Bydgoszcz. Paweł Wodziński wygrał konkurs na dyrektora Teatru Polskiego
Od początku był faworytem, dziś okazał się najlepszy podczas ostatniego etapu konkursu na stanowiska bydgoskiej sceny.
- Zdobył blisko 72 punkty na 100 możliwych. Jan Prochyra, który też starał się o to stanowisko, uzbierał ich prawie 50 mniej. Wszystko przez to, że Wodziński bardzo dokładnie zapoznał się z sytuacją finansową, kadrową i organizacyjną teatru. Oprócz tego miał też ciekawą wizję artystyczną rozwoju bydgoskiej sceny - informuje Magdalena Zdończyk, dyrektor Biura Kultury Bydgoskiej, która była jednym z członków komisji oceniającej kandydatów. Poza nią o wyborze nowego dyrektora zadecydowali m.in. Paweł Łysak, reprezentujący Rafała Bruskiego, Lech Zagłoba-Zygler, przedstawiciele z Ministerstwa Kultury (dr Zenon Butkiewicz i prof. Dariusz Kosiński), a także przedstawiciele zakładów związkowych i stowarzyszeń zawodowych i twórczych.
- Przypominam jednak, że komisja jedynie rekomenduje kandydata, wybór musi zatwierdzić jeszcze prezydent - dodaje Zdończyk. Kiedy to nastąpi, trzeba będzie jeszcze wynegocjować kontrakt obejmujący warunki finansowe nie tylko wynagradzania szefa bydgoskiego teatru, ale też dotyczące dotacji miejskiej sceny. - Umowa wejdzie w życie z dniem powołania nowego dyrektora. Chcielibyśmy, żeby objął stanowisko od nowego sezonu artystycznego - mówi Zdończyk.
Od samego początku najpoważniejsza wydawała się właśnie kandydatura Pawła Wodzińskiego. Jako jedyny w ostatnim czasie współpracował z Teatrem Polskim - zrealizował tam m.in. "Ślub" i "Dziady". Poza tym od wielu lat zna Pawła Łysaka - razem z nim założył pod koniec lat 90. Towarzystwo Teatralne, próbując przywracać polskiemu teatrowi społeczne zaangażowanie oraz wprowadzając na sceny twórczość tzw. nowych brutalistów. Zna go też bydgoski zespół, a on - możliwości i problemy Teatru Polskiego.
