Artykuły

Zakopane. "Muzyka na Szczytach" niebawem

Ten festiwal udaje się zorganizować dzięki ludziom upartym. Są tacy w Zakopanem i dlatego raz w roku grana jest tam "Muzyka na Szczytach". W programie m.in. monodram o Klarze Schumann.

Tegoroczna, szósta edycja startuje w najbliższą sobotą, potrwa osiem dni. Będzie siedem koncertów oraz inne atrakcje. Pomysłodawcami są Danuta i Tomasz Sztencelowie. Ona prezesuje Stowarzyszeniu im. Mieczysława Karlowicza (znakomity kompozytor, który w 1909 roku zginął przysypany lawiną w Tatrach). On zorganizował radę programową Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Kameralnej "Muzyka na Szczytach", jak brzmi oficjalna nazwa.

Obojgu przyświecała jedna myśl. Chcieli, by Zakopane wróciło do dawnej, kulturalnej świetności, gdy przed II wojną światową stało się nieoficjalną artystyczną stolicą Polski. Tu zjeżdżali najwybitniejsi pisarze, malarze i muzycy. Owe zaś szczyty, którzy znalazły się w nazwie, mają oddawać nie tylko charakter górskiego regionu, ale i być wyznacznikiem najwyższego poziomu.

Początki były trudne. Jak wspomina Danuta Sztencel, pomysł festiwalu spotkał się z obojętnością miejscowych władz, a pieniądze trzeba było wyłożyć własne, czyli wziąć kredyt z banku. Teraz jest łatwiej zarówno we współpracy z burmistrzem Zakopanego, Januszem Majcherem, jak i z samorządem województwa Małopolski. Finansowo dokłada się ministerstwo kultury, przybywa sponsorów.

Nadal jednak układanie programu każdej edycji polega na eliminacji zbyt wielu pomysłów, bo nie na wszystkie starcza środków. Daleko też do finansowej stabilizacji, pozwalającej na perspektywiczne planowanie. Ale "Muzyka na szczytach" pokazuje, że nawet dysponując skromnym budżetem można zrobić ciekawą imprezę oraz zaprosić wybitnych artystów.

Przykłady na to znajdziemy w Zakopanem między 13 a 20 września, kiedy zagrają m. in. dwa zespoły - brytyjski The Brodsky Quartet, działający już od ponad 40 lat oraz znacznie młodszy stażem, nasz Apollon Musagete Quartett, który robi coraz większą karierę w świecie. Będzie też Sinfonietta Cracovia z wiolonczelistą Marcinem Zdunikiem i dyrygentem Jean-Luc Tingaudem. Przyjadą żona i córka Andrzeja Panufnika; lady Camilla i Roxana Panufnik, która także jest kompozytorką. Na festiwalu odbędzie się prawykonanie jej utworu "Memories of My Father".

Festiwal nie boi się prezentować muzyki współczesnej, choć dla przeciwwagi w tym roku zaproponuje premierę monodramu Justyny Bargielskiej "Clarissima". W Clarę Schumann, żonę wielkiego kompozytora i znakomitą XIX-wieczną pianistkę wcieli się Aleksandra Justa, przy fortepianie towarzyszyć jej będzie Marek Bracha. Zaplanowano też jazzowy wieczór "Starsi panowie trzej", podczas którego Janusz Szrom, Andrzej Jagodziński i Andrzej Łukasik przypomną piosenki duetu Wasowski-Przybora.

Wszystkie wydarzenia odbywają się w miejscach ważnych dla Zakopanego: w kościele św. Krzyża, Domu pod Jedlami czy oczywiście w Teatrze im. S. I. Witkiewicza. Tomasz Sztencel cieszy się, że w tym roku przybyła ponadto kawiarnia w hotelu "Morskie Oko" na Krupówkach, w której tak chętnie kiedyś gościli artyści. Tam ulokowała się obecnie jedna z wystaw towarzyszących festiwalowi.

O tym zaś, że kiedyś artyści nie tylko wędrowali po górach i balowali nocami w Zakopanem, ale również toczyli tu ważne dysputy, mają zaś przypominać codzienne spotkania w klubie "Rozmów na szczytach". Będzie tam można porozmawiać z muzykami i gośćmi festiwalu.

Szczegółowy program: www.muzykanaszczytach.com

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji