Artykuły

Opera żebracza

A teraz udajemy kalekę ze sztuczną nogą! - tak choreograf Jarosław Staniek sprawdzał umiejętności kandydatów do nowego spektaklu wrocławskiego Teatru Muzycznego. Tłum artystów dzielnie powłóczył nogami, czołgał się i udawał żebraków.

"Operę za trzy grosze" reżyseruje Wojciech Kościelniak, pełniący obecnie funkcję dyrektora operetki. Przypomnijmy. Zarząd Miasta odwołał niedawno Marka Rosteckiego, wieloletniego dyrektora teatru, zarzucając mu niegospodarność. Kilka dni temu jego decyzję podważył wojewoda dolnośląski. Obecnie operetka ma dwóch dyrektorów. Marek Rostecki jest na zwolnieniu lekarskim. Kościelniak pełni funkcję dyrektora, ale część zespołu teatralnego jest mu przeciwna.

W siedzibie operetki na każdym kroku widać ślady konfliktu. Na tablicach ogłoszeniowych wiszą artykuły prasowe o sytuacji w teatrze oraz uchwały wojewody i zarządu. - Mam nadzieję, że do październikowej premiery "Opery..." wszystko się wyjaśni - mówi jedna z kandydatek przed wejściem na przesłuchanie. - No i że ja się dostanę. Kogo szuka Wojciech Kościelniak? - Dobrych aktorów, tancerzy i śpiewaków jednocześnie - odpowiada. -Wszystko w jednym.

"Opera za trzy grosze" (1928) to najbardziej znane dzieło duetu - Bertolta Brechta i Kurta Weila. Akcja rozgrywa się w kołach londyńskiego półświatka. Polly, córka króla żebraków, poślubia wbrew woli ojca gangstera Mackie Majchra. Ściąga na siebie jego gniew, ale pozostaje wierna swemu małżeństwu.

Do castingu zgłosiło się wielu znanych artystów, m.in. Konrad Imiela i Cezary Studniak, którego niedawno mogliśmy podziwiać w musicalu "Hair". Być może w operze Kościelniaka wystąpi także Katarzyna Groniec, gwiazda warszawskiego Teatru Buffo. Czy zagra Polly? Zobaczymy wkrótce.

Gardłowa sprawa

Przed pokojem przesłuchań ustawiła się kolejka kandydatów. - I co?!... -pytają wychodzących. - Od razu rzucili mi się do gardła - śmieje się drobna blondynka. - Było spoko - dodaje po chwili. - Nie chcą żadnego aktorstwa, machania rękami... Trzeba śpiewać to, co ci leży na sercu.

Ewelina Garncarz, studentka pierwszego roku Akademii Muzycznej z Wrocławia o castingu dowiedziała się z prasy. Zaśpiewała "Nie żałuję" Agnieszki Osieckiej. - To moja pierwsza próba w tak dużym przedstawieniu - tłumaczy. - Śpiewam, trochę tańczę, ale i tak mam dużą tremę.

Wojciech Kościelniak pochyla się nad laptopem. - Dziwki są najlepsze, psia ich mać! - śpiewa Agnieszka Kowalska z operetki (obcisła czerwona sukienka, buty na koturnach). - Coś tam jest nie tak z tym "sz" - "cz" -strofuje ją reżyser. - Na razie dziękujemy.

Jarosław Staniek, znakomity choreograf i współpracownik Kościelniaka sprawdza możliwości ruchowe kandydatów. - Jak się czołgacie, to złączcie nogi! - krzyczy do nich. - Nie możecie udawać żebraków, macie nimi być. Kto zegnie nogę w kolanie, został zdekonspirowany.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji