Artykuły

Z paszportem na Tamarę

Warszawski Teatr Studio obiecuje widzom niezwykłą przygodę. Sezon otworzy w dniach 8 i 9 września "Tamara" - polska prapremiera głośnej już na świecie opowieści filmowej na żywo, jak ją określają. Trudno nazwać ją po prostu przedstawieniem. Różni się od wszystkich inscenizacji znanych polskiej publiczności formułą otwartości i przestrzenności.

Studio, poczynając od samego wejścia pod kolumnami, zamieniło się w tyle elegancką co ekscentryczną willę Gabriela d'Annunzia Il Vittoriale degli Italiani - Włoskiej Świątyni Zwycięstwa. Tu poeta, żołnierz, polityk, odsunięty od publicznej aktywności przez Duce, spędził schyłek swego życia.

Przekroczywszy próg tego osobliwego domu, mamy okazję obserwować z bliska egzystencję jego mieszkańców. Jesteśmy bezpośrednimi świad­kami konfliktów, jakie wybuchają między dziesięcioma postaciami o odmiennych biografiach. Osobliwe są ich powiązania oficjalne, towarzyskie, polityczne, erotyczne. Każdy z nich toczy swoją grę, wyrównuje na własną rękę rachunki. Wykwintne stroje mieszają się z czarnymi koszulami. Jest rok 1927, echa faszyzmu odzywają się i w tych salonach.

D'Annunzio, który wsławił się także jako legendarny kochanek, i wiele sobie obiecuje po wizycie Tamary de Lempickiej. Ta polska malarka odnosiła największe sukcesy w latach dwudziestych i trzydzie­stych, portretowała wiele znanych osób. Do Il Vittoriale przybyła właśnie po to, by namalować portret niezwykłego gospodarza. I oto znalazła się w samym środku intryg i sensacyjnych zdarzeń.

W willi d`Annunzia nie ma chwili spokoju. Życie kipi na wszystkich piętrach. Bohaterowie spotykają się w różnych konfiguracjach, w wielu miejscach: na schodach, w salonie, jadalni, kuchni. Znikają w swych pokojach. Widz sam musi stale podejmować decyzję, za kim chce w danym momencie podążać, który wątek albo postać wydają mu się najbardziej frapujące. Akcja rozgrywa się jednocześnie - symultanicznie - w kilku pomieszczeniach. Wątki nachodzą na siebie, zazębiają się. Gdyby zagrać je po Bożemu, czyli po kolei, zajęłoby to kilkanaście godzin.

Widz musi się nabiegać - radzimy wziąć wygodne obuwie - aby jak najwięcej zobaczyć i usłyszeć, nadążać za ruchliwymi aktorami.

Dla reżysera i aktorów jest to także całkiem nowe doświadczenie. Opowieść filmowa na żywo wymaga bowiem gry niezwykle intensywnej, autentyzmu. Aktor staje w wielu sytuacjach twarzą w twarz z widzem. W takich okolicznościach musi się liczyć z nieoczekiwanymi reakcjami.

Bilet zastępuje paszport a 120 tysięcy złotych, w której to cenie mieści się kolacja w przerwie i szampan. Informacja i rezer­wacja, wyłącznie imienna, od poniedziałku do piątku, w godzinach od 10 do 16 i od 18 do 20, tel. 20-47-70.

Przedsięwzięcie o takim rozmachu było możliwe dzięki sponsorom. Głównym sponsorem widowiska jest PEWEX, oraz Casino Victoria Hotel, LA PANTERA Wiedeń, LOT, ARS DECOR, PORTHOS.

Aktorzy - o swoich rolach

Marek Walczewski - Gabriel d`TAnnunzio

"D'Annunzio na początku mnie zdenerwował swoim egocentryzmem turbo. Powstał problem zanurzenia się w to zdarzenie, bo jestem przecież imitatorem jego postaci. Jak to zwykle w takich wypadkach się dzieje, aktor przyzwyczaja się do przywar bohatera, zaczyna go podziwiać. I stała mi się sympatyczna ta jego cała seksualno-polityczna łobuzerka."

Aleksandra Kisielewska - Luisa Baccara

"Luiza nie jest normalną wariatką. To osoba niezwykle wrażliwa. Uwikłana w miłość do d'Annunzia, w nienormalną sytuację tego domu, nie może wytrzymać otaczającej ją rzeczywistości, a jednocześnie nie umie się zdobyć na to, żeby stąd wyjechać. Kiedyś dobrze zapo­wiadająca się pianistka, prawdziwa dusza artystyczna, zrezygnowała z kariery dla miłości, która ją teraz zabija.

Magdalena Gnatowska - Carlotta Barra

"To moja pierwsza rola w teatrze. Ukończyłam dopiero wyższą szkołę teatralną. Jestem więc "zielona". Cieszę się z roli baletnicy, bo mogę się pokazać nie tylko od strony aktorskiej ale i ruchowej. A taniec jest moim żywiołem. W teatrze od razu mnie polubili".

Krzysztof Stroiński - Dante Fenzo

"Dante przez sześć lat pobytu w domu d'Annunzia codziennie stawia sobie pytanie: jak przetrwać? Od kilku tygodni codziennie stawiam sobie to pytanie jako wykonawca roli Dantego.

Piotr Polk - Aldo Finzi

"Czuje się tak jakbyśmy zostali rzuceni na płonący statek, który się jednak nie spali i dobije do brzegu. Od początku wiedziałem, że "Tamara" jest inna. Nie zdawałem sobie jednak sprawy z tego, że czeka nas aż taki wysiłek. Czuję się tak jakbym próbował conajmniej cztery role w ciągu miesiąca. Tym bardziej, że rola policjanta-faszysty wydaje mi się odległa od moich warunków i musiałem sam siebie prze­konać" .

Dorota Kamińska - Tamara Łempicka

"Byłam szczęśliwa, że powierzono mi rolę tej wspaniałej postaci, o której w Polsce tak mało wiemy. I cieszę się że zostanie przybli­żona - przynajmniej mam taką nadzieję - za moim pośrednictwem; że pierwszym wizerunkiem naszej Tamary będę ja. Była to fascynująca arty­stka i kobieta. A przy okazji przedstawienia zostaną pokazane kopie jej obrazów. Pomysł wystawienia "Tamary" uważam za znakomity".

Małgorzata Niemirska - Aelis Mazoyer

"Aelis to jest trochę błazen, trochę clown. Odkształtowało ją psychicznie życie w bliskości d'Annunzia. Poznała dobrze jego odchy­lenie od normy. Potrafi przewidywać jego nastroje. Odpowiada mi zmienność tej postaci. Jej zachowanie zależy od tego z kim się spotyka. To rola bardzo dobrze napisana.

Karol Strasburger - Mario Pagnutti

"Po długiej nieobecności znowu jestem w teatrze i gram tajemniczego szofera. "Tamara" tym bardziej mnie wciągnęła, że jest połączeniem doświadczeń filmowych, telewizyjnych i scenicznych. No i każdy aktor musi sam zabiegać o widza".

Daria Trafankowska - Emilia Pavese

"Rampa teatralna daje poczucie dystansu. Nie boje się jednak widza, który stanie tak blisko. Jego reakcja będzie determinować nasze zachowanie. I to jest niesłychanie ekscytujące. Nie może być w naszej grze cienia oszustwa. Trzeba się koncentrować na każdy moment, tak jak w filmie i telewizji".

Krzysztof Majchrzak - Gian Francesco de Spiga

"To jest zachwycające. Trzeba być na scenie sobą. A jednocześnie trzymać się reguł, nie zgubić rytmu, bo cała konstrukcja przed­stawienia jest doskonale wymierzona. W tej wieloplanowości i prze­strzenności nie można wszakże wykluczyć gry przypadków i wtedy tylko improwizacja pozwoli wybrnąć z nieprzewidzianej sytuacji".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji