Adam Orzechowski: Odgruzowałem dwa teatry
- Odgruzowałem dwa teatry (w Bydgoszczy i Gdańsku), wybudowałem Scenę Kameralną w Sopocie, sprowadziłem na nowo widzów do teatru, tworzę sprawny i zgrany zespół wszystkich pracowników. Robię swoje. Wbrew przeciwnościom. Mogę już być z tego dumny. Dumny jestem z wolności - mówi Adam Orzechowski, reżyser, dyrektor naczelny i artystyczny Teatru Wybrzeże w Gdańsku.
Poczucie własności
Rok 1989. Zobaczyłem pomalowaną elewację sklepu. Cały budynek brudnawy - mijałem go wiele lat. I taka nagła, biała niespodzianka. Jak róża na śmietniku. Radosny, jasny punkt nieskrywanego stanu posiadania. Ucieszyłem się. I byłem z tego dumny. Idzie nowe.
Jechałem trasą Koszalin - Gdańsk. Ciężka jazda terenowa, domy w upadku i podnoszące się z upadku, nawet zieleń jakby szarawa. Aż tu nagle, na bezkresnym polu... billboard z reklamą okien i drzwi! Wielki, samotny symbol gospodarki nie-socjalistycznej. Pomyślałem: "idzie nowe". Byłem z tego dumny.
Mogę, ale nie muszę.
1 maja 1998 r. Moje dzieci w piżamach na balkonie, obudzone dudniącą marszem orkiestrą dętą. Cała sytuacja budzi ich zdziwienie i śmiech. Zdrowy śmiech niezagrożony sankcją. Jestem z tego dumny.
Rodzinnie.
Udało nam się przeżyć! Jestem z tego dumny.
Zawodowo.
Odgruzowałem dwa teatry (w Bydgoszczy i Gdańsku), wybudowałem Scenę Kameralną w Sopocie, sprowadziłem na nowo widzów do teatru, tworzę sprawny i zgrany zespół wszystkich pracowników. Robię swoje. Wbrew przeciwnościom. Mogę już być z tego dumny.
Dumny jestem z wolności.
Z potencjalnych możliwości, jakie daje nam jej powiew.