Artykuły

Wojciech Majcherek: Najważniejszy jest poniedziałkowy Teatr TV

- Dominacja w Jedynce teatru na żywo czy spektakli przenoszonych do studia nie jest dobrym rozwiązaniem. Teatr TV powinien zachować swoją oryginalną markę - mówi nowy szef redakcji teatru w TVP.

Sebastian Kucharski: Poniedziałkowa "Kobra" na żywo ("Dawne grzechy" w reż. Krzysztofa Langa z Kamillą Baar, Adamem Woronowiczem i Tomaszem Karolakiem) miała 1,58 mln widzów. Pamięta pan najwyższą oglądalność spektaklu Teatru TV w tym roku?

Wojciech Majcherek, szef redakcji teatru w TVP Kultura: To 1,5 mln widzów "Moralności pani Dulskiej" z marca. Polskie filmy w kinach chciałyby mieć takie wyniki. Nasze premiery mają oglądalność średnio ok. miliona widzów. W sezonie powinno ich być dziesięć. Nie ma powrotu do początku lat 90., gdy Teatr TV miał kilkadziesiąt premier rocznie.

Jaki będzie Teatr TV pod pana pieczą?

- Nowa redakcja, w strukturze TVP Kultura, będzie działała na rzecz wszystkich anten. Najważniejszy jest poniedziałkowy teatr Jedynki. Dobrze by było mieć od czasu do czasu takie wydarzenia jak "Kobra". To było nawiązanie do sentymentu wielu widzów i zarazem swego rodzaju święto Teatru TV z okazji jego 60-lecia. Na dłuższą metę jednak dominacja w Jedynce teatru na żywo czy spektakli przenoszonych do studia nie wydaje mi się dobrym rozwiązaniem. Poniedziałkowy Teatr TV powinien zachować swoją oryginalną markę.

Kto gwarantuje tę oryginalność?

- Ci, z którymi chcielibyśmy współpracować, nie powinni się o tym dowiadywać z prasy. A to głównie redakcja ma inspirować projekty. Za dwa lata 250-lecie Teatru Narodowego i teatru publicznego w Polsce, zbliżają się rocznice szekspirowskie, może uda się zrealizować "Króla Leara" - w Teatrze TV nigdy go nie zrobiono. Jeśli nie stać nas na wiele produkcji, to przynajmniej starajmy się, by to, co możemy robić, było maksymalnie wartościowe i ambitne.

Dorobek Teatru TV budowali reżyserzy i z kina, i z teatru. Wszyscy mieli świadomość, że Teatr TV jest odrębną sztuką. Nie chciałbym tylko, aby repertuar był robiony od przypadku do przypadku. Musi uwzględniać różne potrzeby widzów, ale oferta ma być spójna.

TVP Kultura ma dużo mniejszy budżet niż TVP 1.

- Pozyskiwanie środków na spektakle i tak odbywa się głównie na zewnątrz. Znajdujemy pomoc w Ministerstwie Kultury, samorządach, czasem u sponsorów.

Planuje pan już przyszłoroczny repertuar?

- Na razie mogę powiedzieć, że czeka nas kilka premier już zaplanowanych. 9 grudnia Jedynka pokaże telewizyjną wersję przedstawienia z Narodowego - "Udręki życia" Hanocha Levina w reż. Jana Englerta, z Januszem Gajosem i Anną Seniuk. Przymierzamy się do rejestracji "Miłości na Krymie" Mrożka w reż. Jarockiego. W tym sezonie zobaczymy też "Skutki uboczne" Petra Zelenki w reżyserii debiutującego w Teatrze TV Leszka Dawida, reżysera m.in. filmu "Jesteś Bogiem". W TVP Kultura planowana jest premiera rejestracji "Piątej strony świata" według prozy Kazimierza Kutza przygotowanej przez Teatr Śląski i TVP Katowice oraz "Wiśniowego sadu" w reż. Izabelli Cywińskiej z Teatru Nowego w Poznaniu (w koprodukcji z NInA).

Jaką oglądalność ma teatr w TVP Kultura?

- Niedawno pokazywana "Rzecz o banalności miłości" w reż. Feliksa Falka w Jedynce miała milion widzów. W TVP Kultura - 100 tys., choć dzięki cyfryzacji dostęp do stacji się rozszerzył.

Czy miejsce na spektakle teatralne znajdzie się też w Dwójce?

- Pamiętamy o tradycji Studia Teatralnego Dwójki, gdzie było miejsce na repertuar trudniejszy, eksperymentujący i zwrócony ku młodszym twórcom. Nie wiem, czy uda się wznowić stałe pasmo w Dwójce, choćby raz w miesiącu - na razie będą pojedyncze premiery. Wkrótce z okazji Barbórki będzie "Orkiestra" Jacka Głomba z Legnicy. Dwójka i NInA planują też rejestrację "(A)pollonii" Krzysztofa Warlikowskiego. Rozwija się projekt Internetowego Teatru dla Szkół, szukamy nowych pomysłów łączących Teatr TV z internetem.

Ostatnio Olgierd Łukaszewicz, prezes ZASP, wyraził zaniepokojenie marginalizacją Teatru TV w TVP.

- Ostatnio odbyło się spotkanie władz TVP z ZASP. Feliks Falk wyraził obawę, że Teatr TV przeniesie się wyłącznie na antenę Kultury. Zapewniliśmy, że struktura organizacyjna nie ma wpływu na obecność Teatru TV na antenach TVP.

A pan jest przekonany, że Teatr TV nie zniknie z Jedynki i ostatecznie nie trafi wyłącznie do TVP Kultura?

- Dziś TVP jest zdeterminowana, by utrzymać Teatr TV w Jedynce. Można snuć hipotezy, że w przyszłości spadek oglądalności wielkich anten się pogłębi i w którymś momencie wyniki się spotkają: teatr w Jedynce będzie miał 0,5 mln widzów i w Kulturze także 0,5 mln. Ale to wciąż odległa możliwość.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji