Hollywood. Dębski zagra Chaplinowi
Rodzina Chaplina wybrała autora ścieżki muzycznej do "Ogniem i mieczem", by na nowo zilustrował klasyczne komedie.
Krzesimir Dębski [na zdjęciu], jak wielu naszych kompozytorów, pracuje również dla Hollywood. Zajmując się projektem "Wehikuł czasu", wystartował w konkursie na nową muzykę do filmów Chaplina rozpisanym przez jego spadkobierców. Po sukcesach Komedy, Kilara i Kaczmarka przyszedł czas na Dębskiego, którego nagrania zostały wybrane spośród wielu propozycji. Co ciekawe, wcześniej skomponował już muzykę do scenki z Chaplinem wykorzystanej w filmie "Tele-Julia" Andrzeja Maleszki, nagrodzonym nagrodą Emmy.
- To nie przypadek. Byłem naznaczony do udziału w nowym chaplinowskim projekcie - żartuje Dębski, który wychował się na komediach Chaplina. Jako dziecko, w latach 60. oglądał je na dużym ekranie. W grupie filmów, do których ma skomponować nową orkiestrową muzykę, są m.in. "Policjant", "Lichwiarz", "Charlie strażakiem", "Na ślizgawce", "Charlie marynarzem", "W music-hallu" i "Na kuracji".
W 2003 r. ukazała się oczyszczona cyfrowo kolekcja filmów Chaplina z lat 1923 - 1957. Tytuły, nad którymi pracuje Dębski, powstały w latach 1914 - 1917. Mieszkająca w Szwajcarii rodzina komika, na której czele stoi syn z ostatniego małżeństwa Eugene, ma udziały w firmie Limelights. Planuje ona premierę odnowionych obrazów w bliskiej przyszłości. Krzesimir Dębski ma skomponować muzykę do ośmiu w tym roku, a do kolejnych - w przyszłym. Pierwsze recenzje rodziny Chaplina są pochlebne.
Dlaczego dzisiaj komponuje się nową muzykę do chaplinowskich filmów? - Może trudno to zrozumieć, ale w latach 30. zostały one zilustrowane w niechlujny sposób. Nagrał ją chyba przypadkowy pracownik techniczny wytwórni, pianista, który grał poniżej poziomu, często z błędami, w stylu knajpianych walczyków - wyjaśnia Dębski