Wiśniewska-Schoppe, bo jest w tej roli znakomita. Mocną postać oddanej służącej Suzuki buduje Bernadetta Grabias, przeciwwagę stanowi Paweł Skałuba jako namiętny i niewierny Pinkerton i Rafał Songan w roli konsula Sharplessa. Pięknie prowadzi orkiestrę Tadeusz Kozłowski, który parę tygodni temu obchodził 40-lecie pracy scenicznej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji