Z krainy baśni
Ważnym wydarzeniem w życiu teatralnym nie tylko stolicy jest niewątpliwie "WESELE" St. Wyspiańskiego, w reżyserii ADAMA HANUSZKIEWICZA w pięknej i funkcjonalnej scenografii ADAMA KILIANA z muzyką K. SEROCKIEGO, wystawione przez TEATR POWSZECHNY.
Po raz pierwszy wystawiono "Wesele" w sposób, który pozwala na odczytanie wszystkich post-romantycznych niejasności, wizji i symboliki. Po raz pierwszy przemówił z naszej sceny poeta swoim własnym językiem i powiedział to, co powiedzieć chciał - a nie to, co mu mówić kazali wykonawcy widowiska. Oczywiście, padną zarzuty pod adresem Teatru Powszechnego, że pousuwano niektóre postacie (np. Isię), że "Nosa" ubrano we frak i kazano udawać podchmielonego dekadenta, że jeden Siemion musiał wystarczyć za ileś tam symboli, ze słomianym "Chochołem" włącznie. Że tenże Siemion chodził w popielatym kostiumie przepasanym wiązką słomy, a nie przebierał się. Myślę, że jedną z największych wartości inscenizacji jest właśnie to ujednolicenie wizji w jednej postaci: przecie to "Chochoł", owe uosobienie życia duchowego bohaterów "Wesela", jawi się im w różnych przeobrażeniach, to on odpowiada żartem na niewymyślny pomysł jego zaproszenia.
Motto, w jakie Teatr zapatrzył swój program: "przywołajcie mnie z powrotem tą mową moją własną..." (St. Wyspiański) sprawdziło się w pełni, dzięki znakomitemu przedstawieniu i świetnej grze aktorskiej całego zespołu.
"Wesele" stało się narodową baśnią, piękną i mądrą. Baśnią dla starszych. Dzieci muszą zadowolić się innymi baśniami - tym razem Jana Brzechwy. "Niezwykłe przygody pana Kleksa" reżyseruje K. Dejmek, autorem scenografii jest J. M. Szancer, sztukę wystawił czołowy polski teatr, Teatr Narodowy, w wykonaniu czołówki polskiego aktorstwa.
Teatr Narodowy, rozpoczynając nowy sezon od sztuki dla dzieci dokonał wielkiego przełomu, pokazał, że wielki teatr i wielki sztuka potrafią przemówić nawet do najmniejszych i uszanował opinię widowni z paluszkiem w buzi.