Artykuły

Świat odeskich Żydów

"Zmierzch" w reż. Bogdana Michalika w Teatrze Ateneum w Warszawie. Pisze Kalina Zalewska w portalu Wirtu@lna Stolica.

Scenografia Wojciecha Stefaniaka stwarza ramę dla spektaklu - zamykanie potężnych drewnianych drzwi kończy każdą jego sekwencję dzieląc go w ten sposób na wyraźne części. Świat odeskich Żydów pokazany jest na tle nowo zaprowadzonych, porewolucyjnych porządków. Właśnie tej zmianie Żydzi zawdzięczają swój niepewny los i grożącą im zagładę, o której dramat nie mówi wprost. Jednak rozterki głównego bohatera, który zamierza wynieść się z Odessy, wynikają z tego powodu.

Mendel Krzyk jest fatalnym mężem i ojcem, ale czuje, że jego świat odchodzi i usiłuje ratować swoją rodzinę przed niebezpieczeństwem. Synowie, którzy słusznie buntują się wobec jego despotyzmu, jaki uprawia na łonie rodziny, reprezentują już pokolenie, które chce dogadać się z radziecką władzą. Widać to wyraźnie, kiedy umundurowany Rosjanin pobiera swoją dolę w zamian za zapewnienie rodzinie Krzyków możliwości normalnego funkcjonowania w opętanej pogromami Odessie. Poza okrutną wymianą pokoleń, która została tak sugestywnie ukazana, odbywa się tu także wymiana honoru i poczucia godności na suto opłacaną asymilację.

W przedstawieniu trochę tych racji zabrakło, co osłabia siłę kreacji Mariana Kociniaka [na zdjęciu] w roli Mendla Krzyka. Gdyby reżyser silniej akcentował kwestie wyższych racji, z powodu których główny bohater ma kłopoty, jego rola i dramaturgia spektaklu byłaby bardziej skomplikowana. Wskutek reżyserskiego wyboru Mendel staje się bardziej bohaterem rodzinnego dramatu niż przedstawicielem świata, który odchodzi i któremu na naszych oczach odbiera się rację bytu, a synowie bardziej obrońcami matki niż sprzedajnymi ugodowcami.

Ich dramat umiał pokazać w swojej roli Tomasz Kozłowicz, który zwraca się przeciwko ojcu, a jednocześnie ma wątpliwości czy wolno mu tak postąpić, w przeciwieństwie do swego starszego brata przeżywa dramat buntując się wobec tego, którego kocha. Świetną scenę, która wypełnia jedną z sekwencji spektaklu, ma Magda Wójcik, grająca atrakcyjną kochankę Mendla, dla której ojciec rodu traci głowę i wszystkie pieniądze. Efektowny striptiz, którego dokonuje aktorka w zestawieniu z tym, co opowiada w trakcie, dają pojęcie o jej władzy nad bohaterem. Krystyna Tkacz, grająca matkę-swatkę, w rozmowie z sąsiadką plującą na nią pestkami słonecznika i Marian Kociniak w roli sybaryty i despoty zarazem to niewątpliwe atuty przedstawienia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji