Artykuły

Lupa o "Golgota Picnic": Niektórych obraża wszystko, co trochę inne

- Zupełnie nie rozumiem, dlaczego nikt nie chce się temu przyjrzeć, tylko zawczasu buduje się barykady. Zasłaniamy uszy, nie wiedząc, co możemy usłyszeć. A może ktoś ma nam do powiedzenia coś bardzo ważnego? - zastanawiał się w TOK FM reżyser Krystian Lupa.

- Protestujący lepiej zrobiliby, gdyby na to popatrzyli i zobaczyli, czy faktycznie dokonuje się tam gwałtu na wizerunku Chrystusa - mówił Lupa. Podczas Festiwalu Teatralnego Malta miał odbyć się pokaz spektaklu "Golgota Picnic" argentyńskiego reżysera Rodrigo Garcii. Został on jednak odwołany z uwagi na "realne zagrożenie bezpieczeństwa publicznego" po tym, jak środowiska katolickie zapowiedziały protesty przeciwko "antychrześcijańskiej" sztuce. Decyzja o zdjęciu spektaklu z afiszu wywołała skutek odwrotny od zamierzonego przez protestujących - w całym kraju odbyły się dziesiątki odczytów scenariusza sztuki i pokazów jej filmowego zapisu. W każdym przypadku tłumy protestujących usiłowały nie dopuścić do prezentacji sztuki.

- Nie mamy do czynienia z bluźniercą, który krytykuje Chrystusa jako coś wrogiego, nie mamy do czynienia nawet z prowokacją. Garcia to człowiek, który przybywa do nas z Argentyny, gdzie inaczej wyglądają sprawy duchowe, a religia katolicka jest wpisana i inkrustowana w prawdziwe życie. Symbole religijne są wszczepione w dramaty codziennego życia - tłumaczył reżyser i dodał, że "Golgota Picnic" to sztuka o charakterze religijnym.

"Golgota Picnic" a sztuka religijna

Zdaniem Lupy osoba chcąca świadomie uczestniczyć w swoim dojrzewaniu religijnym, musi "spotykać się ze światem". - Nie może być w rezerwacie ochronnym, chroniony przed wszelkimi obrazami, bo obraża go wszystko, co jest trochę inne - stwierdził i dodał: - Chrystus nie nakazuje ludziom obrażać się na każdym kroku, nawet jeśli spotykają obcego i niewierzącego. W narastającym konflikcie wokół spektaklu jedna ze stron konfliktu nie radzi sobie z rzeczywistością i współczesnością - uważa.

Reżyser stwierdził też, że spektakl Garcii jest bardziej intensywnym i istotnym przekazem religijnym niż znana wszystkim sztuka religijna. - Ta sztuka jest najczęściej powierzchowna, jest w niej nuda i schemat. Dlaczego sztuka religijna jest nic niemówiącym obrazkiem? - zastanawiał się.

Kto chce się poczuć obrażony?

Debata wokół spektaklu "Golgota Picnic" budzi rozczarowanie Lupy, jest "chaotyczna i nie dotyka sedna sprawy". - Bardzo szkoda, że ten spektakl nie został pokazany, bo uważam, że to jeden z najwybitniejszych spektakli, jakie widziałem w ciągu ostatniego 10-lecia - przyznał. Zauważył jednak, że dzięki temu o spektaklu usłyszało znacznie więcej osób, a tekst sztuki przeczytało nawet wielu tych, którzy pierwotnie protestowali. - Debata dopiero się zaczyna - dodał.

"Nikt nie wdziera się z symbolami antychrysta do kościołów, to oni ściągają pod teatr, którego do tej pory nie znali, by poczuć się obrażeni" - cytowała felieton Lupy z "Tygodnika Powszechnego" prowadząca audycję Agnieszka Lichnerowicz. - Widzę symptom narastającej złości. Nie powiem, że ta złość i agresja rodzi się w obszarze religijnym, ale przez ten obszar przechodzi. Właściwie religia staje się pretekstem do tego, by wyrazić złość - tłumaczył reżyser.

- Taka dysputa ma szansę na obudzenie pewnego rodzaju refleksji. Najgorzej jest, gdy jesteśmy zakotwiczeni w naszej nienawiści - podsumował.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji