Artykuły

Kulturalna osobowość, wpadka i wydarzenie 2013

Bez owijania w bawełnę i uczciwie rzecz ujmując, to nie był rok obfitujący w wybitne i przełomowe zdarzenia dla trójmiejskiej kultury - Ewa Palińska i Łukasz Rudziński z portalu Trójmiasto.pl podsumowują mijający rok.

Miejsce roku:

Ewa Palińska: Z możliwości widowiskowych i akustycznych Centrum św. Jana korzystają przedstawiciele najróżniejszych dziedzin sztuki. Z równie udanym skutkiem odbywają się tam wernisaże, koncerty czy spektakle. Rozbrzmiewa muzyka od dawnej po współczesną, od klasycznej po rozrywkową. Nadbałtyckie Centrum Kultury zarządza obiektem rozważnie, zręcznie łącząc zabytkowy charakter miejsca z jego współczesnym przeznaczeniem. I choć prace adaptacyjne nadal trwają, to już teraz można uznać Centrum św. Jana za jeden z najważniejszych obiektów na kulturalnej mapie Trójmiasta.

Łukasz Rudziński: Bez wątpienia najbardziej czekaliśmy na otwarcie Teatru Muzycznego w Gdyni [na zdjęciu], zastanawiając się, czy druga w Polsce pod względem wielkości (ponad 1000 miejsc na widowni) scena teatralna zapełniać się będzie widzami każdego wieczora. Okazuje się, że spektakle na każdej scenie grane są przy kompletach, a na nowe tytuły na mniejszych scenach pokazy wyprzedawane są z dwumiesięcznym wyprzedzeniem. Nowego dyrektora, Igora Michalskiego, czekać będzie niełatwe zadanie nadania nowego szlifu dobrze prosperującej instytucji, która utrzymuje się na fali dzięki takim produkcjom jak "Chłopi", czy "Tuwim dla dzieci" i "Tuwim dla dorosłych". Największą siłą Muzycznego są jego widzowie, którzy bardzo chętnie odwiedzają teatr.

Niespodzianka roku:

EP: Fenomenalna akustyka w Filharmonii Bałtyckiej. Niewiele się mówi o akustykach a jeżeli już, to z reguły nie są to opinie pochlebne. W mijającym roku w Filharmonii Bałtyckiej odbyły się jednak dwa koncerty, podczas których nagłośnienie zapierało dech w piersiach w równym stopniu, co umiejętności samych wykonawców. Pierwszym z nich był koncert Melody Gardot, odbywający się w ramach III Siesta Festivalu. Drugim - występ fenomenalnego trio Możdżer-Danielosson-Fresco. Dzięki umiejętnościom siedzącego za konsoletą Piotra Taraszkiewicza, artystom udało się zagrać intymny, kameralny koncert dla tysiąca słuchaczy. Rzecz, wydawałoby się, niemożliwa, a jednak dzięki niebywałej wrażliwości, wyczuciu i doświadczeniu Taraszkiewicza jak najbardziej realna.

ŁR: Przenosiny do Trójmiasta Katarzyny Figury. Starsi pamiętają Rózię z serialu "Pierścień i róża", Alę z kultowego "Kingsajza" czy marzącą o wielkiej karierze początkującą aktorkę Mariolę Wafelek z "Pociągu do Hollywood". Młodsi kojarzą rozerotyzowaną Rysię Siarzewską z obu części "Killera". Figura szybko okrzyknięta została polską seksbombą i z tym wizerunkiem mierzy się do dziś. We wrześniu media obiegła wiadomość, że aktorka porzuca Warszawę, by w Gdyni rozpocząć nowe życie. Otrzymała też angaż w Teatrze Wybrzeże, w którym podziwiać ją będziemy w 2014 roku. Jej decyzja poruszyła czytelników Trojmiasto.pl, którzy w wielu emocjonalnych komentarzach udowodnili, że los jednej z gwiazd polskiego kina bardzo ich ciekawi.

Wpadka roku:

EP: "Figuryzacja" Trójmiasta. Przenosiny Katarzyny Figury do Trójmiasta były wielkim wydarzeniem, ale szum medialny, jaki wywołały, zasługuje bez wątpienia na miano wpadki roku. Figuryzacja była wszechogarniająca! Po tygodniu od "wielkiej przeprowadzki" wiedzieliśmy, gdzie pani Kasia mieszka, co jada, gdzie chodzi na fitness, gdzie uczą się jej dzieci i jakie są jej ulubione miejsca. Bez jej udziału nie mogłaby się odbyć żadna impreza czy wydarzenie (niekoniecznie kulturalne). Kiedy do tego wszystkiego stała się jeszcze "głosem" jednej ze stacji radiowych, powiedziałam sobie "dość" i przestałam czytać cokolwiek, co nie dotyczyłoby bezpośrednio pracy zawodowej aktorki. Wszystko w nadmiarze szkodzi.

ŁR: W tej kategorii mam dwie propozycje. Konkurs festiwalu R@Port w 2013 roku okrojony został do sześciu produkcji, dzięki czemu o przeglądzie polskich sztuk współczesnych dowiadujemy się raczej z tytułu imprezy niż jej programu. Tak wąski repertuar R@Portu jak podczas ostatniej edycji oznacza, że o wartościowym przeglądzie inscenizacji najnowszych polskich tekstów dramatycznych można tylko pomarzyć. Z kolei wyjątkową niefrasobliwością wykazują się organizatorzy Festiwalu Filmowego w Gdyni, który od kilku lat co edycję zmienia nazwę. Ten marketingowy samobój powoduje, że nikt już nie jest pewny czy ogląda Festiwal Polskich Filmów Fabularnych, Gdynia Film Festiwal czy Festiwal Filmowy. Jedno się nie zmienia - ranga imprezy jest na tyle wysoka, że polskim artystom na festiwalu bywać wręcz wypada. Niezależnie od tego, jak się aktualnie nazywa.

Wydarzenie roku:

EP: Inauguracja Rückpositivu w kościele św. Trójcy. Po niespełna pięciu latach od rozpoczęcia prac nad rekonstrukcją zabrzmiały zabytkowe organy Mertena Friese w kościele św. Trójcy. Brzmienie Rückpositivu - zestawu 12 głosów organowych zamkniętych w najmniejszej z trzech szaf organowych, we wrześniu br. zaprezentował koordynator projektu odbudowy, Andrzej Szadejko. Jak niezwykły jest to instrument, przekonali się wszyscy ci, którzy mieli okazję uczestniczyć w koncercie finałowym Festiwalu Goldbergowskiego oraz uroczystej inauguracji "wielkich organów". Po pierwsze, rekonstrukcja ma na celu odbudowę instrumentu odpowiadającego instrumentowi oryginalnemu, jaki krył się za manierystycznym prospektem z 1618 r. oraz prospektem barokowym z 1703 r. Dodatkowej atrakcyjności dodaje tym organom nietypowe usytuowanie - przy prezbiterium, a nie, jak zazwyczaj, na chórze z tyłu kościoła. Ten fakt oraz możliwość umieszczenia zespołu muzyków na sąsiadującym z wielkimi organami lektorium, przekłada się na niesamowitą, unikatową jakość brzmienia oraz jest dla publiczności znacznie atrakcyjniejsze wizualnie - lepiej przecież widzieć wykonawców, niż mieć ich za plecami.

ŁR: To wydarzenie w największym stopniu wpłynęło na trójmiejską kulturę. W styczniu niespodziewanie zmarł Maciej Korwin, który - podobnie jak Danuta Baduszkowa - nie doczekał końca (roz)budowy Teatru Muzycznego. Jeden z najliczniejszych zespołów teatralnych w Polsce przez cały rok musiał sobie radzić bez dyrektora. Konkurs na to stanowisko nie wyłonił satysfakcjonującego kandydata, więc marszałek województwa pomorskiego zaproponował Igora Michalskiego, który stanowisko obejmie z pominięciem procedury konkursowej. Nie mając głównej sceny (przez pół roku) i dyrektora (przez cały rok) teatr nie tylko nie podupadł, ale utrzymał swoją rangę, a artyści z przytupem i śpiewająco wkroczyli w nowy etap, po zakończeniu rozbudowy teatru.

Zjawisko roku:

EP: Aktywność i kreatywność młodych muzyków. Patrząc na zaangażowanie i dokonania młodych trójmiejskich muzyków możemy być spokojni o przyszłość naszej kultury. Chór Pueri Cantores Olivenses pod dyr. Jana Łukaszewskiego podczas 15. dniowego tournee po Chinach dał aż 11 koncertów. Akademicki Chór Uniwersytetu Gdańskiego pod dyr. Marcina Tomczaka zajął pierwsze miejsce oraz zdobył Grand Prix na Ohrid Choir Festival 2013 w Macedonii. Wielkim zaangażowaniem i twórczą inicjatywą wykazują się również młodzi trójmiejscy dyrygenci: Sylwia Janiak, Szymon Morus, Ariel Ludwiczak oraz Rafał Kłoczko. Jestem pewna, że nie tylko wspomniane osoby ale również młodzi soliści czy kameraliści, jeszcze nie raz pozytywnie nas zaskoczą, ponieważ ich zaangażowanie i kreatywność są wręcz zjawiskowe.

ŁR: Gdynia nową mekką dla artystów offowych? W krótkim czasie oddano artystom do użytku miejsca, które mogą stać się dobrze prosperującymi centrami sztuki - na Kolibkach powstała tuBAZA - nowe miejsce na kulturalnej mapie miasta, na styku sztuki, architektury, designu i technologii. Na terenie dworca Gdynia Główna PKP (a dokładnie pod nim) lada moment ruszy Teatr Gdynia Główna, prowadzony przez Fundację Klinika Kultury. Oprócz artystów skupionych wokół Ewy Ignaczak i Idy Bocian będzie to miejsce spotkań, zajęć praktycznych i wsparcia dla artystów i członków organizacji pozarządowych.

Osobowość roku:

EP: Jan Łukaszewski. Pisząc o Janie Łukaszewskim w kategorii osobowość roku czuję się niezręcznie, ponieważ jest to osoba, która zasługuje na znacznie większe wyróżnienie. Ten rok okazał się jednak dla niego szczególnie ważny, a zarazem pracowity i obfitujący w sukcesy. Po pierwsze, prowadzony przez Łukaszewskiego Polski Chór Kameralny Schola Cantorum Gedanensis obchodził 35. rocznicę istnienia (w tym 30 lat pod dyr. Łukaszewskiego). Właśnie w tym roku chór wydał dwie kolejne płyty: "Choral works vol. 2" z utworami chóralnymi Krzysztofa Pendereckiego, "Marian Borkowski. Choral Works" oraz dokonał nagrania wszystkich pięćdziesięciu pięciu Motetów gdańskiego kompozytora Andrzeja Hakenbergera, pochodzących z Tabulatury Pelplińskiej. Niezwykle udany okazał się również Międzynarodowy Festiwal Mozartowski Mozartiana, którego program, mimo braku ministerialnych dotacji, został poszerzony o koncerty kameralne. Jan Łukaszewski to jednak przede wszystkim niezrównany animator życia kulturalnego, który ze sztuką wysoką wychodzi to szerokiej publiczności, również tej niewyedukowanej muzycznie.

ŁR: Przykro mi, ale nie potrafię wskazać nikogo, kto w tym roku w pełni zasłużyłby na takie wyróżnienie. Warto jednak dostrzec pracę Romualda Wiczy-Pokojskiego w Teatrze Miniatura. Po pierwsze: konsekwentnie prowadzi teatr dla młodego widza na ogólnopolskim poziomie co coraz częściej dostrzegane jest również poza Trójmiastem. Po drugie: w zróżnicowanym repertuarze umiejętnie łączy klasykę z nowościami i tematami (oraz twórcami) lokalnymi. Wielkim atutem Pokojskiego jest jednak umiejętność zjednywania sobie ludzi - coraz chętniej zagląda do teatru młodzież gimnazjalna i licealna. Zaś aktorzy Miniatury przekonali się, że mogą podejmować nowe wyzwania i coraz śmielej z tego korzystają.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji