Artykuły

Coward to mistrz. Po prostu

- Żeby było jasne, nie dźwigam krzyża i wcale nie męczeńsko, nawet nie perwersyjnie, znajduję radość w pracy nad tzw. lżejszym repertuarem - który w pracy wcale taki lżejszy nie jest - mówi reżyser Adam Orzechowski przed premierą "Seansu" w Teatrze Wybrzeże.

W Teatrze Wybrzeże kończą się właśnie przygotowania do kolejnej - pierwszej w tym sezonie - premiery. Będzie to farsa "Seans" Noela Cowarda w reżyserii samego dyrektora gdańskiej sceny, Adama Orzechowskiego, który opowiada czytelnikom "Gazety" o kulisach powstawania tego przedstawienia.

Przemysław Gulda: Noel Coward to prawdziwy mistrz farsy. Co myśli Pan o tym autorze, jako reżyser?

Adam Orzechowski: Z Noelem Cowardem mam, jako reżyser, do czynienia po raz pierwszy, a żeby nie opowiadać własnymi słowami dlaczego "wielkim był" skorzystam, z cytowanego przez Michała Lachmana w tekście mu poświęconym, który zamieszczamy w programie do naszego spektaklu, toastu wzniesionego z okazji siedemdziesiątych urodzin Cowarda: "Najprawdopodobniej znalazłby się w Anglii zdolniejszy malarz niż Noël Coward, ciekawszy powieściopisarz niż Coward, lepszy librecista, kompozytor, piosenkarz, tancerz, śmieszniejszy komik, bardziej filozoficzny tragediopisarz, zaradniejszy producent teatralny, bardziej błyskotliwy reżyser, kabareciarz czy osobowość telewizyjna. Ale jeśli tak jest, to mielibyśmy wtedy przed sobą czternastu różnych ludzi. Tylko jeden człowiek łączy w sobie wszystkie te zdolności - To Mistrz".

Co szczególnego zainteresowało Pana właśnie w "Seansie"?

- To nieustannie zabawna sztuka, z sympatią odmalowująca nasze pogubienie i - tak naprawdę skazaną na klęskę - naszą wiarę w kierowanie własnym życiem. To taki rodzaj teatru, który nieinwazyjnie i nieopresyjnie przestrzega nas przed wchodzeniem w niebezpieczne rejony. To zresztą tekst pozwalający na szereg różnych interpretacji; poddaje się narracjom piętnującym patriarchalny porządek świata, ale może być i skrajnie antyfeministyczny, może być celnym ciosem wymierzonym w tzw. mieszczański styl życia ale i w artystowskie zadufanie salonowej bohemy etc., etc.

W sztuce pojawiają się elementy "nie z tego świata", co daje spore możliwości inscenizacyjne. Jak zamierza Pan sobie z tym poradzić?

- Nie mamy oczywiście ani sposobności ani zamiaru ścigania się choćby z filmem, z jego efektami specjalnymi i nieograniczonymi możliwościami ukazania niezapowiedzianej wizyty gości z zaświatów. Mamy jednak coś, co przynależne jest wyłącznie teatrowi, jego konwencji i ona, mam nadzieję będzie nie mniej atrakcyjna i pobudzająca wyobraźnię naszych widzów.

W obsadzie znaleźć można dwa nazwiska, o które nie można nie zapytać: Grzegorz Gzyl i Agata Bykowska. Dla tego pierwszego to kolejny powrót do Wybrzeża. Na stałe czy tylko na ten jeden spektakl? Dla tej drugiej - debiut. Skąd decyzja o współpracy z tą aktorką?

- Grzegorz Gzyl jest nieustannie naszym aktorem, nie odchodził , a więc i nie powraca. Ciągle mamy na afiszu kilka tytułów z jego udziałem i "Seans" jest po prostu kolejnym z nich. Agata Bykowska z kolei debiutuje na naszej scenie, chociaż już wcześniej wystąpiła w Teatrze Wybrzeże. Podczas tegorocznego Wybrzeża Sztuki nie dało się jej nie zauważyć i nie docenić niepowszedniego talentu tegorocznej absolwentki wrocławsko-krakowskiej PWST w dyplomowym spektaklu Moniki Strzępki "Love & Information".

Wygląda na to, że dobrze czuje się Pan w tego typu repertuarze, co Pana najbardziej w nim pociąga?

- Hmmmm. To pytanie próbuje jakby pozycjonować mnie, ba, nawet zaszufladkować w pewnej kategorii reżyserskiej. Proszę jednak pamiętać, że w Teatrze Wybrzeże sprawuję funkcję dyrektorską, więc nie wszystkie moje prace reżyserskie idealnie zbiegają się z moimi ambicjami artystycznymi. Czasami, by inni mogli się twórczo realizować, dyrektor coś musi Ale, żeby było jasne, nie dźwigam krzyża i wcale nie męczeńsko, nawet nie perwersyjnie, znajduję radość w pracy nad tzw. lżejszym repertuarem - który w pracy wcale taki lżejszy nie jest.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji