Frywolny Fredro
Dużymi brawami nagrodzono wczoraj premierowy spektakl "Dam i huzarów" Aleksandra Fredry w reżyserii Janusza Nyczaka. Wśród premierowych gości - dwaj świetni aktorzy warszawscy: Henryk i Piotr Machalicowie. A na scenie Teatru Nowego - pierwszy "garnitur" aktorski tego zespołu, między innymi... Aleksander Machalica, aktor który niedawno wystąpił po raz pierwszy na deskach sceny przy Dąbrowskiego w "Drzewie" Myśliwskiego, zresztą z dużym powodzeniem. Tym razem zagrał rolę Kapelana.
Janusz Nyczak zaprezentował Fredrę w sposób odbiegający od przyjętego kanonu, z temperamentem i, nie bez pewnej frywolnej dosadności. I nic dziwnego. "Damy i huzary" to przecież farsa. Mamy więc teatralną zabawę, persyflażowe dekoracje, żywe tempo i komizm sytuacyjny. Wszelako ma ten spektakl także swoje wady, a więc nazbyt uproszczony rysunek postaci i aktorstwo zbyt często wpadające w szablon. Może dlatego też jedni bawią się doskonale, a innych spektakl ten nie bardzo śmieszy. Faktem jednak jest, iż kilka pysznych scen zasługuje naprawdę na duże uznanie. Spośród wykonawców lepiej wypadły panie, a nade wszystko Sława Kwaśniewska jako pani Orgonowa.