Tułacze dzieci
Wstrząsająca książka, udokumentowana zdjęciami i odbitką rękopisu jednego z opowiadań, jest świadectwem epizodu niewiele znaczącego dla losów całej wojny. Ale jakże ważnego dla ocalonych - o książce "Tułacze dzieci" Hanki Ordonówny pisze Janusz R. Kowalczyk w Rzeczpospolitej.
Słynna piosenkarka Hanna Ordonówna w czasie II wojny znalazła się na terenach okupowanych przez Związek Radziecki. Wywieziona do obozu pracy w Uzbekistanie, później znalazła się przy armii generała Andersa. Wraz z mężem, Michałem hrabią Tyszkiewiczem, zajęła się bezdomnymi polskimi dziećmi. Kilkaset sierot wywiozła na Bliski Wschód. Opis ich losów wypełnia książkę, którą wydała w 1948 r. w Bejrucie pod pseudonimem Weronika Hort.
Z żywo nakreślonych portretów dziecięcych najbardziej zapada w pamięć postać pięcioletniej Kaziuni, oczekującej pochwał za to, że udało jej się... ukraść nieco chleba i kipiatoku jednej z babuszek. Dla dzieci, które przeżyły gehennę utraty najbliższych i były narażone na najstraszliwsze poniżenia, odzyskiwanie radości było trudne. Na przykład wtedy, gdy nieoczekiwanie odnalazła się matka jednej z dziewczynek.
Wstrząsająca książka, udokumentowana zdjęciami i odbitką rękopisu jednego z opowiadań, jest świadectwem epizodu niewiele znaczącego dla losów całej wojny. Ale jakże ważnego dla ocalonych.