Artykuły

Wyimkowa interpretacja

Ku mojemu zdumieniu na łamach "Gazety Wyborczej" w dodatku "Stołeczna" z dnia 7 listopada br. znalazłam swoje nazwisko w felietonie Romana Pawłowskiego pt. "Medalik". A ponieważ zostałam zaczepiona, odpowiadając, pragnę oznajmić, iż nie mam nic, ale to absolutnie nic przeciwko temu, że przezywa mnie Pan od konserwatystek, albowiem termin ten w odniesieniu do mnie uważam za wspaniałe wyróżnienie, z którym się zresztą identyfikuję - Temida Stankiewicz-Podhorecka odpowiada Romanowi Pawłowskiemu na łamach Naszego Dziennika.

Mam zaś sporo przeciwko temu, że komentując moją ocenę postaci Piotra w przedstawieniu "Cokolwiek się zdarzy, kocham Cię" [na zdjęciu], którą wyraziłam w swojej recenzji pt. "Bełkot słowa i gimnastyka bioder" zamieszczonej na łamach "Naszego Dziennika" w dniu 2 listopada br., imputuje mi Pan jakąś niezrozumiałą, obcą mi "ideologię". Nie chce Pan zauważyć problemu, który podnoszę. Zamiast tego wyimkowo przytacza Pan fragment mojej recenzji, sugerując Czytelnikowi, jakobym popierała przemoc w obronie symboli religijnych. Czytam więc ponownie mój tekst, czytam i czytam, od lewej do prawej strony i nic podobnego w nim nie widzę. Gdzie Pan to znalazł? Bo jeśli nawet czyta Pan moją recenzję od prawej do lewej strony, to też Pan tego nie znajdzie, bo po prostu niczego takiego tam nie ma.

Problem, który postawiłam, przemilczał Pan. A jest nim permanentne ukazywanie na scenach teatralnych wyłącznie negatywnego wizerunku katolika. Że nie wspomnę o księżach i zakonnicach. Jeśli już autor powoła do życia postać, która jest nośnikiem wartości świata chrześcijańskiego, to koniecznie musi to być jakiś łajdak, przygłup, a najlepiej zbrodniarz. Przykładem takiego tendencyjnie i programowo negatywnego wizerunku katolika jest właśnie Piotr we wspomnianym już przedstawieniu Przemysława Wojcieszka na scenie TR (dawniej Teatr Rozmaitości). Rzeczywiście występuje on w obronie wartości chrześcijańskich, i słusznie, ale postać ta została - przez autora i zarazem reżysera - tak karykaturalnie wyposażona w negatywne cechy, że chwilami u widza może budzić odrazę.

Domyślam się, że moja recenzja posłużyła Panu jedynie jako pretekst, by "przyłożyć" prawicowemu rządowi, co właściwie nawet nie powinno mnie dziwić, zważywszy na ogrom nagonki tzw. liberalnych mediów na nowo wybrany rząd, jaką codziennie obserwujemy.

Jednak jestem skłonna wybaczyć Panu te "eksperymenty" na mojej recenzji, albowiem oświadcza Pan, że wierzy Radiu Maryja, co niejako upoważnia do stwierdzenia, że będą jeszcze z Pana ludzie. Tylko czy wtedy będzie Pan mógł nadal na łamach "Gazety Wyborczej" co tydzień obwieszczać, że "kocha Pan teatr"?

Z poważaniem

"Zapalczywa krytyczka" (cytuję za Panem)

Temida Stankiewicz-Podhorecka

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji