Artykuły

Tamara - droga i intrygująca

Na inaugurację sezonu warszawski Teatr Studio przygotował nie lada atrak­cję, choć - trzeba zastrzec już na wstępie - nie dla wszystkich. Oto 8 i 9 wrześ­nia odbędzie się polska pre­miera pierwszej na świecie sztuki symultanicznej, okreś­lanej często jako "opowieść filmowa na żywo". "Tamara" po raz pierwszy wystawiona została w 1981 r. na festiwalu teatralnym w Toronto, następnie w Los Angeles pobiła rekord wystąpień - 2,5 tysiąca razy, a na kolejne wystawienia w Nowym Jorku w pomieszczeniach starego arsenału wyłożono 1,7 mln dolarów.

Na czym polega niezwyk­łość spektaklu? Zacznijmy od tytułowej bohaterki, zwłasz­cza że jest nią polska arystokratka i malarka Tamara Łempicka. Postać fascynująca, choć wstyd przyznać, bar­dzo mało w swojej ojczyźnie znana, a przecież jej obrazy (specjalizowała się w portre­tach) wiszą w wielkich gale­riach między Chagallem a Kandinskim. Ceny jej płócien przewyższają na aukcjach 300 tys. dolarów. Podobno w naszym Muzeum Narodowym znajduje się tylko jedna z jej prac.

"Tamarę" napisali John Krizanc i Richard Rose. Sztuka opisuje jeden z epi­zodów życia malarki, która przybywa w 1927 r. do willi Gabriela d'Annunzia - włos­kiego poety-żołnierza odsu­niętego przez Duce.

Niezwykłość spektaklu po­lega na tym, że akcja rozgry­wa się symultanicznie w róż­nych miejscach, a widz sam wybiera (no, może nie do końca), za którym bohaterem podążyć. Polską prapremierę reżyseruje Maciej Wojtyszko, określający ten spektakl jako dziesięć splecionych z sobą monodramów.

Rolę tytułową zagra Doro­ta Kamińska, Gabriela d'Annunzio - Marek Wal­czewski, a ponadto wystąpią: Aleksandra Kisielewska, Mał­gorzata Niemirska, Daria, Trafankowska, Magdalena Gnatowska, Krzysztof Stroiń­ski, Karol Strasburger i Krzysztof Majchrzak.

Głównym pomysłodawcą i organizatorem wystawienia "Tamary" jest dyrektor Wal­demar Dąbrowski. Udało mu się zwolnić z bardzo wyso­kiej opłaty (100 tys. dol.) za prawa autorskie, a także na­mówić licznych sponsorów (głównym jest "Pewex", a tak­że Casino Victoria, La Pan­tera, LOT, Ars Decor i Porthos), aby wyłożyli 700 mln zł na inscenizację.

Niestety, drogie są bilety - 120 tys. zł od osoby, ale tak kosztuje przede wszystkim wykwintne przyjęcie (dwa dania mięsne, sałatki, wina, szampan) przygotowane przez Holiday Inn. Na razie jest to więc spektakl dla bogatych, ale być może dla teatroma­nów grana będzie "wersja oszczędnościowa". Mimo tak wysokiej ceny wrześniowe spektakle sprzedane są już w 80-90 proc.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji