Artykuły

Teatr Studio patrzy na Wschód. Rozmowa z Agnieszką Glińską

- Warto posłuchać głosu artysty, który żyje, tworzy w Rosji, zmaga się z tamtym światem - mówi Agnieszka Glińska, dyrektorka artystyczna Teatru Studio i zapowiada festiwal Nikołaja Kolady.

Do Teatru Studio przyjadą spektakle z Jekaterynburga, a rosyjski reżyser przygotuje w Warszawie premierę "Rewizora". W tym sezonie Agnieszka Glińska zaprosi do współpracy też młodych uznanych reżyserów: Radosława Rychcika i Kubę Kowalskiego. A sama przygotuje spektakl według brytyjskiej sztuki Lucy Prebble "Efekt".

Rozmowa z Agnieszką Glińską

Dorota Wyżyńska: Przeglądając plany stołecznych teatrów, trudno nie zauważyć, że w centrum zainteresowania jest dziś Wschód. Powszechny sięga po "Dzienniki Majdanu" oraz "Wojnę i pokój". A Teatr Studio organizuje festiwal Nikołaja Kolady, sprowadza spektakle z Jekaterynburga.

Agnieszka Glińska: Nikołaj Kolada to postać o światowej renomie, dramatopisarz, którego sztuki są wystawiane w różnych zakątkach Europy, ale też twórca własnego teatru - osobliwego miejsca teatralnego, niezwykłego, oryginalnego zjawiska. Jaką funkcję ma jego teatr w rzeczywistości współczesnej Rosji, co on tam wystawia, w jakim kontekście? Co w swoich spektaklach mówi o Rosji? Warto posłuchać głosu artysty, twórcy, który tam żyje, tworzy, zmaga się z tamtym światem. Myślę, że to spotkanie z teatrem Kolady będzie dla nas wszystkich bardzo pouczające. Zwłaszcza że na festiwalu odbędą się też czytania sztuk młodych dramatopisarzy ze szkoły Kolady, projekcje filmów i warsztaty. Festiwal wymyśliliśmy i zaplanowaliśmy rok temu. Teraz doszły okoliczności, których nikt nie mógł przewidzieć. Mam nadzieję, że nic nie stanie na przeszkodzie, żeby wszystkie jego spektakle, które zaplanowaliśmy na festiwalu, przyjechały do Warszawy.

Kuratorem festiwalu jest Agnieszka Lubomira Piotrowska, tłumaczka literatury rosyjskiej, która współpracuje z Koladą. To ona wybierała program? Zobaczymy "Borysa Godunowa", "Hamleta", "Wiśniowy sad" i "Tramwaj zwany pożądaniem".

- Agnieszka jeździ do jego teatru, bywała też na festiwalach jego sztuk w Jekaterynburgu. Wyboru dokonała wspólnie z Koladą. To bomba literatury światowej: Szekspir, Czechow, Williams. Zobaczymy też inscenizacje, które Kolada przygotował w Polsce - w Łodzi i Krakowie.

Festiwal rozpocznie 7 listopada premiera "Rewizora" w reżyserii Nikołaja Kolady. To była jego propozycja?

- Absolutnie - z takim wewnętrznym żarem mówił, że trzeba dziś robić "Rewizora". Te "Rewizory" Gogola się teraz w Polsce mnożą. Ciekawi mnie, jak on to opowie od siebie, ze swojej perspektywy. Mamy za sobą arcyciekawe doświadczenie z Gogolem w rękach Iwana Wyrypajewa, który zrealizował u nas wspaniale odebrany "Ożenek". Przefiltrował ten tekst przez swoją wrażliwość, odnosząc się do rosyjskiej tradycji wystawiania Gogola. Ciekawe, jak na tego autora spojrzy Kolada.

Ta Rosja w repertuarze twojego teatru wcale tak bardzo nie zaskakuje. Na afiszu Teatru Studio oprócz "Ożenku" jest też "Wiśniowy sad" Czechowa, "Jednocześnie" Griszkowca, a za chwilę będą "Iluzje" Wyrypajewa przeniesione z Teatru Na Woli.

- Od kącika rosyjskiego nigdy nie stroniliśmy. Wynika to z mojej fascynacji literaturą rosyjską, ale też z głębokiego przekonania, że literatura teatralna z Rosji jest tak bogata, tak pełna i dotykająca, niezależnie czy sięgamy po klasykę, czy po współczesne teksty. A jednocześnie warsztatowo, rzemieślniczo, te utwory są często wybitne. "Iluzje" uważam za jedną z najlepszych sztuk, jaką czytałam w ostatnich latach. Ogromnie się cieszę, że Tadeusz Słobodzianek umożliwił nam eksploatację tego spektaklu. "Iluzje" reżyserowałam w Teatrze Na Woli, na krótko przed tym, jak przyszłam tu, do Studio. A za mną aktorzy grający w "Iluzjach". Nie bardzo mieliśmy możliwości, żeby ten spektakl grać tam, na Woli, bo aktorzy mieli swoje zajętości już tutaj. I ten nasz ukochany spektakl siłą rzeczy został zaniedbany. Teraz do niego wracamy.

Teatr Studio w tym sezonie otwiera się na debiuty. W "Rewizorze" zobaczymy młodego aktora Eryka Kulma. Wiosną zadebiutuje młoda reżyserka, kończąca właśnie Akademię Teatralną Barbara Wiśniewska.

- Eryk Kulm, student Akademii Teatralnej, został wybrany w castingu. Kolada, szukając odtwórcy roli Chlestakowa, miał bardzo konkretna wizję, jakiego aktora mu potrzeba. Ucieszył się, gdy spotkał Eryka. Basia Wiśniewska wygrała nasz konkurs na debiut reżyserski. Konkurs wymyśliłam w zeszłym sezonie - po prostu sięgnęłam pamięcią do swoich początków. Przypomniałam sobie, jakie miałam niesamowite szczęście, że Tadeusz Bradecki, ówczesny dyrektor Starego Teatru w Krakowie, odpowiedział na mój list. Wysłałam go pocztą, bo wtedy nie było e-maili. A ile takich listów pozostaje dziś bez odpowiedzi? Zdaję sobie sprawę, jak strasznie trudno jest zadebiutować młodemu reżyserowi w dużym stołecznym teatrze, z profesjonalnymi aktorami. Chcemy tu stworzyć komfortowe warunki dla debiutantów. Żeby mogli czuć się zaopiekowani, a jednocześnie stawić czoła wyzwaniom.

W tym sezonie reżyserować będą u nas też: Radek Rychcik i Kuba Kowalski. Obaj przygotują adaptacje światowej literatury - Radek "Utalentowanego Pana Ripleya" Patricii Highsmith, a Kuba z Julią Holewinską adaptują "Szkarłatny płatek i biały" Michela Fabera. Ja przygotuję spektakl według brytyjskiej sztuki Lucy Prebble "Efekt", o młodych ludziach, którzy zgłaszają się do kliniki, żeby na nich testowano leki antydepresyjne. Co to jest depresja, co stanowi o człowieku, czy chemia mózgu, czy dusza?

A tuż po "Rewizorze" sięgamy po piosenki Wojciecha Młynarskiego. Nasi wybitnie śpiewający aktorzy, Modest Ruciński i Marcin Januszkiewicz, zaprezentują swój wybór mniej znanych piosenek Młynarskiego po to, żeby się zastanowić, co te teksty mówią o nas dzisiaj.

Teatr Studio to nie tylko to, co dzieje się na scenie, ale też debaty, koncerty, galeria, wreszcie bar. To życie towarzyskie wokół ma wpływ na teatr?

- To jest bardzo motywujące, inspirujące do szukania teatralnej formuły, do szukania języka komunikowania się z widzem. Galeria działa pełna parą. Już 4 października gościmy "grupę ff" z projektem "Strefa Tymczasowo Autonomiczna 3", którego kuratorem jest Basia Piwowarska. Przez 24 godziny Teatr Studio będzie okupowany przez międzynarodowy kolektyw artystek. Galeria, sceny i biura staną się m.in. eksperymentalnym warsztatem krawieckim, sypialnią i miejscem analizy snów, a przede wszystkim przestrzenią dla działań artystycznych. W Modelatorni odbędą się wykłady i warsztaty, a w szatni, na schodach i foyer - koncerty, przedstawienia i "futurystyczny bal". Od paru miesięcy wspólnie z partnerami rozkręcamy Plac Defilad. Ta przenikalność elementów - teatru, baru, galerii, edukacji, spotkań i debat - jest naszym sposobem prowadzenia instytucji kultury. To miejsce nazywało się kiedyś Centrum Sztuki Studio, cały czas zabiegam o to, żeby tę nazwę przywrócić.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji