Artykuły

Podlaskie. Ile zarabiają dyrektorzy w kulturze?

Dyrektorom niektórych samorządowych instytucji kulturalnych nie wystarczają - i tak spore - wynagrodzenia. Dorabiają, przygotowując spektakle lub inne wydarzenia w placówkach, których są... szefami.

Agnieszka Korytkowska-Mazur, dyrektor Teatru Dramatycznego w Białymstoku od września ub.r. zarobiła w ten sposób dodatkowe 45,5 tys. zł. Za reżyserię spektaklu "Czarnobylska modlitwa" otrzymała 19 tys. zł. Taką samą kwotę wzięła także za wyreżyserowanie przedstawienia "Momo". Ponadto zarobiła 7,5 tys. zł za konsultacje artystyczne i "opiekę reżyserską" przy spektaklu "Seks nocy letniej" i akcji TUczyTAMy. Oprócz tego co miesiąc otrzymywała swą dyrektorską pensję w wysokości 9 tys. zł brutto.

- Zarządzanie teatrem to jedno, a praca artystyczna to zupełnie coś innego - tłumaczy Agnieszka Korytkowska-Mazur. - W zakresie obowiązków dyrektora zarządzającego instytucją nie znajdują się zapisy o tworzeniu dzieł artystycznych. To dwie odmienne aktywności. Reżyserowi, podobnie jak pisarzowi za wydanie książki, przysługuje wynagrodzenie za stworzenie dzieła, za jego pracę.

W Urzędzie Marszałkowskim Województwa Podlaskiego, któremu podlega Teatr Dramatyczny w Białymstoku, dowiedzieliśmy się, że dyrektor instytucji może na podstawie oddzielnych umów o dzieło wyreżyserować maksymalnie dwa spektakle w ciągu roku. To jednak nie wszystko...

- Umowa pozwala mi także uczestniczyć w przygotowaniach czterech wydarzeń artystycznych - dodaje Korytkowska-Mazur.

Oczywiście odpłatnie. Za każdym jednak razem musi podpisywać oddzielną umowę, a kwotę wynagrodzenia ustala zarząd województwa.

- Takie same zasady stosujemy wobec dyrektora Opery i Filharmonii Podlaskiej oraz dyrektora Teatru Wierszalin - tłumaczy Anatol Wap, Dyrektor Departamentu Kultury i Dziedzictwa Narodowego UMWP. - Nie jest to nic niezwykłego. Z tego co wiem, robi tak większość teatrów w kraju, których dyrektorami są artyści.

Więcej niż szefowa Teatru Dramatycznego w Białymstoku zarabia Roberto Skolmowski, szef Opery i Filharmonii Podlaskiej. Za wyreżyserowanie bajki muzycznej "Jaś i Małgosia" wziął w ostatnich miesiącach 20 tys. zł, a za reżyserię opery "Traviata" - 50 tys. zł. Dodatkowo bierze po 500 zł za prowadzenie narracji na każdym wystawieniu szkolnej wersji opery "Straszny Dwór". A tych było swego czasu po trzy-cztery miesięcznie. Żadne z tych zadań nie wlicza się oczywiście do dyrektorskich obowiązków, związanych z zarządzaniem instytucją kulturalną. Za to dyrektor opery dostaje oddzielnie 13 800 zł miesięcznie (brutto).

Dodatkowe wynagrodzenie za reżyserię może pobierać również dyrektor Teatru Wierszalin -Piotr Tomaszuk. Ten jednak w ostatnim czasie nic nie wyreżyserował.

Natomiast Jan Leończuk, dyrektor Książnicy Podlaskiej wziął ponad 20 tys. zł za wykonanie prac redakcyjnych i naukowych, związanych z realizacją projektu: Naukowa edycja krytyczna "Pism rozproszonych" Zygmunta Glogera w trzech tomach. Projekt ten finansowany jest jednak przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

- Dyrektorzy instytucji kulturalnych muszą prosić o zgodę na podpisanie jakiejkolwiek dodatkowej umowy na realizację dzieła, nawet jeśli pieniądze na nią nie pochodzą z budżetu województwa - zapewnia Anatol Wap.

W instytucjach kulturalnych podległych prezydentowi Białegostoku tylko jeden dyrektor może podpisywać dodatkowe umowy na realizację dzieł. Jacek Malinowski z Białostockiego Teatru Lalek do tej pory z tej możliwości nie skorzystał. Ale BTL-owi szefuje od niespełna roku.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji