Artykuły

Koniec zastoju w warszawskich teatrach?

Czy powołanie Pawła Łysaka na stanowisko dyrektora Teatru Powszechnego zwiastuje koniec zastoju w warszawskich teatrach? O konkursy na stanowiska dyrektorskie od dawna upominali się tu twórcy i organizacje pozarządowe - pisze Witold Mrozek w Gazecie Wyborczej.

Paweł Łysak wybrany w pierwszym od lat otwartym konkursie na dyrektora Teatru Powszechnego. To duża zmiana na teatralnej mapie stolicy.

Łysak pokonał m.in. swojego wieloletniego współpracownika Pawła Wodzińskiego, a także byłego dyrektora naczelnego Teatru Rozmaitości Bogdana Słońskiego oraz Pawła Dangela, wieloletniego prezesa grupy Allianz.

50-letni Łysak ukończył filozofię na UW i reżyserię w warszawskiej szkole teatralnej. Jego ostatnia bydgoska premiera to dobrze przyjęty "Wiśniowy sad". Czechowowską opowieść o upadku rodziny przepisał na współczesną sytuację kryzysu - wyraźnie, ale nie na ostro; klasyka ma pozostać klasyką. Poprzedni spektakl - "Popiełuszko" według Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk - poprzedzały protesty środowisk prawicowych. Jednak skandalu nie było - kapelan "Solidarności" u Łysaka okazał się uosobieniem humanistycznych cnót; wręcz łagodniejszą wersją bezkompromisowego kaznodziei z Żoliborza. A sam Łysak zaprosił organizacje protestujące przeciw "antykulturze" na otwartą dyskusję do teatru. Dba o opinię umiarkowanego człowieka dialogu.

Powszechny w kryzysie, bardzo potrzebuje zmiany

"Dla jednych repertuar jest zbyt nowoczesny, dla innych - zbyt tradycyjny i eklektyczny" - pisał niedawno o swojej pracy w Bydgoszczy teatrolog i dramaturg Paweł Sztarbowski (to z nim Łysak startował w konkursie). Ale nowa dyrekcja zapowiada zmianę, której Powszechny bardzo potrzebuje. Mimo wyremontowanej sceny największy teatr prawobrzeżnej Warszawy pogrążony jest w kryzysie. Nie pomogły mu ostatnie lata dyrekcji Roberta Glińskiego, powołanego przez prezydent Gronkiewicz-Waltz bez konkursu - uznany filmowiec nie poradził sobie w teatrze.

Tymczasem pod kierownictwem Łysaka bydgoski Teatr Polski stał się ważną sceną w kraju. Regularnie pracują tu Maja Kleczewska i Michał Zadara, a zespół aktorski ma opinię jednego z najlepszych w Polsce. Nowy dyrektor Powszechnego debiutował w warszawskim Dramatycznym, w 1992 r. wystawiając "Roberto Zucco" Bernarda-Marie Koltesa. Ale naprawdę głośno zrobiło się o nim w 1998 r., gdy wspólnie z Wodzińskim założył Towarzystwo Teatralne. Niezależna grupa działa w różnych przestrzeniach, Łysak reżyseruje "Shopping and Fucking" Marka Ravenhilla, a w Polsce zaczyna się mówić o "nowym brutalizmie" - ten kierunek, pokazujący degradację i rozpad więzi społecznych, szybko przebija się na instytucjonalne sceny.

Gdy w 2001 r. Wodziński obejmuje dyrekcję Teatru Polskiego w Poznaniu, Łysak zostaje jego zastępcą. Tam również wprowadzają najnowszą dramaturgię. Wspólnie z Teatrem Rozmaitości w Warszawie wystawiają głośne "4.48 Psychosis" Sarah Kane w reż. Grzegorza Jarzyny. Teatr jest solą w oku radnych z AWS-ZChN, w Poznaniu Wodziński i Łysak utrzymali się trzy lata. W Bydgoszczy Łysak pracuje od 2006 r. (także po wygraniu konkursu). Tu władze miasta, gdy dostał Paszport "Polityki", wykupiły powierzchnię na łamach największych gazet, by mu pogratulować. Z czasem istotną rolę zaczyna w jego teatrze odgrywać reinterpretacja klasyki; Łysak zmienia retorykę, coraz częściej mówi o teatrze jako płaszczyźnie porozumienia, a nie konfrontacji.

Nie obyło się bez kontrowersji

Czy jego powołanie zwiastuje koniec zastoju w warszawskich teatrach? O konkursy na stanowiska dyrektorskie od dawna upominali się tu twórcy i organizacje pozarządowe. W ciągu ostatnich lat tryb pozakonkursowy zastosowano przy wszystkich nominacjach; potrzebnej na to zgody Ministerstwa Kultury Bogdan Zdrojewski zawsze udzielał.

Ale i tym razem nie obyło się bez kontrowersji - ratusz nie dopuścił do II etapu Macieja Nowaka, b. dyrektora Instytutu Teatralnego i Teatru Wybrzeże, jednej z ważniejszych postaci polskiego teatru ostatnich 20 lat. Nowak startował razem z Krzysztofem Marszałkiem - wieloletnim szefem wydziału kultury dawnej gminy - Warszawa-Centrum i urzędnikiem Ministerstwa Kultury, który ubiegał się o stanowisko dyrektora naczelnego. Nie uznano doświadczenia Marszałka w realizowaniu projektów teatralnych, choć przez lata nadzorował ich powstawanie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji