Artykuły

Witajcie w ciężkich czasach. Podsumowanie teatralnego roku 2013 na Pomorzu cz. 2

Poza wyjątkami pomorskie sceny na własne życzenie nie podejmują ryzyka poważnego dyskursu. Teatr staje się coraz bardziej konfekcją, szlifuje się figury i układy, ale nie zabiera się głosu w najważniejszych i najtrudniejszych sprawach. Prawdopodobnie, gdy nastąpi koniec świata, nikt tego w naszym teatrze nie zauważy. Brakuje kolorytu środowiskowego, przekroczeń, smakowitych skandali - piszą Katarzyna Wysocka i Piotr Wyszomirski w Gazecie Świętojańskiej.

To był zaskakujący rok. Finansowo trudny, za to artystycznie przyniósł kilka salw z najcięższej artylerii. Na ocenę ogólną zapracowały spektakle kilku scen: "Chłopi" Teatru Muzycznego w Gdyni, "Czarownice z Salem" Teatru Wybrzeże, "Ubu Rex" Opery Bałtyckiej oraz "Sen nocy letniej" Bałtyckiego Teatru Tańca. Eksportowym hitem były "Amatorki" Teatru Wybrzeże (m.in. Boska komedia, nagrody), jeszcze z poprzedniego roku, powoli zauważane są w Polsce i na świecie propozycje pomorskich scen.

W czasach kryzysu teatry radzą sobie różnie. Zmniejszają ilość premier, stawiają na niskoobsadowe tytuły, przesuwają terminy premier, koprodukują (najlepszy pomysł), ratują się wznowieniami, do których są jeszcze dekoracje (to akurat udało się nie najgorzej). Niestety, czasami zmuszone są do zmniejszenia ilości wystawień, ale najsmutniejsze jest rozpaczliwe poszukiwanie widza poprzez obniżenie poziomu, najczęściej dowcipu, z czym mieliśmy do czynienia zbyt często.

Nadal trwa kryzys offu, brakuje teatru zaangażowanego społecznie. Poza wyjątkami pomorskie sceny na własne życzenie nie podejmują ryzyka poważnego dyskursu. Teatr staje się coraz bardziej konfekcją, szlifuje się figury i układy, ale nie zabiera się głosu w najważniejszych i najtrudniejszych sprawach. Co znamienne, najbardziej zaangażowaną wypowiedź, pozbawioną zblazowania czy maskowania, można było usłyszeć z ust obcokrajowca, czyli wspaniale młodego emocjonalnie, deklaratywnego i ujmującego w swej bezpośredniości Roberto Olivana (zob. film)

Prawdopodobnie, gdy nastąpi koniec świata, nikt tego w naszym teatrze nie zauważy, co o tyle zaskakuje, że Pomorze w nadwiślańskiej świadomości zakorzeniło się jako terytorium niepokorne, produkujące hurtowo wizjonerów i anarchistów, którzy zmieniali losy nie tylko województwa. Brakuje kolorytu środowiskowego, przekroczeń, smakowitych skandali. Konkurencję "Świat zmieniać to zuchwałe rzemiosło" teatr oddaje walkowerem, liczy się głównie forma, idea zanika.

To był najgorszy od lat rok dla teatralnych festiwali, pogłębia się deficyt pomorskiego widza, który bez konieczności wojażowania chciałby na bieżąco śledzić wydarzenia w polskim choćby teatrze. Nie słychać głosu akademików, zanika krytyka artystyczna. Pisać każdy może, a najbardziej pochlebne fragmenty recenzji kogokolwiek skądkolwiek, nieważne, czy słuszne i na temat, z premiery czy z próby, zamieści teatr na stronie internetowej. Nikt nie protestuje przeciw przekraczaniu norm dobrego smaku i łamaniu niepisanych zasad, jak choćby drobiazgu: recenzent piszący o teatrze, jest wynagradzany przez ten teatr finansowo - za co innego (chyba), ale jednak. Brak przestrzeni i chętnych do uważnej, merytorycznej i, co najważniejsze, odważnej dyskusji doskwiera coraz bardziej - może czas na wstrząśnięcie lub zmieszanie, np. na Kongres Kultury Pomorskiej?

Odważnie kontynuuje swe poszukiwania najbardziej eksperymentalny teatr repertuarowy, jakim jest Teatr Miniatura. Cieszy jak zawsze powstanie nowego miejsca teatralnego - Teatru Gdynia Główna, krzepią doniesienia z regionu, gdzie kilku szaleńców realizuje doktrynę życia teatrem. Szacunek budzą postawą artystyczną tak rzadcy w naszym regionie kontestatorzy: Krzysztof Leon Dziemaszkiewicz czy Katarzyna Pastuszak. Zaskakująco, ale pozytywnie dużo, wydarzyło się w ramach zapomnianej prawie formy, jaką jest słuchowisko (prezentacje na festiwalach between i Dwa Teatry, nagradzane słuchowiska Władysława Zawistowskiego, Moniki Milewskiej, nowe słuchowisko Mieczysława Abramowicza). Mało kto wie, ale mamy coraz lepszy teatr akrobatyczny, powstają, czasami przez pączkowanie, nowe kabarety i grupy improwizatorskie. Mamy coraz więcej scen letnich (po raz drugi Scena Letnia Teatru BOTO i po raz pierwszy scena letnia w Juracie, a lato na scenie plażowej w Gdyni skończyło się prawie astronomicznie). Aktorzy wybrzeżowych scen coraz chętniej śpiewają (m.in. nowe recitale, zabawny Nieformalny Festiwal Piosenki Aktorskiej Teatru BOTO, kolejny koncert z cyklu Śpiewający aktorzy na finał WOŚP). Dzielnie sobie poczynają sceny Centrum Kultury w Gdyni, ściągając liczne rzesze widzów szukających lżejszych form. Imponuje światowymi wojażami Teatr Pinezka.

Tematem, wartym osobnego rozwinięcia w innym miejscu, jest dostęp do teatru, czasami szerzej: do kultury. Do tych najsmaczniejszych kąsków festiwalowych mają przede wszystkim nieprzebrane zastępy wybrańców, którymi dzisiaj są głównie politycy, urzędnicy i sponsorzy oraz jeszcze liczniejsi ich znajomi. Zrozumiałe, że te grupy dostają zaproszenia, ale już osobnym tematem jest ich ilość i forma przyznawania. Kompetencje kulturalne wybrańców są, delikatnie mówiąc, różne, wielu prawdziwych miłośników sztuki jest odciętych od udziału w wydarzeniach.

Rozpaczliwe poszukiwania opinii publicznej i salonów zakończyły się ponownie niepowodzeniem.

Aktorzy

V ranking aktorów Wielkiego Miasta niebawem.

Festiwale i przeglądy

Najciekawszymi przeglądami były pokazy teatralne na interdyscyplinarnym festiwalu Open'er oraz Wybrzeże Sztuki. W kategorii festiwali słabszym, ze względu na zmniejszony budżet, ale zachowującym poziom, był Festiwal Szekspirowski, podobnie jak Gdański Festiwal Tańca. Bardzo ambitną propozycją intelektualną był po raz kolejny between, niezwykle wartościowy line up zebrał Festiwal Sopot Non Fiction. Cieszy obecność teatru na innych festiwalach (debiutujące w zeszłym roku Zbliżenia a nawet Mozartiana), smuci słabsza forma Monobloku oraz drugi rok z rzędu FETY (zapowiedziano jednak zmiany, więc nadzieja na poprawę jest), nie odbyły się po raz kolejny: Festiwal Teatrów Muzycznych (jest nadzieja na powrót imprezy) i Bałtycki Festiwal Teatrów Tańca (chyba, niestety, skończy się na jednej edycji). Na kompromitującym poziomie artystycznym i kulturowym był Festiwal R@Port (+ Gdyńska Nagroda Dramaturgiczna), który udowodnił prawdę znaną, ale kłopotliwą, mówiącą o tym, że w kulturze są ogromne pieniądze, ale ich rozdzielanie pozostawia wiele do życzenia, o czym poinformował śląski (sic!) felietonista Michał Centkowski w artykule pod znamiennym tytułem: Bierz forsę i w nogi.

Odeszli

05.01 Andrzej Żurowski, 10.01 Maciej Korwin, 16.02 Krzysztof Wójcicki, 03.07 Krzysztof Nazar, 29.07 Jacek Korczakowski, 24.10 Sebastian Münch.

Teatry repertuarowe:

Opera Bałtycka i Bałtycki Teatr Tańca w Gdańsku

Od lat jednym z najważniejszych pytań w pomorskiej kulturze jest pytanie o przyszłość opery. Budynek i finanse od lat są niewystarczające, ale Marek Weiss na przekór wszystkiemu, niczym Fitzcarraldo w amazońskiej dżungli, śni sny o wielkiej operze. Akcje medialne dotyczące lokalizacji i planów nowej opery mają przybliżyć spełnienie marzeń o nowej operze, która byłaby perłą w koronie gdańskiej kultury, ale nikt tak naprawdę nie wie czy i kiedy to nastąpi. Najtrudniejsze warunki finansowe, jakie ma opera, która nie chce rezygnować z poziomu, zmusiły do zmniejszenia ilości prezentacji i tworzenia mechanizmów finansowych (koprodukcja). Rok otworzył dobrze przyjęty dyptyk "Skrzypce Rotszylda/Gracze" Marka Weissa i Andrzeja Chyry (nagrody im. Jana Kiepury ), zaintrygowała muzycznie, ale rozczarowała inscenizacyjnie "Maria" Michaela Gielety. Wielkim zwycięstwem był "Ubu Rex" w reżyserii Janusza Wiśniewskiego. Marek Weiss jest jedynym dyrektorem pomorskich scen, który odczuwa potrzebę wypowiedzi bezpośredniej w postaci wpisów na swym blogu (zobacz Weissblog).Prestiżową nagrodą muzycznego Orfeusza, czyli Orphée du Prestige Lyrique de l'Europe de l'Academie du Disque Lyrique uhonorowane zostało DVD "Madame Curie" Elżbiety Sikory.

Osobowością roku była Izadora Weiss, która od lat z niespotykaną w naszym regionie siłą, determinacją oraz jakże niepopularną bezkompromisowością, na przekór wielu trudnościom i nieprzychylnościom, mimo przeszkód, niesprawiedliwych opinii i zwykłej, ludzkiej zazdrości, nie ustaje w szlifowaniu poziomu swego zespołu. Nowa choreografia do "Out" to esencja, potrójne espresso jej dotychczasowych dokonań . A do tego liczne zaproszenia z kraju i zagranicy oraz świetnie przyjmowany "Sen nocy letniej" , który Graham Watts w magazynie "Dance Europe" wskazał jako najlepszą na świecie premierę taneczną sezonu 2012/13. Nie stać nas na to, by nie zauważać takich dokonań.

Dane statystyczne*

Ogólna liczba widzów w roku 2013: 36 657

Spektakle własne (ilość wystawień): 81

% frekwencja na spektaklach własnych: 95,96 %

Budżet - dotacja z Urzędu Marszałkowskiego: 15 mln 200 tys.

Teatr Miejski im. Witolda Gombrowicza w Gdyni

Solidna "Królowa śniegu", zręczny "Sammy" , ambitna, ale jednak przegrana, "Joanna Szalona; Królowa", niepotrzebne "Pokojówki" oraz przeciętny "Chory z urojenia" to podsumowanie kolejnego, nieudanego w sumie roku w teatrze w całości finansowanym przez miasto. To teatr bez gospodarza, charakteru i stylu, teatr który nie komunikuje się społecznie ani środowiskowo. Teatr wymagający radykalnych zmian, które jednak przy obecnym modelu zarządzania nie są możliwe do wprowadzenia.

Dane statystyczne

Ogólna liczba widzów w 2013: ok. 30 000

Spektakle własne (ilość wystawień): 197

% frekwencja na spektaklach własnych: ok. 75 %

Budżet - dotacja z Urzędu Miasta Gdynia: 5 087 000 zł

Teatr Miejski Miniatura w Gdańsku

Kolejny rok poszukiwań gatunkowych i tematycznych oraz otwierania przestrzeni twórczej dla zespołu przyniósł bardzo różnorodny plon. Jacek Gierczak wyreżyserował skierowane do młodzieżowego widza "Poobiednie igraszki" a Edyta Janusz Ehrlich po raz kolejny wybrała się w podróż do Schulzlandii w Karakonii. Niebanalnie na wyobraźnię dzieci w różnym wieku wpłynęły z pewnością: "Brzydkie kaczątko", "Fahrenheit" i "Kamienica". Na konto Miniatury można też w dużej części zapisać "Radunicę", najciekawszy koncept teatralny roku. Nie wszystkie propozycje satysfakcjonowały, ale odwaga w podejmowaniu wyzwań przez dyrektora Romualda Wiczę-Pokojskiego sprawiła, że terytorium przy ulicy Grunwaldzkiej staje się na dobre miejscem ambitnych poszukiwań artystycznych. Bez cienia ryzyka i z przyjemnością można stwierdzić, że to już nie tylko propozycja dla dzieci, to po prostu coraz ciekawszy teatr, czyli Nowa Miniatura. Składają się na to także liczne propozycje edukacyjne i okołoteatralne oraz nowoczesne myślenie o zarządzanej instytucji, co zdecydowanie nie jest, niestety, normą w instytucjach kultury naszego regionu. Jak żaden z innych teatrów Miniatura szuka lokalnych tematów i bohaterów oraz zaprasza do współpracy artystów z regionu.

Dane statystyczne

Ogólna liczba widzów w roku 2013: 54 973

Spektakle własne (ilość wystawień): 300

% frekwencja na spektaklach własnych: 83,3 %

Budżet :

Dotacja podmiotowa Urzędu Miasta Gdańska: 2 588 317,00

Dotacja celowa na inwestycje: 275 932,42

Przychód: 968 630,00

Dotacje zewnętrzne: 122 450,00

Teatr Muzyczny im. Danuty Baduszkowej w Gdyni

Śmierć prowadzącego teatr ponad 17 lat Macieja Korwina, ogromna przebudowa, przedłużające się oczekiwanie na nowego dyrektora, który ostatecznie został wybrany w trybie pozakonkursowym, mniej grania - to wszystko nie nastrajało optymistycznie. Jednak najtrudniejszy w historii rok przyniósł jeden z największych sukcesów w postaci "Chłopów" w reżyserii Wojciecha Kościelniaka (recenzja I obsady , recenzja II obsady ). Pozostałe premiery miały miejsce na scenach Nowej i Kameralnej. Dwa Tuwimy: dla dorosłych i dla dzieci oraz bardzo słaby "Klub kawalerów". Poza tym dwie składanki: "Kogel Mogel" i "Rewia Polonia" oraz dwa wznowienia: "Klatka wariatek" i "Pinokio". Igor Michalski rozpoczął dyrektorowanie od sprawdzenia inwentarza i zapowiedział, że nie będzie reżyserować, tak więc trzeba znaleźć co najmniej drugiego, obok Kościelniaka, reżysera na Dużą Scenę. Czym będzie Teatr Muzyczny, czy Michalski zdobędzie się na ryzyko artystyczne przynajmniej na mniejszych salach i spróbuje zaspokajać potrzeby kulturalne bardziej wymagającego widza? Wielkie nadzieje związane są z "Muzykiem", ale to, co nowe, dopiero na jesieni, a nowa premiera na Dużej Scenie być może dopiero w 2015 roku.

Dane statystyczne

Ogólna liczba widzów w roku 2013: 93.998 widzów

Spektakle własne (ilość wystawień): 221

% frekwencja na spektaklach własnych: Duża Scena 92%, Scena Kameralna 91%, Nowa Scena 92%

Budżet:

dotacja Urzędu Marszałkowskiego: 7.700.000zł

dotacja Urząd Miasta Gdynia: 3.000.000zł

sprzedaż biletów: 4.724.323zł

działalność impresaryjna: 23 spektakle gościnne

Zobacz także: Teatr Muzyczny podsumowuje rok 2013

Teatr Wybrzeże

Po raz kolejny Teatr Wybrzeże obronił honor teatru dramatycznego dla dorosłych w ponad milionowej aglomeracji. Dyrektor Adam Orzechowski stworzył firmę z prawdziwego zdarzenia, instytucja kultury przez niego prowadzona może być wzorem dla pozostałych. Nie rezygnując z ambitnego repertuaru udaje się zachować bardzo dobre wyniki frekwencyjne, co w skali kraju prawie się nie zdarza. Ilość informacji, jaka wychodzi z działu pr, różnorodność pomysłów na pokazywanie i sprzedawanie teatru, nie tylko przedstawień, jakość materiałów i dbałość o detale zauważalne nie tylko dla koneserów (choćby plakat teatralny!) stawiają Teatr Wybrzeże w czołówce ogólnopolskiej. Część artystyczna za rok 2013 była jednak mniej wyrównana niż rok wcześniej. Na ocenę ogólną najbardziej zapracowały chwalone także poza Gdańskiem "Czarownice z Salem" Adama Nalepy, na specjalistę teatru dla dzieci wyrasta Michał Derlatka, którego "Podróże Guliwera" spotkały się ze świetnym przyjęciem. Nie były wielkimi wydarzeniami dwa niezwykle oczekiwane spektakle: "Płatonow" Grzegorza Wiśniewskiego oraz "Życie jest snem" Kuby Kowalskiego, ale jeśli możemy mówić o porażkach w tym przypadku, były to przegrane bardzo ambitne. Zawiodły natomiast spektakle stricte rozrywkowe: "Seans", "Wielka improwizacja" oraz "(g)Dzie-ci faceci".

Spektakle Wybrzeża są coraz częściej zauważane, zapraszane i nagradzane. Hitem są "Amatorki" i "Czarownice z Salem". Bardzo udane było także Wybrzeże Sztuki - po prostu lub aż: kolejny, bardzo dobry rok.

Dane statystyczne

ilość widzów w 2013 roku: ­ 83834 (łącznie ze Sceną Letnią, spektaklami Teatru Dada vonBzdülöw, Festiwalem Wybrzeżem Sztuki, spektaklami gościnnymi) w tym:Duża Scena: 49960, Scena Malarnia: 10932, Czarna Sala: 550, Scena Kameralna: 16792,Scena Letnia: 5600

ilość zagranych spektakli w 2013 roku ­ 462 (łącznie ze Sceną Letnią, spektaklami Teatru Dada von Bzdülöw, Festiwalem Wybrzeżem Sztuki, spektaklami gościnnymi)

wpływy z biletów w 2013 roku ­ 2 015 986,5 zł brutto (łącznie ze spektaklami Teatru Dada von Bzdülöw, Festiwalem Wybrzeżem Sztuki, spektaklami gościnnymi)

Spektakle własne w 2013 roku: 445(łącznie ze Sceną Letnią, spektaklami teatru Dada)w tym Teatr Dada von Bzdülöw: 11

Widzowie na własnych spektaklach w 2013 roku: 79928 (łącznie ze Sceną Letnią, spektaklami Teatru Dada von Bzdülöw)

Średnia frekwencja na własnych spektaklach w 2013 roku ­ 92,22% (łącznie ze Sceną Letnią, spektaklami Teatru Dada von Bzdülöw)

Średnia frekwencja za rok 2013 ­ 95,64%(łącznie ze Sceną Letnią, spektaklami teatru Dada, Festiwalem Wybrzeże Sztuki)

Dla porównania: Średnia frekwencja za rok 2012 ­ 88,7%(łącznie ze Sceną Letnią, spektaklami Teatru Dada von Bzdülöw, Festiwalem Wybrzeże Sztuki, Aneksem do Wybrzeża Sztuki, Festiwalem Dada XX)

Zobacz także:Teatr Wybrzeże podsumowuje rok 2013

Teatralny off

Teatralny off zasługuje na debatę. Będziemy próbować ją animować, punktem wyjścia był felieton na e-teatrze pt. "(Moje)kłopoty z offem: off co?" Teraz tylko skrótowo: rok 2013 potwierdził układ sił w trójmiejskim offie oraz żywotność absolutnego fenomenu, jakim jest różnorodność trójmiejskiego teatru tańca. Dwie nowe premiery Teatru Dada von Bzdülöw potwierdziły jego wysoki poziom. W "Zagraj to, czyli 17 tańców o czymś" Katarzyna Chmielewska i Leszek Bzdyl oraz Anna Steller zatańczyli, a w spektaklu "Enclave 4/7" Roberto Olivana wystąpili po raz pierwszy jako producenci.

Zobacz także: Teatr Dada von Bzdülöw rok 2013 - podsumowanie

Sopocki Teatr Tańca potwierdził stylistykę w spektaklach "Puste ciało. Okazja do malutkiej rozpaczy" i "Traktacie o estetyce". Technika defektów i skaz a w poszukiwaniach gatunkowych zrealizował "TRANSmisję Pana Owena" i "Galop".

Marek Brand postanowił do Roku Tuwimowskiego dopisać swój rozdział pt. "Tuwim or not Tuwim" i po raz czwarty zorganizował Festiwal Monoblok, odnalazła swoje miejsce w Gdyni Ewa Ignaczak - Teatr Gdynia Główna zyskał sympatię władz Gdyni na co najmniej 5 lat. Osobną siłą w offie jest Teatr BOTO i to z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze skupia aktorów i reżyserów zawodowo związanych z teatrem głównego nurtu, po drugie mimo krótkiego żywota (w grudniu minęły 3 lata) ma już w dorobku ogólnopolski festiwal, który wyrabia sobie szybko markę (Sopot Non Fiction). Ponadto w tym roku już po raz drugi Scena Letnia i dwie nowe premiery: "Całoczerwone" i "Nordost". BOTO jako jedyne z wielkiej "5" nie ma stałej siedziby, za którą mogłoby odpowiadać i budować jeszcze skuteczniej swoją markę.

W off-offie swój fenomen potwierdza trójmiejski teatr tańca. Do jakości dochodzą ciągle nowe osoby (np. Kasia Ustowska ) i formacje (Dzikistyl Company). Po Polsce i świecie jeżdżą, zbierając splendory m.in. Anna Steller, Magda Jędra czy Katarzyna Pastuszak (ciekawy projekt Ophelie_ 3 z Joanną Dudą, Agnieszką Kamińską i Dorotą Androsz z Teatru Wybrzeże). W tym roku dwie formacje obchodziły swoje jubileusze: X-lecie Teatr Amareya i XV-lecie Kino Variatino. Nie zawiódł Krzysztof Leon Dziemaszkiewicz, którego Zostanę tutaj już na zawsze było najciekawszą prezentacją gatunku. Teatr społeczny pojawia się w działalności grupy teatralnej Chórraa.

Region

Po raz pierwszy i wywoławczo. Grzegorz Szlanga wraz z Chojnickim Studium Rapsodycznym wygrywa wszędzie, gdzie się pojawi. Słupsk potwierdza swoją pozycję w monodramie. Słupskie "Nowe Rondo" i Filharmonia Kaszubska w Wejherowie, to dwa nowe miejsca na teatralnej mapie województwa, które z pewnością będą procentować dokonaniami ( choćby obiecujący, wejherowski Teorikon ). Z szacunkiem należy się odnieść do organicznej pracy Marka Kurkiewicza w Dzierzgoniu, ciekawe środowisko w Kwidzynie skupione wokół Sceny lalkowej im. Jana Wilkowskiego organizuje festiwal ANIMO.

*dane statystyczne: poprosiliśmy teatry o podstawowe dane. Większość z nich przesłała informacje pełniejsze, a niektóre wręcz rozbudowane sprawozdania, które zlinkowaliśmy

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji