Artykuły

Szekspir w Lublinie

Tytułowe role zagrają: Anna Kurczyna i Bartosz Mazur. Anna Kurczyna debiutowała na scenie zaled­wie kilka miesięcy temu w lubelskich "Biesach". Kreowanej postaci Daszy da­ła skupienie i wyraźną dojrzałość; zosta­ła oceniona wysoko - i już wtedy wska­zywano na młodą aktorkę jako kandydatkę do roli Julii. Tytułowa rola jest wyzwa­niem, ale i też spełnieniem marzeń, gdyż Anna Kurczyna, absolwentka wydziału lalkarskiego we Wrocławiu, zawsze chcia­ła być aktorką, teraz konsekwentnie, świa­domie to marzenie spełnia.

W postać Romea wcieli się Bartosz Mazur, który do Lublina przyjechał po niedawnym dyplomie w krakowskiej PWST (już od liceum Mazur ekspery­mentował w teatrach alternatywnych). W Lublinie młody aktor z roli na rolę rozwija swój talent.

Tybalta zagra Jacek Król, Parysa - To­masz Kobiela. To również aktorzy mło­dzi, a Król - już utytułowany i znany nie tylko lubelskiej publiczności. Obok nich na scenie zobaczymy niemal cały zespół Teatru Osterwy.

Bogdan Tosza, od lat związany z Tea­trem Śląskim w Katowicach, już dał się poznać jako reżyser Szekspira, w czer­wcu 2001 roku wystawił u nas w dobrym stylu "Poskromienie złośnicy". Podob­nie, miłośnikom Melpomeny znana jest osoba scenografa, znakomita Aleksan­dra Semenowicz. Wspomnijmy jeszcze o tłumaczeniu. Lubelska inscenizacja sięga po przekład Stanisława Barańcza­ka, przekład "młody", z 1990 roku, bar­dzo interesujący, gdyż realia XVI wieku przedstawia i uniwersalizuje językiem najzupełniej współczesnym.

Po wojnie grano "Romea i Julię" w Lublinie bodaj tylko raz - w 1961 ro­ku. Był to przekład Jarosława Iwaszkie­wicza, reżyserował Jerzy Zegalski, a Ro­mea grał nie kto inny jak Jan Machulski

(dodatkowo - asystent reżysera i opra­cowanie układu pojedynków). Jak poda­je sam aktor, rok 1961 był dla niego "zło­tym rokiem". Bożyszcze tłumów - mó­wiono wtedy w Lublinie o Janie Machul­skim. W 1961 roku dostał pierwszą na­grodę za kreację aktorską (na festiwalu w Kaliszu), nagrodę województwa i ty­tuł najpopularniejszego człowieka Lu­belszczyzny, współtworzył scenę kame­ralną "Reduta 61". Z tego okresu Ma­chulski wspomina szczególnie realiza­cję Dario Fo "Archaniołowie nie grają w bilard". Zaś tamta, sprzed 42 lat in­scenizacja "Romea i Julii" chociaż gra­na była ponad 60 razy, nie pozostawiła większego śladu w pamięci twórców i obserwatorów ówczesnego życia tea­tralnego. Wszystko wskazuje, że inaczej będzie tym razem, a zapowiedziana na

8 lutego premiera opowieści o najsław­niejszych kochankach świata, reżysero­wana przez Bogdana Toszę - będzie wy­darzeniem.

Przypomnijmy jeszcze, że William Szekspir napisał ten dramat w 1595 ro­ku. W Lublinie po raz pierwszy "Romea i Julię" wystawiono w formie pantomi­my w sezonie 1861/62, w Teatrze Sta­rym (tym, który dziś jest tylko ruiną przykrytą dachem), gdzie potem sztuka wracała na scenę w różnych wersjach co najmniej cztery razy. Po wybudowaniu nowego teatru przy ówczesnej ulicy Na­miestnikowskiej "Romea i Julię" wysta­wiano w latach 1886, 1893,1899 i 1919.

Po sobotniej premierze Teatr im. J. Osterwy grać będzie "Romea i Julię" w niedzielę 9 lutego, a następnie od 11 do 16 lutego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji