Artykuły

Głos w dyskusji zainicjowanej przez red. Romana Pawłowskiego ws. Instytutu Teatralnego

Odnosząc się do krótkiej historii Instytutu Teatralnego uważam, że należy kontynuować wszystko to, co sprzyjało gromadzeniu i dokumentowaniu przeszłości i zdecydowanie z m i e n i ć - znieść ograniczenia powodujące wykluczenie, lub lekceważenie ludzi i dzieł ze względów pozamerytorycznych - pisze Jacek Zembrzuski.

"Aby poznać smak zupy należy przede wszystkim wyjąć głowę z garnka" (Witold Gombrowicz).

Trzeba o t w o r z y ć Instytut na sztukę teatru w jej wszystkich przejawach światopoglądowych i stylistycznych tak, by dawać świadectwo a nie uprawiać polityki ideologicznie sprofilowanej, bardziej pluralistycznie dobierać współpracowników i nie wypaczać obrazu teatru uprzedzeniami; raczej opisywać niż kreować - zaprzestać inspirowania recenzji ("Nowej Siły Krytycznej", bo teatr polega na współpracowaniu a nie na siłowaniu się).

Pilnować standardów: nie mieszać ze sobą funkcji, zadań i ról poszczególnych współpracowników.

Instytut powinien starać się i n t e g r o w a ć podzielone i skonfliktowane środowisko dając miejsce różnym poglądom - stawiając na naukowość a nie popularność, na jakość oferty a niekoniecznie jej dyskursywność modną czy zaangażowaną.

Należy dopuścić do głosu ludzi wykształconych i naukowców z dorobkiem. Obok Joanny Krakowskiej i Dariusza Kosińskiego więcej M. Kocura, R. Węgrzyniaka, J. Dobrowolskiego, A. Horubały, H. Baltyn, L. Raczaka, A. Kołakowskiej, J. Deglera, E. Udalskiej, A. Zybertowicza (należy wzmocnić pracownię filmową Jerzego Karpińskiego i zbiory biblioteczne), zapraszać filozofów, antropologów, socjologów, by - jak mawiał Gombrowicz - "nie trzymać głowy w zupie"...

Zadaniem Instytutu powinien być powrót do wypełniania zadań statutowych, szczególnie:

paragrafu 4-tego punktu 9-tego o "wspieraniu działalności badawczej w zakresie wiedzy o teatrze", oraz

paragrafu 5-tego punktu 13-tego o "inicjowaniu i prowadzeniu projektów badawczych, opracowywaniu i zlecaniu analiz i ekspertyz służących diagnozie oraz prognozowaniu kierunków rozwoju dziedziny objętej zakresem działania Instytutu".

Należy to robić w odniesieniu do historii i teraźniejszości w jak najszerszym zakresie.

W dziedzinie badań nad przeszłością teatru należy wypełnić lukę poprzez:

a). wydawnictwa książkowe - serię portretów / biografii aktorów i reżyserów np. Tadeusza Łomnickiego, Marka Walczewskiego, Gustawa Holoubka, Wiktora Sadeckiego, Igora Przegrodzkiego, Leszka Herdegena, Ewy Lasek, Zofii Rysiówny, Adama Hanuszkiewicza, Kazimierza Dejmka, Jerzego Jarockiego, Konrada Swinarskiego, Jerzego Grzegorzewskiego etc,

b). konferencje i seminaria dotyczące 250-lecia Teatru Narodowego, także w kontekście europejskim (I. T. ma obowiązek zaprosić wybitnego Litwina Oskarasa Korsunovasa do realizacji offowych "Dziadów", być może w międzynarodowej obsadzie - wiem, że jest zainteresowany),

c). wystawy monograficzne projektów scenograficznych i plakatów,

np. Franciszka Starowieyskiego, Andrzeja Dudzińskiego, Macieja Buszewicza, Jerzego Juka-Kowarskiego, Andrzeja Sadowskiego, Barbary Hanickiej,

d). okolicznościowe debaty publiczne - w związku z rocznicami artystów i wydarzeń,

e). kontynuowanie "Uniwersytetu Szekspirowskiego" (byłem jego wykładowcą) polegającego na dyskutowaniu poszczególnych sztuk, czemu należałoby nadać dalszy ciąg w postaci prezentacji wybranych inscenizacji, oraz przeprowadzić podobne, dotyczące tragedii antycznej, Moliera, Czechowa, Wyspiańskiego, Williamsa, Bernharda, Różewicza, Mrożka,

f). nawiazanie współpracy z Teatrem Polskiego Radia i Teatrem Telewizji w sprawie publicznego odtwarzania klasyki z komentarzem.

W dziedzinie rejestrowania współczesności należy:

a). wystąpić do Prezydenta m. st. Warszawy o ponowne organizowanie Warszawskich Spotkań Teatralnych - jako ogólnopolskiego przeglądu n a j l e p s z y c h spektakli z poprzedniego sezonu

(bardzo krytycznie oceniam edycje WST wybieranych przez M. Nowaka, jako fałszujące obraz teatru w kraju, ale uważam, że przekazanie wyboru T. Słobodziankowi nie poprawiło sytuacji);

festiwal powinien dotyczyć maksimum 6 spektakli (powtarzanych) i "małych" spotkań - odpowiedzialnym za jakość prezentacji powinien być osobiście dyrektor I. T.,

b). kontynuować pracę nad multimedialną encyklopedią teatru polskiego w Internecie,

c). bardziej pluralistycznie redagować wortal e-teatr.pl biorąc pod uwagę powstanie nowych tygodników, miesięczniki i prasę regionalną,

d). zmodyfikować działanie "Innej sceny" (konferencje i wydawnictwa) zorientowanej bardziej na teatr-scenę niż dramat, np. o "teatrze studenckim w latach 60-tych i 70-tych", o "teatrze offowym dzisiaj", o "polityce w teatrze", o "Bogu na scenie", "Autor-aktor-reżyser-Widz", itp.,

e). zintensyfikować zwyczaj debatowania nad ważnymi dla środowiska zagadnieniami dotyczącymi e t y k i zawodowej i organizacji życia teatralnego w mieście i kraju (np. "Dlaczego teatr polski kradnie?" - o szerzącym się zwyczaju nieprzestrzegania praw autorskich - z udziałem prawników, "Kto rządzi kulturą w mieście?", "Czemu konkurs a nie ustawka?" - z przedstawicielami Biura Kultury UM) - transmitowanymi w Internecie,

f). regularnie czytać publicznie n o w ą dramaturgię w sposób animowany przez samych autorów.

W produkcji własnych przedstawień porozumieć się z warszawską Akademią Teatralną dla pokazywania studenckich warsztatów i egzaminów - często bardzo nowatorskich artystycznie - które nie mają dobrego "przebicia" w mieście; poświęcać uwagę i środki dla sceny tańca, oraz starać się produkować kameralne debiuty, np. sztuk najnowszych.

Uważam, że należy kontynuować udane projekty I. T. takie jak prezentacje Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej, Inscenizację Dawnych Dzieł Literatury Europejskiej i Teatru Polska - dbając o różnorodność jurorów - Lato z Teatrem i działalność warsztatową dla najmłodszej widowni; warto przywrócić Rekolekcje Teatralne.

W sprawach przedsięwzięć naukowych k o n s u l t o w a ć się z Towarzystwem Badań Teatralnych.

W dziedzinie organizacji pracy Instytutu nie widzę potrzeby dokonywania zmian (nie jestem pewien, czy trzydziestoosobowy zespół etatowy to nie zbyt wiele, szczególnie w kontekście ujemnego wyniku finansowego netto -497 tys. zł. ?). Najważniejszy jest p r o f i l, który powinien zacząć oznaczać: jesteśmy tu po to, by zaświadczać o tym, co było i ułatwiać / animować wszystko, co ma wartość - artystyczną, mentalna i pedagogiczną.

Czyli stanowić b a z ę wypełnianą treścią przez ludzi z pomysłami.

PS:

Zgodnie z paragrafem 5/7 Statutu warto rozważyć wydawanie tygodnika składającego się m.in. z przedruków blogów o sztuce i korespondencji, także zagranicznych.

Jestem zdecydowanie przeciwny przejmowaniu Muzeum Teatralnego, które jest placówką na wysokim poziomie i z szerokim dostępem publiczności, ale oczywiście, nie mam nic przeciwko współpracy i wymianie doświadczeń.

Wreszcie, byłbym za przyswojeniem słów prof. Bohdana Korzeniewskiego: Wielu ludzi dochodziło, jak ja, do przekonania, że jedyną tajemnicą, jakiej trzeba szukać, jeśli chce się przejść przez życie bez większego wstydu, jest człowiek... I żadna z odmian sztuki, nie zdoła w tej dziedzinie wyprzedzić teatru. Teatr bowiem posługuje się człowiekiem dla ukazywania i rozważania spraw ludzkich. Mógłby być zatem najwyższą ze sztuk, gdyby... Otóż, gdyby był teatrem p r a w d z i w y m ...

A więc, wystarczy szukać prawdy. C. b. d. o.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji