Artykuły

Koszalin. "Motyle są wolne" na początek sezonu

Bałtycki Teatr Dramatyczny zainauguruje sezon artystyczny 2013/2014 w sobotę o godz. 19 premierowym pokazem spektaklu pt. "Motyle są wolne" Leonarda Gersh' a w reżyserii Zbigniewa Lesienia.

ROZMOWA ze Zbigniewem Lesieniem, reżyserem spektaklu "Motyle są wolne". Premiera w sobotę w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym.

- To Pan zaproponował dyrektorowi teatru realizację sztuki "Motyle są wolne". Dlaczego akurat ona?

- Mam ciągły kontakt z osobami niepełnosprawnymi. Między innymi dlatego, że działam w organizacji Lions Clubs International, która zajmuje się również niesieniem im pomocy. A "Motyle" to sztuka o fantastycznym nastawieniu głównego bohatera do życia i niesie ogromny pokład optymizmu. Przy wszystkich perturbacjach między dwojgiem ludzi, którzy się kochają, to znów rozchodzą, jego postawa jest absolutnie fantastyczna. Zresztą staram się nie ujawniać za szybko niepełnosprawności głównego bohatera. Jego towarzyszka dowiaduje się o tym dopiero po czasie.

- Czyli jest tu element misyjny? Chce Pan pokazać, że niepełnosprawność nie musi być przeszkodą na drodze do szczęścia?

- Słowo misja jest dla mnie zdewaluowane. Telewizja ma być niby misyjna, co oczywiście z misją ma niewiele wspólnego, bo nie rozmawialibyśmy o oglądalności, ani procentowych wynikach oglądalności audycji. Ale w moim przekonaniu jest dokładnie tak, jak Pani mówi. Po za tym to świetna sztuka z fantastycznie napisanymi rolami. Co ciekawe, to sztuka dość wiekowa, ale wciąż aktualna. I daje młodemu aktorowi ogromną szansę. Nawet film z Goldie Hawn z 1972 roku otworzył przed nią drogę do światowej kariery.

- Dlaczego?

- Sztuka jest dobrze napisana. Dla młodych aktorów role tak bogate pojawiają się raz na kilka lat. Tu jest wszystko - od śmiechu do łez, od spokoju do dynamiki.

Aktor, który umie zagrać komedię, potem ma w zawodzie dużo łatwiej. Chodzi o to, żeby nauczył się znaleźć niuanse, nie tylko czerń i biel. Jeśli złapie się charakterystyczność postaci, będzie dobrze.

- Nie po raz pierwszy realizuje Pan właśnie tę produkcję.

- Po raz trzeci. Wcześniej we Wrocławiu i w warszawskim Teatrze Kamienica. W Kamienicy w spektaklu zagrali m.in. Marta Żmuda-Trzebiatowska, Ewa Ziętek i Lesław Żurek.

- Lesława Żurka w "Motylach" będzie można od stycznia zobaczyć w Koszalinie.

- Kiedy powiedziałem mu, że rozmawiałem z dyrektorem BTD na temat tego przedstawienia, strasznie się napalił na udział w nim. Rozbawiła mnie też Ziętek, która też miała na to ochotę. Powiedziałem, że nie wiem czy dyrektor to udźwignie (śmiech)... Oni bardzo lubią grać w tej sztuce.

- Trzecia realizacja spektaklu. Czy on dla Pana w jakiś sposób ewoluuje? Odkrywa Pan go na nowo?

Nowość to efekt współpracy z aktorami. Każdy jest przecież inny. Inaczej reaguje i trzeba to dopasować do postaci. Inne osobowości tworzą inny spektakl.

- Czy trudno jest pokazać na scenie romans?

- W cudzysłowie nazwijmy tę sztukę "komedią romantyczną". Chodzi o to, by ten romans nie był banalny. By rodzące się tu uczucie było prawdziwe. Musi być odczuwalna fascynacja, pokazana bliskość, również problemy. Sinusoida, jak w życiu. Fajnie, by widz stanął po stronie tych młodych ludzi.

- Szczególnie, że jest nadopiekuńcza matka.

- To fajny wątek. Jest jak kwoka nad kurczętami. Drży nad synem, przekonana, że nie da on sobie rady. A tu jeszcze jakaś młoda dama jej go zabiera.

- Będzie romantycznie, ale - skoro komedia -będzie też śmiesznie?

- Najśmieszniejsza dla mnie jest zbitka głównych bohaterów. Jest przebojowa dziewczyna, totalny żywioł i bardzo grzeczny, dobrze wychowany, ułożony chłopak. On - nóż widelec, a ona je palcami. Będzie dużo śmiechu.

Rozmawiała Joanna Krężelewska

Premiera na początek

Bałtycki Teatr Dramatyczny zainauguruje sezon artystyczny 2013/2014 w sobotę o godz. 19 premierowym pokazem spektaklu pt. "Motyle są wolne" Leonarda Gersh' a w reżyserii Zbigniewa Lesienia. Sztuka opowiada historię młodego, inteligentnego, kompozytora Dona, który w wynajętej kawalerce próbuje samodzielnego życia, z dala od apodyktycznej matki. Jego poukładany świat zostaje jednak zburzony, kiedy poznaje "zwariowaną" sąsiadkę, początkującą aktorkę Jill, w której się zakochuje.

===

Zbigniew Lesień to aktor teatralny, filmowy i telewizyjny. Na scenie zadebiutował w 1970 roku. Występował ni.in. na deskach Teatru im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu, na scenach teatrów wrocławskich: Współczesnego im. Edmunda Wiercińskiego i Rozrywki. W tych teatrach pracował też jako dyrektor.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji