Artykuły

Kurtyna w górę dla baletu

J. S. Bach i W. A. Mozart połączeni w jednym widowisku z muzyką B. Dylana i M. Jacksona! Połączenie nad­zwyczaj ryzykowne, zapowiadają­ce, wydawałoby się, rozpaczliwy kompromis artystyczny - skła­dankę niemożliwych do powiąza­nia z sobą w sposób logiczny i es­tetyczny numerów baletowych. A jednak...

Sceptycznie nastawiony zanim kurtyna poszła w górę, po jej defi­nitywnym opadnięciu wtopiłem się w entuzjazm publiczności! Po­mysł Mirosława Różalskiego zdał egzamin i przyniósł autorowi i jego tancerzom duży i zasłużony sukces. Przede wszystkim przedstawienia nie odbiera się jak "składankę" - sprawia to scenariusz, wątły wprawdzie, ale konsekwentnie prowadzący widza od nieudanej, wygwizdanej premiery przez na­tychmiastową po tej "klęsce" pra­cę nad nowymi układami, nad no­wym przedstawieniem, aż do no­wej premiery. A więc "teatr w teat­rze" - pomysł nie awangardowy, ale zawsze chętnie oglądany i co ważne nieszablonowo wykorzys­tany. Wprowadza publiczność za kulisy i przybliża jej "kuchnię" tea­tralną, gdzie w atmosferze ciężkiej pracy, niepokojów i psychicznych stresów - przygotowuje się dlań pogodny i lekki, artystyczny "de­ser".

Bardziej jednak od tego scena­riusza łączą Bacha z Jacksonem układy choreograficzne - wszyst­kie oparte na technikach tańca klasycznego i nowoczesnego. Obie przewijają się i przenikają w każdym układzie w różnym sto­pniu wykorzystywane, zachowując ścisły związek ze stylem muzy­ki. Właśnie - muzyki; taniec nie jest tu sztuką dla sztuki, lecz integ­ralnie związany z formą, strukturą, ekspresją dzieł muzycznych. Jest to największa zaleta przedstawie­nia; M. Różalski dał znakomite świadectwo swej muzykalności - intuicji czy wiedzy muzycznej. Jego układy choreograficzne są po prostu konkretyzacją muzyki, przetłumaczeniem jej na język ru­chu, gestu, tańca. Przedstawienie jest niezwykle dynamiczne - za­leżnie od muzyki dynamika ta jest zawarta w ruchu i tempie, lub w sile ekspresji gestu, obrazu. Du­żą pomocą dla wymowy poszczególnych obrazów jest doskonała scenografia Ireneusza Domagały, piękna plastycznie i zmienna w charakterze dzięki świetnej grze świateł.

Dla tancerzy wieczór ten jest zapewne bardzo wyczerpujący i fi­zycznie i psychicznie - ustawicz­nie niemal wszyscy są na scenie; przerwy dla poszczególnych solis­tów i grup są prawie symboliczne. Mimo to do końca widać pełne zaangażowanie i chyba tę scena­riuszową wiarę, że nowa premiera przyniesie sukces. Wśród solistek wyróżniały się znane gwiazdy ba­letu Teatru Wielkiego: V. Jankowiak, E. Misterka i M. Połyńczuk, ale także postać nowa - M. Kos­sakowska, bardzo ekspresyjna i dokładna w tańcu nowoczesnym, słabsza w klasycznym. Z solistów podobał mi się S. Balcerek, trochę mniej pewny i precyzyjny był J. Szczytowski, a ciągle doskonałą formą imponować może W. Kościelak. Efektowne skoki demonstrował R. Curujew, szkoda tylko, że miał trudności z utrzymywa­niem synchronizacji ze swymi par­tnerami.

Tytuł omawianego przedsta­wienia może być traktowany sym­bolicznie dla baletu Teatru Wiel­kiego. Spektakl jest dużym kro­kiem w kierunku rekonstrukcji da­wnej świetności tego zespołu. To jakby expose M. Różalskiego, kie­rującego nim już drugi sezon - expose prezentujące możliwo­ści autonomiczne baletu, jego bla­ski, ale i nie ukrywające cieni, które trzeba w najbliższym czasie "roz­jaśnić". Głównym "cieniem" to oczywiście taniec klasyczny, wy­magający specyficznej wirtuozowskiej techniki oraz precyzyjnej synchronizacji w ruchu i w przestrzeni. Przypusz­czam, że świadomym wyborem choreografa był klasyczny układ do muzyki Mozarta, rozpoczynają­cy całe przedstawienie, jako frag­ment "wygwizdanej" premiery - trzeba było przecież uzasadnić "wygwizdanie"!

Spektakl grawituje w stronę modnej obecnie w świecie kon­wencji teatru tańca, teatru żywe­go, współczesnego, lecz nie zry­wającego z tradycją, przedstawia­jącego nawet tę tradycję, ale przez pryzmat naszych czasów, naszych doświadczeń, naszych oczekiwań.

A więc - kurtyna w górę dla baletu Teatru Wielkiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji